Polacy to prawdziwi geniusze, jeżeli idzie o dobór obsady, Ci panowie są w swych kreacjach równie wiarygodni, jak wiarygodny byłby Danny De Vito w roli Jamesa Bonda, czy Pan Wesołowski w roli Jasona Bourne'a. Polscy aktorzy grają w większości dramatycznie źle, słowo dramatycznie ma tu drugie podłoże, albo w ogóle grać nie potrafią, a w filmie znaleźli się...sam nie wiem dzięki czemu, albo ich role nacechowane są teatrem w takim stopniu, że nie da się ich ani oglądać, ani słuchać ich przerysowanych dialogów (to oczywiście wina ruskiej szkoły teatru, która polega na tym, że nawet o kawę trzeba prosić z uczuciem). Sam scenariusz i pojawiające się na każdym kroku wpadki, które koledzy po części byli łaskawi wymienić, wołają o pomstę do nieba. Cała seria Czasu Humoru kosztowała pewnie mniej niż jeden odcinek Kompanii Braci, na plus oczywiście to, że serial jest o wiele mniej beznadziejny niż 90% polskich produkcji, w ogóle jestem za tym, by z racji kompletnego braku talentu 90% polskich filmowców na premierze każdego nowego "arcydzieła" obecna była komisja oraz sędzia, który na podstawie ich opinii wydawałby, lub w paru przypadkach na 100-nie, sądowy zakaz dalszego rozprowadzania kopii tegoż tworu-na chwile odszedłem od tematu. Ocena nie dziwi, w końcu w PL wielkim uznaniem oraz idącą za nim oglądalnością cieszą się dzieła, jak M jak Miłość, czy te gó....produkowane przez TVN.