Castlevania: Nocturne
powrót do forum 1 sezonu

Tak się złożyło że przed obejrzeniem Castlevania Nocturne powtórzyłem sobie Castlevania z 2017
Musze powiedzieć że w tej starszej wersji naprawdę wszystko mi się podobało.
Fabuła była ekscytująca i cały czas dawała nam coś nowego... nie było monotonii.

Spodziewałem się podobnych wrażeń, chociaż brałem pod uwagę zmiany wiedząc że scenariusz pisał ktoś inny i są też inni reżyserowie....
I tu wchodzi pierwszy odcinek który w sumie zaczyna się fajnie i wgl ale ta zmiana wampira w smoka... to trochę przesada. ( Tak wiem Alucard zmieniał się w wilka, ale jakoś mniej to raziło)

Sam sezon 1 jest bardzo szybki i dużo dzieje się bez jakiegoś ładu i składu.
Praktycznie od razu widzimy że bohaterowie walczą z wampirami, a to wszystko wplecione w historię Francji i rewolucje.
Według mnie scenariusz z dużym polem do popisu ale wszystko za szybko. Główni bohaterowie praktycznie bez większego wysiłku wiedzą gdzie szukać i kto może być za to odpowiedzialny.

Tak samo główny antagonistą (z nazwą taka że jej tu nawet nie napiszę bo nwm jak) jest wg mnie bardzo słabo wprowadzony ,nie ma dobrej historii i podstawy (tak jak to było w Castlevania z 2017 gdzie historia Draculi i jego motywacja były bardzo dobrze nakreślone).

Dużo by tu pisać dalej. Każdy kolejny odc to coś ciekawego i dołującego jednocześnie.

Ale są też plusy ;)
Historia chłopaka z opery zamienionego w nocna bestie jest bardzo ciekawa.

Ciekawy jest też Belmont z zdolnościami magicznymi.

I ciekawy jest też powrót Alucarda
(Mogli tylko zostawić mu twarz z starej Castlevani, a nie go odmładzać i wybielać mimo że jest 300 lat starszy xD)

To co tu napisałem jest bardzo powierzchowne i jest to tylko moja opinia. Ale jestem ciekaw czy ktoś ma takie same odczucia. Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 7
PatrykxDDDDDD

„Każdy kolejny odc to coś ciekawego i dołującego jednocześnie.” – bardzo dobrze napisane, mam podobne odczucia.

Pierwszej odsłona serii zostawiła znacznie lepsze wrażenie. Trochę zawiedziona Nocturne wróciłam do niej i … coraz więcej rzeczy zaczęło mi nie pasować. To co mi się podobało:

Nie znam gier, stąd entuzjastycznie podeszłam do osadzenia akcji w czasach rewolucji francuskiej i dosłownego zinterpretowanie hasła o „burżuazyjnych krwopijcach” .

Orlox – czas wielkich odkryć geograficznych, w pierwszej odsłonie wśród generałów Draculi byli reprezentanci Azji, pokazanie, że wampirza zaraza dotarła do Nowego Świata jest ciekawe (dotarła? A może już tam była wraz z istnieniem ludzi?). Podoba mi się wielowymiarowe pokazanie Orloxa, oportunizm i pasja. Powoli poznajemy jego historie i postać ta odstaje od reszty wampirów. Podobnie jak Dracula, dostrzegł w ludziach (wiem, w jednym człowieku) coś więcej niż tylko pożywienie. I to nawiązanie do azteckich bóstw, wyjście poza ramy utartego wizerunku wampirów – chętnie zobaczę jego dalszą historię.

Edouardo i wątek nocnych stworzeń – szczerze doceniam, że twórcy zamiast zaserwować nam klasyczne „więcej-mocniej” rozwijają ten wątek w innym kierunku.

Grafika jest piękna, animacja postaci i walk również.

