Czy tylko mnie się wydaje, że trzeci sezon zrobił się kompletnie rozlazły, nieciekawy i
nieinteresujący? Pierwsze dwa sezony oglądałem z wielkim zainteresowaniem. A trzeciego nie
mogę w ogóle strawić. Po 5 odcinkach zastanawiam się, czy jest sens dalej oglądać.
Po prostu mam wrażenie, że kolejne odcinki, to tylko kolejne akcje Liber8 i nieudolne próby walki z nimi i nic więcej. 6 odcinek wyłączyłem w połowie, bo stwierdziłem, że takich akcji pełno jest w serialach typu "L.A.P.D.". Nudne się to zrobiło.
Ja oglądam serial głównie dla akcji Liber8 mniej mnie interesują linie czasowe itp. sezon 3 wymiata jak cała reszta i czekam na kolejne sezony :)
Chyba oglądamy różne seriale, bo jest wręcz odwrotnie, gdyż to obecnie znacznie mocniej eksploatowane są wątki przewodnie a serie 1-2 w większości składały się ze spraw proceduralnych nie mających praktycznie żadnego znaczenia dla fabuły, z wyjątkiem pierwszego odcinka i finału sezonu...
A mnie 3 sezon podoba się o dużo bardziej niż poprzednie 2, gdyż jest w nim ukazane bardzo dobitnie, że nasza główna bohaterka tak naprawdę to walczy po "ciemnej stronie mocy" ;)
Ależ ona od początku walczy po ciemnej stronie i ja od pierwszego odcinka tak ją postrzegam :) Walczy po stronie korporacji gnębiących ludzi. A Alex jest najciemniejszym charakterem w serialu.
Owszem, ale jednak nie było to tak wyraziście pokazane w przednich dwóch sezonach. W 3-cim sezonie jest to bardzo dobrze uwypuklone.
Oczywiście. Ludzie walczący z korporacjami są tu przedstawieni jako terroryści (którymi w zasadzie są), dlatego ta, która walczy z nimi sprawia wrażenie tej po jasnej stronie mocy :) Nic tu nie jest czarne, ani białe.
I to jest właśnie w tym serialu najlepsze, że właśnie nic nie jest czarne albo białe, tylko jest "kupę" odcieni szarości:)
Autor po części ma racje.
Dużo serial stracił na smaczku, nie ma jakiegos takiego napięcia.
Wiemy czego sie spodziewać, teraz jeszcze Alec stał sie do bólu przewidywalny...