Dopiero teraz się zabrałem za Edgerunners bo jakoś wcześniej nie miałem ochoty. Po spędzeniu z grą Cyberpunk 2077 ok. 500h chłonąłem klimat Edgerunners każdą częścią ciała. Poznawałem miejscówki, wyłapywałem smaczki i czułem klimat jak cholera. Muzyka, a przede wszystkim motyw końcowy wywalił z mnie z kapci niczym "Never looking back" oraz "Phantom Liberty" ze ścieżki dźwiękowej do dodatku Cyberpunka zatytułowanego "Phantom Libery". Absolutna poezja artystyczna i muzyczna.
Opowieść to typowe Night City. Miasto "snów", które ma do zaoferowania tylko cierpienie i śmierć. W serialu tak samo jak i w grze, główny bohater ponosi konsekwencje swoich wcześniejszych działań. Niesamowicie jest rozpisany wątek Davida oraz całej jego ekipy, a zakończenie potrafi wzruszyć.
Mam nadzieję, że stworzą jeszcze jakiś serial bo ten świat jest pełen historii, które można jeszcze napisać.
Widzę że na liczniku mamy podobnie ;-) niesamowicie wykreowany świat i historię z nim powiązane. Jeśli szukasz czegoś jeszcze, to polecam Ci komiksy z wydawnictwa Dark Horse. Następna dawka mocnych opowieści z Night City. Cały Cyberpunk Pondsmith'a (a później Red'ów) ma to do siebie, że to jedne z najbardziej depresyjnych, pesymistycznych opowieści pomimo kolorowych świateł neonowego miasta. Głęboki, ciężki mrok. Nawet znając dobrze materiał, może nieco zdziwić poziom nihilizmu komiksu "Cyberpunk 2077 - XOXO" umownie nazwanego, love story pomiędzy człowiekiem Maelstrom i kobietą z Mox. Jest tego więcej, polecam.