Drolta – a taki tam badass-ozdóbka, robi robotę, w sumie Netflix mógł pójść na całość i dałby jej jakąś charakterną partnerkę, taką co by szalała z rozpaczy na koniec sezonu i poprzysięgała zemstę :D
A minusów też się nazbierało:
Brak chemii między bohaterami. Dobra, nastolatkowie zachowują się inaczej niż dorośli po przejściach. Jednak nasi młodociani bohaterowie przez większość odcinków to po prostu Power Rangers w okresie buntu, irytują i trudno im dopingować. Każdemu najlepiej wychodzi krzyczenie o swoich racjach. Mają wielkie wizje i znacznie mniejsze możliwości. I trudno uwierzyć w polityczne zaangażowanie czternastolatki…nieeee….to jeszcze nie czas małych pionierów.
Brak społecznego tła. W Castlevani NPC czasem coś mówiły, bohaterowie trzecioplanowi mieli głos, było mnóstwo charakterystycznych postaci drugoplanowych. A tutaj? Młodzi ludzie giną na tuziny i nie ma żadnej reakcji, ŻADNEJ. Nikt nie rozpacza bo mąż/brat/córka nie wrócili na noc. Nikt nie komentuje, jakby jedynym problemem był wyzysk przez arystokrację a niej jej „krwopijaństwo”. W tym mieście przez większość odcinków nie ma ludzi.
Różne głupie i dziwne akcje, które rzucają wyzwanie logice. Można odnieść wrażenie, że Anette bez problemu odnalazła Richtera, jakby podróżowała z GPSem. Idziemy na zwiad i jednak nie będziemy się ukrywać a nawet nie szarpniemy rozemocjonowanej koleżanki w dół, żeby się tak nie eksponowała. Mamy „ukryte” przejście, które okazuje się instalacją na środku zamieszkałej, dużej ulicy. Dziadek Richtera, w sumie pojawił się i zniknął z fabuły (może na ryby poszedł?), jego rozmowa z wnukiem była taka sobie. Przez większość odcinków w mieście nikogo nie widać ale jak przyjeżdża hrabina Batory, to mamy powitalną ustawkę z wiwatującymi tłumami (hę?). Trochę razi też dysproporcja pod koniec sezonu pomiędzy drużynami: z jednej strony hrabina Batory z boskimi mocami (ojoj słońce mnie razi, to sobie Księżycem zasłonię), z drugiej … go go Power Rangers! Zmienia się to pod koniec, gdy ostatnie minuty serialu wprowadzają niezłe przetasowanie w obu drużynach.
Brak ciekawych dialogów, konstrukcja fabuły, irytujący bohaterowie - niestety z klimatu Castlevanii nie wiele zostało. Cliffhanger jak nam zaserwowano i kilka elementów na plus zachęcają do czekania na kolejny sezon. Może po prostu lepiej obniżyć trochę poprzeczkę jaką postawiła pierwsza odsłona i dać szanse kolejnemu sezonowi Nocturne?



ocenił(a) serial na 5
PatrykxDDDDDD

Mam identycznie odczucia. Wrażenie po pierwszej Castlevanii plus połączanie wampiryzmu z rewolucją francuską dały mi spore oczekiwania, a prawda jest taka, że przez większość czasu się nudziłam. Castlevania miała do to siebie, że interesowała od pierwszych minut, istoria się kleiła, wszystko przechodziło bardzo płynnie, postacie były dobrze napisane i miały sensowne motywacje. Niekoniecznie dobre, ale sensowne. Dracula, Carmilla? Nie popierałam, ale rozumiałam skąd to się brało, gdzie miało swoje podłoże. Same postacie były na swój sposób sympatyczne lub do polubienia. Nawet, wracając do Carmilli, bo to dobry przykład, nie podobały mi się jej działania, plany, ale jedocześnie ją w jakiś sposób lubiłam. Jest też Isaac, za którym na początku serii nie przepadałam, a już w okolicach drugiego sezonu stał się jedną z ulubionych postaci. To jest siła dobrze napisanych postaci i poprowadzenie ich historii.

