PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=647835}
8,0 14 tys. ocen
8,0 10 1 14153
Chicago Fire
powrót do forum serialu Chicago Fire

Nie rozumiem tego wątku kompletnie, hajtnęli się, pomogli sobie nawzajem po czym się rozstają, bo kobieta jedzie do rodziców, żeby tam skonfrontować się z własnymi bólami i to oznacza koniec tego związku mimo wielkiej leczącej miłości. Dlaczego w tym serialu jest tyle głupkowatych wątków i postaci wrzucanych i wyrzucanych z durnych powodów? Rozumiem, że małżeństwa poza Chicago nie funkcjonują, w Chicago nie ma skype, nie można do siebie przyjechać, a jakikolwiek wyjazd poza granice jest równoznaczny z rozstaniem.

To już któraś postać z kolei, która wskakuje w główną fabułę i zaraz z niej rezygnują z jakąś słabą wymówką typu: "nie pomogę ci trzymając cię tutaj, więc jedź do rodziców i więcej się nie spotkamy", pa Brittany.

Jeszcze przyjęłabym ten wątek z przyklaskiem, gdyby puenta była inna = brak miłości, a jedynie kurczowe trzymanie się tego "lekarstwa" i dojście do wniosku, że to nie to, a tutaj wielka miłość, wyznania na koniec i wspomnienia o świetnym małżeństwie na pięć minut. Pls, chyba czegoś tu nie zrozumiałam.

Nie oglądałam jeszcze odcinka po odstawieniu Brit na dworzec/lotnisko, ale patrząc na tendencję scenarzystów domyślam się, że ta panna już więcej się nie pojawi.

ocenił(a) serial na 10
Diabolinax

Po pierwsze, scenarzysta wspominał coś, że kiedyś jeszcze Brit może się pojawi, czyli, że jeszcze o niej myśli ;)
Po drugie, i ona, tak samo jak Kelly, mieli ciężki okres - oboje kogoś stracili ;( I to, gdy się po raz pierwszy spotkali, coś ich połączyło..i ta ,,krótka" więź - dala im przetrwać te piekło, które nosili w sb. Na pewno się sb podobali, ale za szybko się poznali, pobrali i dlatego to spowodowało, że nie mogli być dłużej. Może, gdyby nie wyjechała, zakochali by tak się mocno w Tobie, że przetrwali by wszystko ;)