beznadziejny odcinek, ten serial robi się coraz bardziej dziecinny, gościu wziął zakładników na farmie, brał udział w zamachu terrorystycznym o skali prawie jak na WTC - tysiące ofiar, a oni go oskarżają o postrzelenie policjanta? co to za brednie... czy tak trudno zadbać choć o odrobinę realizmu?
No to było trochę wku*wiające jednak były gorsze odcinki. Te "wybory" na prezydenta w sezonie 2 też są jakieś dziwne tak samo jak ten proces.
Widziałem zwiastun odcinka finałowego 2 sezonu i powiem że wszystkiego można tam się spodziewać nie moge sie doczekac.
ja to widzę w inny sposób
może reżyser , chce pokazać jak łatwo dzięki pieniądzom, zastraszaniu , znajomościom , czy innymi sposobami można wpłynąć i w końcu wykorzystać ten system prawny , który jest wszechobecny w naszej cywilizacji . I to według mnie ma sens i tworzy spójną całość z serialem
tak tylko myślę sobie.
A może by tak dokładniej oglądać odcinki? Była mowa, że za farmę ma wyrok, a sądzą go za postrzelenie Fonnegry - czyli dwie różne sprawy. A wybory sa na burmistrza Vancouver, a nie prezydenta.
Jaki wyrok? Przecież go wypuścili po tym jak sędzia stwierdził iż strzelał w obronie własnej. O wyborach nic nie wspominałem.
no właśnie o to chodzi...kompletny brak realizmu... najpierw zrobili z niego bin ladena - zakładnicy, bomby, ofiary a później sądzą go o postrzelenie policjanta... piszesz że za farmę miał wyrok. Wiec pytam: jaki wyrok? Jak by miał wyrok za farmę to by go nie wypuścili po uniewinnieniu za postrzelenie. W ogóle ten odcinek jak i wiele innych to jedna wielka bzdura.