Cole rulez! Po prostu go kocham-to mój ideał (i bez urazy ale nie wiem co wy widzicie w Leo;p)
Ja myślę, że Coop będzie lepszy od Cola. A Leo po prostu lubię - jest opiekuńczy i nie ma demonicznych odruchów. I bardzo podobała mi się postać Andy'ego ;-)
Ja najbardziej lubiłam Andy'ego. Teraz wolę Leo (z niego byłby dobry przyjaciel:). Cole też jest dość fajny, ale niezbyt go lubię (ale to nie zmienia faktu, że uważam go za najprzystojniejszego i najseksowniejszego bohatera) ;];]
Pzdr:*
Mi się podoba Cole. A co do demonicznych odruchów to ja je bardzo lubię. Taki czarny charakterek :D Fajny, jest bardzo. Uwielbiam Phoebe bardzo dlatego też podoba mi się jej związek z Colem :D Naprawdę cool...
ja mysle zupelnie tak samo jak ty ;)
wlasnie to jest w nim najlepsze:ze jest demonem;p
Cole jest super.tez go kocham.Leo tez lubie jest bardzo fajny ale Cole to wogole ekstra jest
ahh zgadzam się zgadzam :)
Cole jest boski. Najbardziej lubię ten jego wyraz twarzy kiedy tak figlarnie patrzy na Phoebe. W ogóle uważam że jest fajną postacią w Charmed
No tak Cole jest boski ;] Ale i tak Andy był najlepszy...Szkoda że jego i Prue już nie ma =(
to przede wszystkim ze względu na niego ten serial oglądam:) Cole jest przystojny seksowny... normalnie ideał faceta:) I tak bardzo kocha Pheobe... ach^^
Zgadzam się, mi też sie podoba że jest demonem;);* to jest sexy:D
wiecie co jak ogladalam na youtube odcinek w krórym Phoebe zabija Cole'a (pierwszy raz <heh>) to sie prawie poryczalam. to byla chyba najsmutniejsz scena jaka widzialam;/
(C)-I'm sorry (..)
(P)-I'm sorry too,
I'm so sorry..
(C)-Phoebe,no!
(C)-I will always love you....
Dziękuję bardzo :*
Taaaak...widziałam ten filmik. Smutny był. Ehhh nie no szkoda, że Cole przeszedł na tą złą stronę, bo z Phoebe tworzyli taką ładna parę :( No cuż...widać tak sobie scenariusz wymarzyli, albo Julian miał już dosyć jednej i tej samej roli.
Wedlug mnie to wlasnie Cole jest najprzystojniejszy :D. A w ktorym sezonie Phoebe usmierci Cola?? Pozdrawiam ;]
już w tym który właśnie leci :(
Ale Cole jeszcze wróci i bedzie grał do setnego odcinka, a potem gościnnie pojawi się w 150-tym
W 150??!To on będzie jeszcze żył??Głupio to na końcu zrobili,że go uśmiercili!To jest trochę bez sensu,raz jest dr.Jackyll,a raz mr.Hayde,jak by był zwykłym człowiekiem,to by się kwalfikował do psychiatryka z rozdwojeniem jaźni.Trochę się to nie trzyma kupy ani d...Może raz się ktoś zmienić,przejść na inną stronę,ale bez przesady,to jest śmieszne
Zgadzam sie z Izabellaxx, scenarzyści za bardzo pogmatwali losy Cole'a.
Faktycznie raz jest jak Mr. Hyde a raz jak Mr. Jekyll!! Najpierw jest zły, poźniej pod wpływem Phoebe się zmienia. Jeszcze póżniej znowu jest zły i znowu pod wpływem miłości do Phoebe się zmienia. Pod koniec 4 serii zostaje nowym Source, a Phoebe razem z siostrami go unicestwia,kiedy wydawałoby sie że jego postac na zawsze zniknie z serialu Cole znowu się pojawia ( to akurat jak dla mnie dobrze bedę mogla sobie go więcej poogladac;))) jest dobry i chce odzyskac Phoebe, nie udaje sie mu to i znowu jest zły, a na koniec siostry znowu go unicestwiaja, a Phoebe w dodatku nie posiada sie z radosci. Mówcie co chcecie ale moim zdaniem scenarzyści trochę przegięli z postacią Cole'a, wiem w końcu niby to demon itd. ale wydaje mi sie że zrobili z niego postać rodem z opery mydlanej...