W Nocturne? Jeśli musiałabym wybierać, to byliby to Orlox i Drolta. Orlox za to, że nie jest szablonowym wampirem "my mądrzy, ludzie głupi", Droltę za całokszałt, bo zabawnie się ją oglądało i miała fajne outfity, do czego jeszcze wrócę. Porażką jest to, że irytowało mnie głowne trio, czyli Richter, Anette i Maria. Obejrzę drugi sezon, ale nie mam najmniejszego pojęcia jak z nimi wytrzymam :D Maria wypadła jeszcze w miarę dobrze, Richter ma potencjał, ale Anette? Może mnie zaskoczą i przejdzie metamorfozę jak Isaac, czego jej życzę. Dalej, antagoniści. Jakie właściwie motywacje ma Erzsebet? Do tej pory wiem tyle, że szczerze wierzy w to, że jest wcieleniem Sekhmet, więc zachowuje się jak na boga przystało, w dodatku uważa, że została skrzywdzona przez Amun-Ra, czyli jej "ojca" biorąc pod uwagę jej wierzenie w bogów. Bardzo ciekawe, nic mi to nie mówi :D Nie grałam w gry, opieram się wyłącznie na serialu, więc do tej pory tylko tyle wiem. W każdym razie nie budzi żadnej sympatii czy najmniejszego poziomu polubienia jej postaci. Przy Juste było nawet zabawnie, bo dawał mi mocny vibe Dante z DMC, szczególnie gdy po raz pierwszy spotkał się z Richterem: "Rodzina? Fajnie, najchętniej w ogóle bym się z tobą nie spotykał, ale ehh" :D Może jeszcze Teraz i Abbot byli całkiem ciekawymi postaciami, sam wątek Tery zamienionej w wampira bardzo mnie interesuje i tego szczerze nie mogę się doczekać w kolejnym sezonie. Poza tym historia jest nudna, tło też w zasadzie nie instnieje. Jak już nade mną ktoś napisał, wiem, że to czasy rewolucji, ale mnie też dziwi to, że ludzi w tle, czyli npc interesował tylko wyzysk, a nie to, że wampirza arystokracja wybija im przyjaciół oraz rodzinę, bo ciała były zwożone wozami.

Mam też problem z "ulepszaniem" postaci. Orlox jako smok? Za dużo (tak, ja też pamiętam Alucarda). Drolta w różowym neonie? Wyglądała cudownie, ale jednocześnie to zabawne i niepotrzebne. Wiem, że to z 300 lat dalej od wydarzeń z Castlevanii i po drodze wampiry oraz ludzie mogli się czegoś nauczyć, ale nie pasuje mi do tej serii. Sceny walki były na bardzo dobrym poziomie, tutaj nie mogę się do niczego przyczepić. Na plus także pociągnięcie wątku demonicznych stworzeń, które potrafią się nie zatracić i jak Edouard robią coś, aby w tym stanie pozostać.

Uważam, że pierwszy sezon wyszedł im bardzo średni i mam nadzieję, że w kolejnych zrobi się lepiej.

ocenił(a) serial na 10
Necto

Fajnie, że masz otwarty umysł i nie hejtujesz na zasadzie "a ble, nie podoba mi się, więc to znaczy, że to jest słabe" jak niektórzy to robią. Pozwolę sobie troszkę polemizować z Twoją wypowiedzią.

" Castlevania miała do to siebie, że interesowała od pierwszych minut, historia się kleiła, wszystko przechodziło bardzo płynnie, postacie były dobrze napisane i miały sensowne motywacje." - Nie do końca tak było. Trevor w 1 sezonie też nie wiedział czego chce, żadnych motywacji i nie wiedział czego szuka, cytując Nestora mówców "To gdzie w takim razie pędzisz?". Nie potrafił mu na to odpowiedzieć, a jego cele rozwijały się wraz postępowaniem fabuły. Podobnie jest i było z Richterem. Było widać, że po prostu zabija wampiry "dla beki", ale w momencie kiedy ujrzał, że w okolicy robi się niebezpiecznie, planował, szukał rozwiązań i kolejne wydarzenia budowały jego charakter. Co do zainteresowania historią, myślę, że to również zależy od gustów. Może miałaś inne oczekiwania lub nawet nie tyle co oczekiwania co wyobrażenia. Czy to złe? Absolutnie nie!

