Wow!!! Właśnie jestem po obejrzeniu 11-go epizodu i... jestem w szoku. Jak dla mnie GENIALNY
odcinek,najlepszy w tym sezonie i w TOP 3 (ew. TOP 5) jeśli chodzi o cały serial. Naprawdę jestem
pod wielkim wrażeniem tego co się wydarzyło. Warto było czekać ponad miesiąc-i przyznam że
gdyby odcinek skończył się inaczej (tzn. unhappy ending) to po prostu bym się wściekł i chyba
napisał do scenażystów co oni odpie*dalają. No ale teraz pozostaje czekać ze zniecierpliwieniem
do poniedziałku na kolejny epizod!
P.S.
Nie wiem czy ze mną coś jest nie tak,ale bardzo się wzruszyłem i uroniłem nie jedną łzę,"modląc"
się o dobre zakończenie.
Także jestem nim zachwycona :)
Ja akurat pogratulowałabym scenarzystom dobrej pracy, nie skupianie się na wątku Kate i Ricka świetnie im wyszło.
Ale (musi jakieś być ;)) gdyby Kevin i Javi mieli nie przeżyć, a Sara Grace miała być półsierotą, to nie ręczę za siebie, co bym im zrobiła, gdybym do nich pojechała.
Mam nadzieję, że kolejne odcinki też będę na takim poziomie :)
Właśnie obejrzałam i oczywiście tez się troche poryczałam co na serialach robię bardzo rzadko. Ponadto bardzo mi sie podobało to że mi mimo dramatu był happy bo taka tragedia w tym serialu nie jest potrzebna aby zbudowac napięcie i sprawić aby nadal ciekawił. Wart było czekać:-)
Początkowo się mocno wkręciłem, myślałem że będzie ciekawie i się zawiodłem. Odcinek trochę tandetny, przewidywalny i ogólnie mało ciekawy. Sprawiał wrażenie kręconego na siłę, sporo zużytych klisz. Końcówka wzruszająca, ale tandetna i trochę żenująca. Czekam na coś lepszego ;)
To chyba nie tylko ja uroniłam łezkę podczas oglądania tego odcinka. Chociaż wiadomo było, że w końcu przeżyją to i tak w napięciu czekałam, czy nie będzie za późno, aby ich uratować. Można byłoby się przyczepić, że to było zbyt ckliwe, ale co tam. Świetny odcinek, fajnie, że skupiono uwagę na Javim i Kevinie. :)
Dla mnie to był jeden z najbardziej żenujących odcinków w ogóle. Czekałam tylko, że Ryan wyskoczy z płonącego budynku żeby własnoręcznie odebrać poród. Odcinek nawet na gorszym poziomie niż pamiętne porwanie Alexis na którym nie mogłam przestać się śmiać. Tu z kolei poziom żenady osiągnął szczyt. W tym sezonie były zaledwie 2 odcinki które mi się podobały i trzymały poziom starych Castli. Niestety po tej masakrze chyba nie jestem już w stanie przekonać się do obejzenia kolejnego epizodu.....
Ok ale Mentaliste też już spieprzyli wiec teraz kompletnie nie ma co oglądać.....
Cześć Wam! :)
Wiadomo może, co z 12 odcinkiem? Bo nie mogę go nigdzie znaleźć z polskimi napisami, a w USA już był... Niedługo 13, a w PL dalej brak 12. O co chodzi? :C
Odcinek był już z napisami +/- 2 dni po premierze. Jeżeli dalej nie widziałaś to jest tutaj http://scs.pl/odcinek,castle,limelight,under-fire,s06e12,subtitles.html