Nie wątpliwie klimat cyberpunka akurat przypadł mi do gustu aczkolwiek uważam , że można było pokusić się o bardziej rozbudowanie fabuły... Mamy taką trochę mizerię z parówek... Main ginie i naglę cyk David liderem , Lucy opuszcza ekipę... Szuka czegoś w cieci co jest wielką tajemnicą i okazuje się ślepym zaułkiem , Rebbeca przekonana o fakcie , że tylko Lucy może pomóc Davidowi , a on i tak banalnie ginie z Adamem Smasherem... za tą właśnie mizerię ujmuję 3 gwiazdki :)
Przecież te wątki zostały wyjaśnione, choć nie podane na tacy - Lucy pilnowała by netrunnerzy zatrudnieni przez korporację Arisakę nie odzyskali i nie odnaleźli informacji o Davidzie i jego możliwościach powstrzymania Cyberpsychozy. Ale ostatecznie dowiedzieli się tego od Faradaya.
2 wątek - Rebbece być może chodziło że Lucy wyrwie go ze stanu psychozy która powoli nim zawładnęła. I tak się stało. Tuż przed ostatecznym starciem z Adamem Smascherem wybudziła go.
Jednocześnie miała go zapewne zhakować, ale nie udało się, bo miał jakieś zabezpieczenia. Szkoda, ale zakończenie choć gorzkie oszczędziło jednak Lucy.