"Mam też problem z "ulepszaniem" postaci. Orlox jako smok? Za dużo (tak, ja też pamiętam Alucarda)"

Tylko, że on w grze był właśnie czymś na kształt smoka, albo wielkiej jaszczurki. To jest po prostu wzięte z materiału źródłowego.


"Jest też Isaac, za którym na początku serii nie przepadałam, a już w okolicach drugiego sezonu stał się jedną z ulubionych postaci. To jest siła dobrze napisanych postaci i poprowadzenie ich historii." No właśnie, sama zauważyłaś, że postać była słaba w 2 sezonie a później zdecydowanie ciekawiej nakreślona. Dlatego nie oceniałabym jeszcze np Erzebet czy Marii. Możemy się jeszcze sporo dowiedzieć. Maria właśnie dostała najbardziej po dupie. Straciła mamę a ojciec chciał ją zabić, więc dziewczyna, będzie pewnie przechodzić mnóstwo rozterek i wątpliwości. Pewnie nie bez powodu na kadrze zapowiedzi 2 sezonu widzimy ją razem z Alucardem... Myślę, że będzie jej pomagał przez to wszystko przejść, ponieważ z tego co wiem w grach łączyła ich taka platoniczna relacja. Mają podobne doświadczenia z rodzicami i myślę, że będzie pomagał jej stać się silniejszą i jednocześnie zrobią z niego "ojca" dla Marii, którego ona teraz bardzo potrzebuje. A wracając jeszcze do Marii, Richetra i Anette, myślę, że nie bez powodu pokazali ich póki co jako zapalonych młodych rewolucjonistów. Pojawia się tutaj sporo polemiki z tymi wartościami ze strony Emanuela, więc podoba mi się, że nie jest to przedstawione na zasadzie "rewolucja zawsze jest dobra" i nie jest propagandą, ale przedstawiana jest również jej ciemniejsza strona. Dobrym przykładem jest scena, w której na Karaibach czarni rewolucjoniści robią bunt a całe Santo Domingo płonie, Zabijali również niewinnych ludzi na ulicach. Cholernie mi się podoba, że nie jest to netflixowa propaganda, tylko poznajemy również drugą stronę medalu.

"W Nocturne? Jeśli musiałabym wybierać, to byliby to Orlox i Drolta. Orlox za to, że nie jest szablonowym wampirem "my mądrzy, ludzie głupi", Droltę za całokszałt, bo zabawnie się ją oglądało i miała fajne outfity, do czego jeszcze wrócę."

Totalnie się zagadam co do Orloxa. Powiem szczerze, że myślałam, że przewidziałam postać Orloxa. Myślałam, że ulegnie Erzebet po zobaczeniu zaćmienia, a Mizraka wykorzysta by wydobyć jakieś informację, a chłop pokazał mu środkowy palec. Cholernie podoba mi się ta ich relacja, bo Mizrak ma własne wartości i honor, którego mocno się trzyma. Orlox to romantyk i chyba nie spodziewał się takiego obrotu spraw, co mocno go zaskoczyło. Bardzo mnie intrygują jego motywacje i co chłop planuje, bo Erzebet i jej działania ewidentnie nie są mu na rękę. Nie wiem czemu, ale mam też jakieś dziwne przeczucie, że to ma jakiś związek z Draculą, który przypominam, przecież żyje i gdzieś jest. A co do Drolty, no nie wiem... jakoś nie czuję wgl tej postaci :D ale to znowu mówimy o jakiś gustach i guścikach :)

"Drolta w różowym neonie? Wyglądała cudownie, ale jednocześnie to zabawne i niepotrzebne. Wiem, że to z 300 lat dalej od wydarzeń z Castlevanii i po drodze wampiry oraz ludzie mogli się czegoś nauczyć, ale nie pasuje mi do tej serii."

Zgadzam się, ale po prostu staram się sobie tłumaczyć, że wampiry są "do przodu" swoim umysłem od ludzi i ich kultura może nieco wyprzedzać realia świata przedstawionego. Przypominam, że w 1 serii w 1 sezonie, Dracula miał w swoim zamku elektryczność, bo był wynalazcą. Co do designu Drolty, no właśnie w grach te postacie też mają tego typu stroje, tylko tutaj są faktycznie nieco bardziej... hmmm... unowocześnione, ale typy strojów pokładają się tak w 70-80%.

