Hah - pytanie retoryczne - oczywiście, że "Stawka większa niż życie" jest lepsza. Nawet nie ma co porównywać tych dwóch seriali, "Stawka..." to klasyk, wychowalo się na niej kilka pokoleń i jest sto razy lepiej zrealizowana niż "Czas Honoru". Chuj tam, że fikcja itd. ale jest zrobiony perfekcyjnie, czego nie można powiedzieć o nowym serialu. Do tego dochodzi kwestia aktorów. Jak można porównać Mikulskiego czy Karewicza z jego legendarnym "rączki, rączki Kloss" do miernot typu Zakościelny czy Wesołowski.
Zgadzam się z opinią o Mikulskim i Karewiczu. Ich gra aktorska była świetna w "Stawce". Ale nie zapominajmy o tym, że ówczesny sposób prowadzenia akcji był inny. Dzisiejsza produkcja okroiłaby "Stawkę" o przynajmniej 1/4 materiału... I miałaby ku temu racjonalne powody.
O jaką część materiału by okrojono? Przyznam, że nie mam na ten temat pomysłu. Sposób prowadzenia akcji był oczywiście inny, ale "Stawka..." bije na głowę "Czas.."
O 1/4 część materiału :)
Pamiętasz odcinek, w którym j-23 odbył podróż do Turcji? O ile pamiętam była tam jakaś koszmarnie przedłużająca się scena śledzenia kogoś po ulicach miasta. To chyba najlepiej obrazuje postęp polskiego kina akcji :)
Z drugiej strony dialogi w "Czasie honoru" to jakiś koszmar w porównaniu do "Stawki". Największym smaczkiem w przygodach Klosa był jego sposób prowadzenia konwersacji i świetnie napisane teksty. Tutaj rozmowa to co najwyżej "wpieprzanie hamburgera" (parafrazując cytat z "Ogrodu Luizy) :)