Początek i od razu:
Biali policjanci niemili wobec muzułmańskiej koleżanki,
Agresywna demonstracja białych suprematystów, wymalowanych w barwy wojenne, przy czym jeden przebrany za krzyżowca, w pełnej zbroi i na koniu (!?).
Dobry chłopak muzułmański z glokiem, ale tak dobry, że dzielna policjantka goni go z gołymi rękami.
W Londynie bombardowanym w 1941 roku wiszą na ścianach antysemickie ulotki i bohaterowi nawet pod bombami wypominają żydowskie pochodzenie.
Dalej będzie lepiej? Tak równie gazetowo-progresywnie?