"Uważam, że pierwszy sezon wyszedł im bardzo średni i mam nadzieję, że w kolejnych zrobi się lepiej."

Sądzę, że wprowadzenie Alucarda dużo da, bo bez niego cała trójka jest bezsilna. Na pewno nauczy ich walczyć. Myślę, że 2 sezon będzie właśnie takim zaciśnieniem relacji między postaciami, co sugerują nam właśnie kadry z animowanwej zapowiedzi tj Richter i Anette razem, Alucard i Maria razem. Sądzę, że wydarzenia z 1 sezonu są po prostu motorem napędowym do tego plus cały sezon będzie taki "prepare for a battle" z naciskiem właśnie na rozwinięcie relacji. Myślę też, że Alucard przechował po śmierci Trevora Gwiazdę Zaranną i podaruje ją Richterowi. Ta broń jest tak iconic, że musi wrócić.

Na koniec dodam też, że na początku miałam podobne odczucia do ciebie, ale wzięłam i obejrzałam 2 raz i powiem szczerze, że za 2 razem podobało mi się dużo bardziej, ponieważ 1 sezon jest po prostu za szybki... I dużo ludzi na to narzeka przez co wielu osobom się dużo rzeczy nie podoba, bo nawet nie zdążą ogarnąć i pomyśleć co się odwala bo znowu mamy jakąś ważną scenę. Ja za 1 razem nie załapałam niektórych dialogów np to, że Eduorad był śpiewakiem operowym, więc dlatego jak zaczął śpiewać ptakowi Marii złapał mnie cringe. I za drugim razem wychwyciłam z dialogu, że on był śpiewakiem stąd ta scena miała sens xd Miałam tak w wielu przypadkach i jeśli coś co mogę zarzucić twórcom to właśnie za szybkie tempo fabularne i widzę, że bardzo dużo ludzi ma takie same odczucia co ja.





ocenił(a) serial na 5
anonimka123

" Nie do końca tak było. Trevor w 1 sezonie też nie wiedział czego chce, żadnych motywacji i nie wiedział czego szuka"

"Podobnie jest i było z Richterem. Było widać, że po prostu zabija wampiry "dla beki", ale w momencie kiedy ujrzał, że w okolicy robi się niebezpiecznie, planował, szukał rozwiązań i kolejne wydarzenia budowały jego charakter."

Zgadzam się, Trevor i Richter pod kątem początkowej motywacji byli podobni, bo jej nie mieli. Trevor jednak, przynajmniej dla mnie, był od początku fajny do oglądania. Nie stał się od razu ulubioną postacią i w sumie nigdy nią nie został, ale nie irytował i przyjemnie śledziło się jego wątki.

"No właśnie, sama zauważyłaś, że postać była słaba w 2 sezonie a później zdecydowanie ciekawiej nakreślona. Dlatego nie oceniałabym jeszcze np Erzebet czy Marii"

Podobnie sprawa ma się z Anette. Isaac nigdy mnie nie irytował, po prostu początkowo za nim nie przepadałam, ale nie krzywiłam się, gdy pojawiał się na ekranie. Z Anette jest ciężej, bo to jest ten typ postaci, który ciężko się znosi (ciągle mówię o moich odczuciach). Być może dobrze rozwiną jej postać, mam taką nadzieję, piszę tylko, jak sytuacja wygląda w pierwszym sezonie. Marii nie skreślam, z całej trójki wypada najlepiej. Tylko ciężko nie oceniać, bo cóż, mamy pierwszy sezon, więc i mamy pierwsze wrażenia. Erzebet? Nie będę ukrywać, że w moim odczuciu wypadła bardzo źle. Doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że na pewno rozwiną jej wątek w drugim sezonie, jeśli nie dalej i pewnie zmienię zdanie, ale na tę chwilę nie prezentuje się zachęcająco. Jeśli ode mnie by to zależało, to mogliby poświęć jej trochę czasu tak jak Draculi, aby określić jej historię oraz motywację, a w zamian wyciąć trochę scen, np. z Anette, które były trochę zbędne. Nie, że się uwzięłam na tę postać, ale serio, niektóre sceny można było skrócić i z zaoszczędzonym czasem zrobić coś lepszego. Co prowadzi do...

