Ten odcinek był super. Nie wiedziałem nawet że leo dysponuje takimi mocami. Ciekawe co sie stało z Chrisem... :/. I nie wiedziałem że wayatt umie już orbitować. Szybko sie nauczył...
Mnie się też bardzo podobał ten odcinek, niestety pierwszej części nie widziałam. Bardzo smutna była śmierć Chrisa, szkoda że go już nie będzie (chodzi mi o dorosłego), mały Chris to prześliczne dzieciątko. Okazało się Leo ma bardzo silną moc(rozwalanie strychu, walka z Gidionem, zniszczenie lustra). Podobało mi się także jak Wyatt rozwalił demony w podziemiu i orbitował.
Cóż, dorosłego Chrisa zobaczymy jeszcze raz, w ostatnim odcinku 8 sezonu "Forever Charmed". Ale szkoda, że tylko raz...
Ja również nie oglądałam I części... Szkoda, tam jest taka piękna scena, kiedy Chris żegna się z ciotkami i mamą, Piper. Aż się łezka w oku kręci...
Mi odcinek podobał się bardziej niż pierwsza część, ale czegoś zabrakło, a nie powinno tak być, bo to przecież finał sezonu. Ogólnie fajnie wymyślony ten za dobry świat, ale denerwowały mnie te akcje z Barbasem i Gidionem, wolałam jak we wcześniejszych sezonach było Podziemie, szkoda trochę, że muszą powracać do starych demonów (mowa Barbasie) i ciągną to strasznie zamiast pokazywać nowe.
Jedno mnie nurtuje.
Leo wbił w gidiona atame. Potem wezwał lustro i pokazał sie tamten leo. Walnął w gidiona błyskawicą.
I teraz mankament: czy leo- ciemny promień nie powinien robić tego z tamtym gidionem? I jeszcze: Potem leo biały promień rozwalał lustro. Tamten leo powinien zrobić to samo a w ogóle nie wykonał żadnego ruchu...
dziwne :-/