A było całkiem fajnie, myślę o pierwszym sezonie. Mozna by się też tam paru spraw czepiać, chłopaki wykazywali się dużą niesubordynacją graniczącą z głupotą, ale rozumiem, takie były wymagania fabuły by akcję posuwać do przodu. Ale teraz: przysięga z udziałem wszystkich bohaterów (może mieli się zdekomnspirować by później, jak juz ich wyłapią wysadzić Szucha od wewnątrz) wszyscy w Warszawie konspirują w jednym lokalu, do którego na dodatek lubią przychodzić Niemcy, odbity wcześniej cichociemny idzie do pracy do gniazda os, on (i jego przełożeni) nie obawią się rozpoznania bo Kloss to przy nim pikuś (scena otwarcia włazu do kanału w pomieszczeniach bankowych) itd.
I na marginesie. Czy kawiarnia U Aktorek była infiltrowana przez Gestapo? Bo jezeli nie to moze niektórym widzom ta wersja nałozyć się na prawdę historyczną.
Gdzie byli konsultanci? Oszczędności?
Już sie boję tego 4 sezonu i udziału, tych co przeżyją (czyli nie będą w realu mieli dość lub nie zarzadają powyżki) w Powstaniu w Gettcie.
Ja