"Na koniec dodam też, że na początku miałam podobne odczucia do ciebie, ale wzięłam i obejrzałam 2 raz i powiem szczerze, że za 2 razem podobało mi się dużo bardziej, ponieważ 1 sezon jest po prostu za szybki... "

Dokładnie! On jest za szybki, jednocześnie mam wrażenie, że przez większość czasu tak naprawdę nie działo się nic. Niektóre wątki są rozwleczone na siłę, gdzie sama akcja to jakiś ułamek czasu i stąd moja ocena. Obejrzałam powtórnie, wzięłam sobie do serca twoją radę i kurcze, moje wrażenia tylko się pogłębiły. Jak napisałaś, za szybkie tempo fabularne + ode mnie trochę niepotrzebnych/rozwleczonych scen i takie są końcowe wrażenia.

"Tylko, że on w grze był właśnie czymś na kształt smoka, albo wielkiej jaszczurki. To jest po prostu wzięte z materiału źródłowego."

"Zgadzam się, ale po prostu staram się sobie tłumaczyć, że wampiry są "do przodu" swoim umysłem od ludzi i ich kultura może nieco wyprzedzać realia świata przedstawionego. Przypominam, że w 1 serii w 1 sezonie, Dracula miał w swoim zamku elektryczność, bo był wynalazcą. Co do designu Drolty, no właśnie w grach te postacie też mają tego typu stroje, tylko tutaj są faktycznie nieco bardziej... hmmm... unowocześnione, ale typy strojów pokładają się tak w 70-80%."

Na minus dla widzów, którzy nigdy nie grali w gry. Tak właśnie pomyślałam, że Orlox może pochodzić z materiału źródłowego, podobnie jak neonowe efekty Drolty, tylko komentuje z pozycji kogoś, kto obejrzał Castlevanię, a teraz Nocturne. Nie mam nic pomiędzy, jak zapewne jest w grach, ale Orlox i neony to naprawdę najmniejsze problemy, Drolta zresztą wyglądała fajnie. Niepotrzebnie, ale nadal fajnie :D

ocenił(a) serial na 10
Necto

"Tylko ciężko nie oceniać, bo cóż, mamy pierwszy sezon, więc i mamy pierwsze wrażenia."

Sorki, może nie do końca dobrze się wyraziłam, miałam na myśli bardziej aby np nie dawać ostatecznego werdyktu , jak to ludzie mają w zwyczaju . Masz totalnie rację, że silaą rzeczy będziemy gdzieś tam szukać i porównywać do np 1 serii bo no powiedzmy sobie szczerze, zawiesiła bardzo wysoko poprzeczkę.

"Dokładnie! On jest za szybki, jednocześnie mam wrażenie, że przez większość czasu tak naprawdę nie działo się nic. Niektóre wątki są rozwleczone na siłę, gdzie sama akcja to jakiś ułamek czasu i stąd moja ocena. Obejrzałam powtórnie, wzięłam sobie do serca twoją radę i kurcze, moje wrażenia tylko się pogłębiły."

