(Uwaga SPOILERY)
Właśnie obejrzałam sezon 8 i jestem rozczarowana (nie linczować!). Sam finał mi sie podobał (zakręcony ten odcinek ale fajny ;) dorosły Chris i Wyatt wrzuceni na siłę ale nie przeszkadzało mi to, naprawdę miło ich było zobaczyć razem (kiedy, dla odmiany, nie próbują sie pozabijać ;)A podczas końcowej sceny kiedy Piper i Leo wchodzą po schodach miałam łzy w oczach - nie śmiać się! ;). Reszta sezonu jednak była jak dla mnie nudna i słabsza niż pozostałe (już siódmy trochę nudą powiewał, sorry ale to całe zamieszanie z avatarami jakoś mnie nie kręciło). W ósmym jednak najbardziej mnie denerwował brak Leo (prawie przez cały sezon) i całkowity brak Darylla (mogę nawet zrozumieć że jako zwykły człowiek miał już dość tej zakręconej znajomości z siostrami ale mimo wszystko beznadziejnie to rozwiązali, był tu od początku a na finał go zabrakło). Poza tym Billie i Christie mnie przyprawiały o ból głowy (tak Billlie też! Ponownie proszę nie linczować!)a Christie to już w ogóle szkoda słów! To jakieś totalne nieporozumienie. Billie niby była taka wielka przyjaciółką sióstr a wystarczyło że Christie podszepnęła jej parę słówek do ucha a ta natychmiast we wszytstko uwierzyła i była gotowa z zimną krwią zabić Czarodziejki (które niby to traktowała jak rodzine!). No i dlaczego? Tylko dlatego że według Christie były samolubne! Czy to naprawdę dobry i wystarczający powód aby kogoś zabić??? No litości!
Tak więc podsumowując sezon 7 uważam za trochę słabszy od pozostałych a 8 za dużo słabszy (no sorry). Za to sezon 6 bardzo mi sie podobał (głównie ze względu na Chrisa który wprowadził nową, ciekawą atmosferę do serialu, jak go na koniec zabili to ryczałam chyba z 10 minut!) :(
Pozdrawiam wszystkich fanów :*
Nie oglądałam jeszcze 7 i 8 sezonu no ale z Tojego opisu wynika, że rzeczywiście takie jakieś nie teges :/ No i jeszcze dobijające jest to, że Leo zostaje śmiertelnikiem ;/
8 dopeiro ebde ogladac ale nie mam czasu juz charmed z ponad miesiac nie ogladalam a teraz stanelam na 15 odcinku 7 sezonu.. z tego jednak co slsyzalam to rzeczywiscie 8 sezon jest najgorszy ma glupia atmosfere inny klimat jeszcze gorszy niz po smierci Prue
7 sezon jest moim ulubionym, ale na 8. również się zawiodłam. Niby odcinki ciekawe, ale z drugiej strony postać Billie, to całe zamieszanie z nowymi tożsamościami, nieuzasadniony brak Darylla i wyrzucenie na siłę z serialu Leo bardzo mi się nie podobało. No i szkoda, że wątek miłości Phoebe i Coopa nie rozpoczął się wcześniej, bo dopiero co się poznali, a już się serial skończył...
Jak wiadomo 7 sezon miał być ostatnim (i nawet zakończył się jak godny serii o Zaklętych), 8 sezon był wymyślony na siłę, bez namysłu i dlatego TAKŻE uważam go za klapę. Ale nie mogę powiedzieć ( w sumie mi to tam ganz egal co kto myśli) że 7 był klapą
Nie mowie że 7 był klapą tylko uważam go za troche słabszy od pozostałych ;) za to sezon 8 uważam niestety za klape :/
Pozdrawiam ^_-
z tego co czytalam na forum jednym od scenarzysty ze OPrue mialabyc w ostatnim odcinku ale zbankutowane niemalze juz WB nie mialo na nia kasy, szkoda nie?
Jasne że szkoda i to bardzo! Prawie wszyscy byli w tym finałowym odcinku! Bardzo mi brakowało Prue! Nie wiedziałam ze mieli w planach aby ona tez sie pojawiła, myślałam ze Shanon po prostu (tak jak wcześniej) nadal nie życzy sobie aby pokazywano ją w tym serialu i dlatego nie ma jej w finale. No a to z powodu bankrutctwa WB...hm...no cóż...tak czy inaczej szkoda.
zgadzam sie z zalozycielka tematu. najbardziej ze wszystkich sezonow podobal mi sie 6, chris naprawde wprowadzil cos fajnego do tego serialu, 7 byl slabszy a 8 faktycznie klapa. Osobiscie nie lubilam Billie nie mowiac juz o Christie i faktycznie glupio zrobili ze ta cala Billie nagle sie od nich odwrocila, calkiem bez sensu. a jeszcze co do zwiazkow pheobe i page to wyszlo tak calkowicie na sile. no bo ile pheobe sie z tym calym coopem znala? kilka odcinkow (zreszta naprawde trudno powiedziec ze sie znali) i nagle ona w nim zakochana...chyba za ladne oczy ( bo faktycznie niezle z niego ciacho :P) no i page taka niezalezna a po paru odcinkach slub bierze. no ale dobra to sie da jeszcze przezyc, bo mimo tego jak kiczowe to moze byc-ja uwielbiam happy endy :P
podobalo mi sie to zakonczenie, wiem ze chwilami troche naciagene ale i tak bylo fajnie, tak wszyscy razem i nie przejmuj sie Anika, ja na zakonczenie wylam tak ze lojej, musialam przerwac na chwile ogladanie bo nic nie widzialam przez lzy :P wiec na pewno sie z ciebie smiac nie bede :) pozdr
A mi podobały się wszystkie sezony, owszem 7 i 8 może były trochę mało oryginalne, ale nie beznadziejne... Ale za to epilog wymiata (ryczałam na nim jak nie wiem co, a potem przez pół nocy nie mogłam spać, bo przez cały czas miałam przed oczami tą scenę)
Darryla mi nie brakowało, on mnie mało obchodzi, Leo trochę. Uważam że Billie i Christy todobtu pomysł - zawsze jakieś urozmaicenie. Ogólnie w skali 1-10 daję 8
he he... :) Dorota 61 dzięki za zrozumienie! Co do Coopa to faktycznie jakoś tak szybko poszło mu z Phoebe ;) no ale mi to nie przeszkadzało, to w końcu Kupidyn więc zna się zna rzeczy ;) no i był naprawdę świetny i polubiłam go od razu (chociaż nadal mi szkoda że tak załatwili Cola) ;( Paige też szybko wyszła za mąż ale tej jej mąż to tez moim zdaniem spoko koleś (fajnie załatwił tego gościa który twierdził że to jemu jest przeznaczone ożenić sie z Paie, tylko dlatego że ona jest w połowie duchem światłości ;) A tak odnośnie finału to mam jeszcze jedno pytanko - myślicie ze ta dziewczynka którą widać przez kilka sekund (kiedy Piper i Leo wyprawiają synów do szkoły to ich córka??? Na necie spotkałam się z różnymi opiniami (np. że może to jednak nie ich córka tylko którejś z sióstr). Ja bym szczerze mówiąc chyba tak wolała, jakoś wyobrażam sobie że Piper i Leo mieli tylko Wyatta i Chrisa, wizja kolejnego dziecka mi tu nie pasuje (tym bardziej że skoro Leo był już zwykłym człowiekiem to ich córka nie mogła by orbitować, tak jak jej bracia, bardzo niesprawiedliwe).
pozdr :*
Ja neistety zgadzam się z założycielką tematu.. Obejrzałam wszystkie 8 sezonów i sądzę ,że lepiej by było gdyby zakończono serial na 6 sezonie..
Mi sie wydaje,ze to byla corka Leo i Piper:)Chocby przez to,ze kazda sisotra miala 3 dzieci.Paige synka i dwie coreczki,Phoebe trzy coreczka, Piper dwóch synów i córeczkę:)Pasuje:)W koncu moc trzech,prawda?:)
Zgadzam sie z opinią,że 6 sezon jest najlepszy..Osobiscie go uwielbiam.Jest zabawny,wzruszjacy i interesujacy.8 jest nieco gorszy,ale nei jest tragiczny..Wg mnie najslabszy jest 4 sezon.
no ja szczerze mowiac nie pamietam juz tak dobrze tych pierwszych sezonow wiec jak cos to odnosze sie tylko do tych od 6. a co do tej dziewczynki to wydaje mi sie ze to jednak corka leo i piper, choc nigdy sie nie zastanawialam ze ona faktycznie bedzie troche "poszkodowana" jesli chodzi o brak mocy ducha swiatlosci.
i jeszcze raz sezon 6 rulezzzz! :P :)))
Ej sorry ale skąd ty możesz znać jej imię? W serialu przecież nie powiedzieli jak ona ma na imię i czy to na pewno ich córka (możemy tylko sie domyślać...no dobra...nie będę sie już oszukiwała...to pewnie ich córka..ale imienia nie zdradzili, nie można mieć więc pewności że ją właśnie tak nazwali).
pozdro ;)