Jak widać szybkie tempo fabularne to nie tylko nasze wrażenie po na reddit, ludzię wskazują to jako główny minus. Mnie sporo rzeczy na początku wywdawało się z dupy, a potem obejrzałam raz jeszcze i zrozumiałam bo np nie kumałam wgl czemu ludzie wiwatują na wjeżdzającą do miasta Erzebet, skoro ona ma zamiar wyzwolić wampiry. A przecież ten opat mówił, że ma wyzwolić ogólnie Francję od rewolucji, a większość ludzi się jej widocznie bało. To jest nawet zgodne z prawdą historyczną. Potem czytałam sobie np o rewolucji w Santo Domingo, która została pokazana w serialu i była ona powstaniem karaibskich niewolników plantacji trzciny cukrowej, na której wychowała się Anette. Te wydarzenia miały miejsce na prawdę, a samo przybycie Anette i Eduarda jest również logiczne, gdyż tamte rejony były kolonią francuską i połączenia Francja- Karaiby było czymś normalnym. Ode mnie tylko dodatkowy plus za takie szczegóły. Przez takie smaczki daje wyższą ocenę xD Bardzo podobało mi się też nie pokazanie rewolucji francuskiej tak kolorowo, jak piszą niektórzy xd Przecież Maria kilkukrotnie wdawała się z Emanuelem w polemikę. Ona mu o przyczynach, a on jej o skutkach. Jedno i drugie ma rację w wielu kwestiach. To daje imo możliwość widzowi postawienia się w jednej ze stron i zachęca do rozmyśleń i refleksji :D

ocenił(a) serial na 10
PatrykxDDDDDD

A tak sobie podyskutuję z Tobą, bo why not xD

"Tak się złożyło że przed obejrzeniem Castlevania Nocturne powtórzyłem sobie Castlevania z 2017
Musze powiedzieć że w tej starszej wersji naprawdę wszystko mi się podobało.
Fabuła była ekscytująca i cały czas dawała nam coś nowego... nie było monotonii."

Czy ja wiem, mnie tam się podobało od początku :D Gusta i guściki. Fabuła 1 sezonu nie była jakaś niesamowita. Ot, "przed wyruszeniem w drogę musimy zebrać drużynę" ... Klasyk fantasy. A tu przypominam, że mamy dopiero 1 sezon a będzie ich pewnie więcej, bo 2 już oficjalnie zapowiedziany.


"I tu wchodzi pierwszy odcinek który w sumie zaczyna się fajnie i wgl ale ta zmiana wampira w smoka... to trochę przesada. ( Tak wiem Alucard zmieniał się w wilka, ale jakoś mniej to raziło)"

Tylko, że Orlox w grach zmieniał się właśnie w smoka/gigantycznego jaszczura, to jest wzięte z materiału źródłowego.

"Sam sezon 1 jest bardzo szybki i dużo dzieje się bez jakiegoś ładu i składu.
Praktycznie od razu widzimy że bohaterowie walczą z wampirami, a to wszystko wplecione w historię Francji i rewolucje.
Według mnie scenariusz z dużym polem do popisu ale wszystko za szybko. Główni bohaterowie praktycznie bez większego wysiłku wiedzą gdzie szukać i kto może być za to odpowiedzialny."

Tu się totalnie zgodzę i nie jesteś jedyną osobą, która na to narzeka. Wszystko dzieje się za szybko i przez to wydaje się bez ładu i składu. Musiałam 2 razy obejrzeć Nocturne aby nadążyć i zobaczyć, że jednak zdecydowana większość działań i motywacji postaci ma sens i prowadzi do logicznych postępów w fabule.

"Tak samo główny antagonistą (z nazwą taka że jej tu nawet nie napiszę bo nwm jak) jest wg mnie bardzo słabo wprowadzony ,nie ma dobrej historii i podstawy (tak jak to było w Castlevania z 2017 gdzie historia Draculi i jego motywacja były bardzo dobrze nakreślone)."

Możliwe, że dostaniemy jakieś większe nakreślenie w 2 sezonie. Chociaż powiem Ci, że znam wiele osób, które mają dosyć antagonistów "jestem zły bo ludzie zabili mi moją ukochaną" jak to było z Draculą. Prawda jest taka, że wiele ostatnich lat kultura masowa, zwłaszcza anime czy serie fantasy, dają nam właśnie taki obraz antagonistów, którzy jak na ironię stali się teraz strasznie schematyczni i przewidywalni. Zdziwiłbyś się jak wiele ludzi chcieli by antagonistów złych do szpiku kości, którzy są po prostu tym złem w czystej postaci. Jak np Sędzia Frollo z Disneya.


"Historia chłopaka z opery zamienionego w nocna bestie jest bardzo ciekawa."

Mnie też się to bardzo podoba oraz zastanawiam się co będzie z nim dalej. A design Eduarda jest po prostu niesamowity! Cholernie ciekawy pomysł z tym, że Nocne Stworzenia mogą pamiętać swoje ludzkie życie i się nie zatracać w postać demonów. Mam nadzieję, że będzie więcej Edourda i Jacques'a/ Swoją drogą kiedy rozmawiali w lochach i Edourd zapytał się go co pamięta ze swojego poprzedniego życia, Jacques powiedział mu, że pamięta spotkanie w lesie i dziewczynę, która dużo mówiła, że bardzo mu się ona podobała. Mówił oczywiście o Marii, dlatego jestem ciekawa, czy postać Jacques'a też dostanie jakieś rozwinięcie.

"Ciekawy jest też Belmont z zdolnościami magicznymi."

Jest zajebisty. Widać, że to potomek Syphy i Trevora. Ciekawi mnie też, czy Alucard przechował po śmierci Trevora Gwiazdę zaranną i podaruję ją Richterowi. Połączenie tej broni z magią, mogłoby być kox w ch*j.

"I ciekawy jest też powrót Alucarda
(Mogli tylko zostawić mu twarz z starej Castlevani, a nie go odmładzać i wybielać mimo że jest 300 lat starszy xD)"

Powrót Alucarda był w sumie jednocześnie zaskakujący i przewidywalny. Wiadomo było, że Netflix na pewno będzie chciał zrobić serię inspirowaną kultowym Symphony of the night, gdzie był główną postacią grywalną, natomiast nie spodziewałam się, że wprowadzą Alucarda tak szybko już w 1792 (SOTN jest w 1797). Teraz mają chociaż jakieś szanse, bo Alucard to przech*j a po 300 latach może być jeszcze potężniejszy i może już nawet ma level swojego starego. Myślę, że 2 sezon będzie się skupiał własnie na relacjach między postaciami oraz zaciśnięciem więzi między nimi. Nie wiem czy widziałeś zaanimowaną zapowiedź 2 sezonu, która pojawiła się chyba przedwczoraj, ale na kadrach widać tam Richtera i Anette razem (na pewno będzie jakiś romansik) i Alucarda i Marię siedzących razem i patrzących na krajobraz. Twórcy bardzo dobrze wiedzą co robią. Myślę, że Alucard przejmie tu rolę opiekuna Marii, bo w grach łączyła ich taka więź platoniczna(lecz w SoTN gdzie Maria miała 17 lat była zakochana w Alucardzie). Ale jakby się zastanowić, Alucard i Maria mają teraz bardzo podobne przeżycia. Jedno z rodziców wampir i jeden z rodziców chciał ich zabić. Tak samo jak Alucard, Maria "straciła" teraz mamę i ze wszystkich postaci to ona dostała właśnie najbardziej po dupie. Sądzę, że Alucard stanie się właśnie dla niej ojcem, który pomoże jej przejść przez to wszystko. Mam też teorię, że po założeniu wioski Belmont pod koniec 4 sezonu, Alucard mógł sobie ułożyć z tą Gretą życie i mieć z nią dzieci. Chłop ma ponad 300 lat więc oznacza to, że mógł przeżyć własne dzieci. Być może Maria będzie mu przypominała córkę, którą być może miał, ale to tylko jakieś tam moje teorię xdd Nie mniej jednak przyznam, że czekam na tę relację Maria-Alucard najbardziej, bo strasznie mnie to ciekawi jak to się potoczy xD

A co do jego designu, mnie też się średnio poddoba. Ma białe włosy, więc może osiwiał przy Grecie XDDDD Natomiast wiele ludzi uważa, że właśnie teraz bardziej przypomina Alucarda z Symphony of the night i być może to celowy zabieg twórców. Jeszcze jedna teoria to taka, że w grach Alucard mógł do pewnego stopnia zmieniać swój wygląd a nawet rysy twarzy, więc być może użył jakiegoś czary mary xd Ciekawi mnie też właśnie czy nakreślą co się z nim działo tyle czasu i jak on się w ogóle obudził, bo pewnie kimał kilkaset lat w trumnie XD

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones