Uważam że nie, Powstanie Warszawskie uchroniło nas prawdopodobnie przed znacznie gorszym losem, niż nas spotkał. A jakie jest Twoje zdanie?
właśnie cieżko mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie.Czasami myślę że dobrze że spróbowali a innym razem że nie.Patrząc jak Powstanie się skończyło,czyli Polacy do niewoli,jakaś tam część pewnie uciekała do lasów,masa zginęła słyszałem że w Powstaniu zginęło ok 200 tysięcy Polaków.Ale Powstanie zaczynali w zupełnie innych nastrojach czego najlepszym przykładem był Adam jedna z moich ulubionych postaci w tej serii na początku wesoły chłopak na koniec człowiek bez nadziei,widzący dramatyczną śmierć ojca,jak umierają jego przyjaciele oraz ukochana(bo tak można nazwać Irenę choć tego nie widział ale się dowiedział)popełnia samobójstwo.
Wiadomo Polacy wierzyli że wygrają,że dostaną wsparcie Rosjan poza tym widocznie nie wierzyli że w innych sposób odzyskają wolność.Na pewno szkoda fatalnej komunikacji o której gdzieś pisało.Poza tym podczas wojny zginęło ok miliona z naszych więc pewnie nawet gdyby nie Powstanie w tym czasie sporo by zginęło,wywożenie do obozu czy śmierć w innych sytuacjach było normą.Ale ciężko mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie,musiała by być druga wersja Powstanie nie było i jak się potoczyło czy bylo lepiej czy gorzej.
Łatwo nam teraz gdybać siedząc 70 lat po przed ekranami monitora, tabletu czy smartphone. Tym młodym chłopakom jak Adam, Apacz czy Wilku, którzy bez sekundy zastanowienia poszli walczyć o swój kraj należy dziś się Cześć i Chwała.
Wiem że należy im się szacunek i uznanie,ale tak naprawdę nawet gdyby ostatecznie Powstanie byłoby kiepską decyzją nie przyszło by mi do głowy ich potępiać.Wiadomo my mamy teraz raj oni mieli piekło.
6 mln ludzi - tyle straciła Polska, co stanowi aż 17 % populacji z 1939. takich Taki odsetek strat procentowych jest najwyższym na świecie w II WŚ, Rosja i Chiny straciły po 20 mln ale to kolejno 13 % i 4 /% populacji.
Gdyby Powstanie zakończyło się zwycięstwem to wyzwolona strona Warszawy byłaby formalnie skrawkiem niezależnego państwa. Więc Armia Czerwona nie mogła by tak bez żadnych konsekwencji wkroczyć na to terytorium. Być może wtedy w środku polski powstała by Rzeczpospolita Polska, a na terenach okupowanych Polska Rzeczpospolita Ludowa. Byśmy mieli coś na przykładzie NRD I RFN.
Wtedy historii świata mogła by się potoczyć inaczej. Klęska Powstania oznaczała klęskę rządu w Londynie.
tak,ale dużo osób dyskutuje nie co byłoby gdyśmy wygrali,tylko gdyby nie wybuchło Powstanie,są tacy którzy twierdzą że niegługo póżniej Rosja musiała by nas wyzwolić.
Zapewne Bolszewicy by weszli do Warszawy, a NKWD pozamykało by w więzieniach ze 100 tys. ludzi za udział w konspiracji drugie tyle wywiozło na Syberię.
Do tego mogliby dojść nawet do Francji, takżę lepiej dla Europy że wybuchło. Stalinowi tak zależało na tym by unicestwić państwo polskie że zatrzymał cały front na Wiśle na długie miesiące.
Zamiast stać pod Warszawą już we wrześniu `44 roku mógł być w Berlinie.
We wrześniu 44 w Berlinie ? Bez szans. Front tak czy owak stanąłby na parę miesięcy, bo Rosjanie w tym momencie gonili już Niemców resztkami, musieli podciągnąć odwody, uzupełnić stany jednostek, uporządkować linie zaopatrzenia. Nie da się atakować non-stop przez cały rok.
Owszem, gdyby chcieli, zapewne daliby radę zdobyć Warszawę. Ale dalsze natarcie skończyłoby się taktyczną a może i strategiczną porażką.
Na koniec lipca Armia czerwona była 500 km od Berlina, także biorąc pod uwagę że pokonywała 20-30 km dziennie jest to dystans niewielki, nawet biorąc pod uwagę przymusowy postój na czas wyrównania i dozbrojenia frontu.
Może przesadziłem z tym wrześniem, ale na pewno jeszcze przed końcem roku berlin by padł.
Gdyby nie zastoj Ruskich pod Warszawa i "opoznienie" frontu to nie bylo by Ardenow, gdzie Wermacht poslal najlepsze i nietkniete swoje formacje ktore rowniez zostaly przerzucone ze wschodu na zachod.Stali nie byl durniem, potrafil kalkulowac, przewidywac i wiedzial, ze mimo klesk Wermacht to niebezpieczny taktycznie wrog a dzieki ardenskiemu epizodowi zostaly wyeliminowane "swieze" i wartosciowe formacje z ktorymi musial by sie mordowac.Wiadomo: jakosciowo i technicznie byli lepsi Niemcy(tyle ze nie na kazdym podlozu i ciagneli juz na rezerwowych rezerwach) ale Ruscy mieli juz wtedy przewage 1:5
Wg mnie wojna by sie skonczyla mniej wiecej miedzy wiosna a jesienia '45.
"Na pewno" to Hitler nie żyje ;)
Możemy tylko spekulować. Ale z ówczesnych raportów wynika że Rosjanie musieli sobie zrobić dłuższą przerwę po Bagrationie.
Warto dodać że Polskie straty były 4 x większe niż straty Wielkiej Brytanii,Francji i USA razem wziętych.
Warszawa obok Stalingradu,Hiroszimy czy filipńskiej Manili była najbardziej zniszczonym miastem świata.
tak,to jest bezsprzecznie argument przeciwko Powstaniu,choć gdyby go nie było i tak ludzie by zginęli choć w dużo mniejszej ilości.
6 milionów - ale z drugiej strony większość z tych 6 milionów to jednak byli Żydzi. Owszem, polscy obywatele, ale jednak innej narodowości.
Nie, nie uchroniło nas przed jeszcze gorszym losem. Sprawa Polski, jej granic i charakteru po zakończeniu wojny została przesądzona w Teheranie w 1943. W wyniku Powstania śmierć poniosło 250 tysięcy Polaków w tym większość chwili mordowanych przez zwykłych kryminalistów niemieckich, ukraińskich i rosyjskich, którzy tłumili ten zryw. Tysiące kobiet zostało zgwałconych. Życiorysy dziesiątek tysięcy rodzin zostało złamanych. Polska traci kwiat patriotycznej młodzieży, która mogła stać się ważnym ogniwem ruchu antykomunistycznego po wojnie. I w końcu stolica kraju zostaje zrównana z ziemią, a morale Polaków złamane na długie lata. 2 X 1944 był końcem naszych marzeń o niepodległości.
Warszawa raczej i tak byłaby zrównana z ziemią, chyba że Rosjanie wykonaliby manewr podobny do tego w Krakowie. Ale tu się na to nie zanosiło.
Być może zginęłoby mniej ludzi - ale na 100% też tego nie wiemy. To są rzeczy niesprawdzalne, bo nie ma równoległej rzeczywistości.
Ciężko jednoznacznie stwierdzić.
Gdybym miał 1 sierpnia wybór walczyć czy nie, powiedziałbym walczyć.
Jakkolwiek byśmy nie oceniali powstania wielka chwała należy się jego uczestnikom. Ludziom którzy ofiarą swego życia opowiedzieli najtragiczniejszą historię w dziejach Polski.
Chwała Bohaterom !
zgadzam się naprawdę chylę czoła przed ich dokonaniu.Dlatego trochę drażnią mnie hejterzy Powstania bo przecież ci ludzie wierzyli że wygrają to nie byli wariaci którzy wiedzieli że nie mają szans.Nie ich winna że Ruski to śmiecie bez zasad były,co dobrze obrazowała postać Siergiejewa.Zresztą gdyby nie było Powstania ludzie dalej by ginęli a Ruscy nie wiadomo czy szybko by nas wyzwolili bo skoro podczas Powstania nie pomogli to dlaczego chwilę póżniej mieli to zrobić.
Postawmy się na miejscu ludzi, którzy przez 5 lat żyli pod niemiecką okupacją, a jednocześnie działali w konspiracji. Oni marzyli o tym żeby wreszcie móc walczyć nie w ukryciu, a otwarcie. I sądzę że tak czy owak, nawet bez odgórnych rozkazów, coś w rodzaju powstania wybuchłoby w Warszawie - bo atmosfera była już tak napięta, ze wystarczyłby byle pretekst. A ludzi chętnych do walki było wtedy w stolicy mnóstwo.
I dlatego o ile mogę mieć pretensje do dowódców, że jednak kiepsko sprawę przygotowali, to chylę czoła przed powstańcami - bo na ich miejscu zrobiłbym dokładnie to samo.
"Ruski to śmiecie bez zasad" - Stalin zdecydował, i nikt inny. Reszta tylko wykonywała jego pomysły. A on wymyślił że nie pomoże. I w sumie nie ma co mu się dziwić, jaki miałby w tym interes ?
Masz rację. Chwała Powstańcom, szacunek i cześć pomordowanym cywilom. Jednakże winnym tej hekatomby byli Okulicki, Chruściel, Bór-Komorowski i premier Mikołajczyk. Anders miał racje - ci, którzy byli inicjatorami Powstania powinni stanąć pod ścianą.
wydaje mi sie(nie jestem historykiem), ze to nie dowodcy powstania byli winni hekatomby Warszawy ale ich adwersarze a w szczegolnosci bandyci i kryminalisci na uslugach Niemcow.Poza tym, jak wiadomo z historii, Niemcy jakos zawsze walczyli nieczysto i malo honorowo i chyba nikt nie bral z dowodztwa tego pod uwage...
Druga rzecz: powstanie moglo zakonczyc sie sukcesem ale wylacznie na podlozu militarnym, lokalnym gdyby bylo odpowiednio przygotowane pod katem logistycznym i gdyby wybuchlo kilka dni wczesniej.Nie zmianilo by to sytuacji politycznej jako caloksztaltu bo Sowieci i tak zrobili by swoje, to co zrobili na wschodzie Polski.
Dowodcy mieli niewlasciwa wiedze na temat sytuacji na froncie, ukladach miedzy Wielka Trojka Stalin-Roosvelt-Churchill a co najgorsze nie mieli wariantu awaryjnego: wkalkulowania strat ludnosci cywilnej gdyby cos nie poszlo jak pojsc mialo a na wypadek sukcesu i odbicia Warszawy co dalej...Alianci byli daleko na zachodzie, legalny rzad w Londynie a Ruscy tuz za miedza.I tu wlasnie problem.Ponadto o sukcesie mial decydowac element zaskoczenia i cos mi sie wydaje, ze sam fakt powstania niejako sprowakowali sami Niemcy, ktorzy mieli swiadomosc ze ono wybuchnie.
Tak jak pisałem powyżej, gdyby powstanie zakończyło się sukcesem Bolszewicy bu ustanowić swoją władze w Warszawie musieli by zaatakować fragment w pełni niezależnego państwa vel powtórka z 17 września - Biorąc pod uwagę sytuację międzynarodową, myślę żeby się nie odważyli wkroczyć do wolnej Warszawy, albowiem władze nad nią sprawował by rząd w Londynie z którym czerwoni nie utrzymywali stosunków dyplomatycznych od wyjścia na jaw sprawy katyńskiej.
Na pewno sprawy wtedy potoczyły by się inaczej. Od podziału Polski wzorem Niemiec na tą "dobrą i złą" albo III Wojna Światowa zaraz po zakończeniu drugiej i ataki nuklearne na ZSRR.
Wczesniej ktos tu napisal:"rzeczywistosc rownolegla nie istnieje" dlatego nie dowiemy sie co by bylo na wypadek alternatywnego biegu wydarzen. Bolszewicy na pewno by sie nie liczyli z czyms takim jak wolna Warszawa bedaca czescia londynskiego rzadu i bez pardonu by wkroczyli i dzialo by sie podobnie jak na kresach wschodnich...tym bardziej by nie respektowali odosobnionej wysepki rzadzonej z Londynu z ktorego rzadu w ogole nie uznawali.
Ruscy i tak by weszli do Warszawy nawet na wypadek sukcesu powstania.I niby kto stawil by nim opor?
Zdziesiatkowani akowcy?
No, moze poniesliby minimalne straty "odbijjac" Warszawe z rak powstancow ale co by to zmienilo?
Kompletne nic na arenie miedzynarodowej przy silnej propagandzie i dezinformacji rozsiewano by, ze odbili Warszawe z rak bandytow lub cos w tym stylu...
A zachod co na to?
Nic, procz co najwyzej moralnego poparcia bo jak w '39 "nikt nie chcial ginac za Gdansk" tak i teraz nikt analogicznie by nie chcial zdychac za Warszawe i londynski rzad.Zachod olal nas trzy razy: w 39, 44 i 45
Podzial Polski na wzor Niemiec-nie sadze.
O strefach wplywu decydowal czas: kto pierwszy tym lepszy i konferencje w Teheranie i Jalcie.
III wojna zaraz po kapitulacji Niemiec-nie realne, skoro Wielka Trojca dogadala sie co do granic i strefy wplywow.
Poza tym kto by jej chcial...wszyscy byli zmeczeni.Ruscy niewiele brakuje a zaczeli by ciagnac juz na rezerwach-mimo, ze mieli ogromne zasoby w ludziach one sie kiedys wyczerpywaly.Gospodarka do regeneracji, w kazdym razie nikt nie byl przygotowany na kolejny konflikt.Poza tym Amerykanie nie chcieli sie zbytnio angazowac w europie, co widac na dzialaniach na froncie zachodnim.
Tylko słówko nt. podziału Polski wzorem Niemiec.
Serio to sobie tak wyobrażacie, taki przekładaniec? Polska ludowa - Polska wolna - NRD - RFN? :)
W najlepszym wypadku Rosjanie otoczyliby Warszawę i odcięli od dostaw, w ten sposób podporządkowując ją sobie po jakimś czasie. W najgorszym by się po niej przejechali.
Różne mogłyby być scenariusze...
Skrawek Suwerennej i wolnej Polski mógł być całkiem realny. Chociaż wtedy rząd londyński zapewne w jakiś sposób próbował by się dogadać z Sowietami. Ewentualna pacyfikacja Wolnej Warszawy była by najpodlejszym pogwałcaniem prawa międzynarodowego i przypuszczam że nie obeszło by się bez echa. Pomyślcie jak by wtedy zareagowała ludność w całej Polsce i opinia międzynarodowa ? O ile pacyfikacja zrywów niepodległościowych we Lwowie i Wilnie obeszła się bez większego echa, głównie z winy alianckich polityków i działu propagandy którzy doskonale wiedzieli że Wschód Polski ZSRR bierze dla siebie, to pacyfikacja stolicy kraju który Stalin obiecał zachować wolnym i rozpisać wybory była by największym skandalem dyplomatycznym w dziejach polityki międzynarodowej.
Ja sądzę, że alianci nic by nie zrobili Stalinowi, bo nie mieli w tym żadnego interesu i nikt nie chciałby znowu ciągnąć walk a Stalin był twardym negocjatorem.
Strasznym aspektem powstania było zniszczenie wielu zabytków dóbr kultury, odbudowane to już nie to samo co oryginał. Czechy poddały się bez walki i jaka piękna jest Praga a Warszawa była jeszcze wspanialsza, nazywano ją Paryżem północy.
W późniejszych czasie zabrakło również patriotów, odpowiednio wykształconych ludzi, którzy zginęli w czasie walk, choć i tak pewnie zostaliby zabici przez Rosjan później, żeby nie przeszkadzali w zmianie ustroju.
Trudno stwierdzić czy wybuch powstania był dobry czy zły, na pewno Polacy mieli mniejsze szanse z powodu braków w uzbrojeniu
To smutne, że Polska nie zaczęła wojny, walczyła po stronie zwycięskiej koalicji a i tak poniosła największe straty i została w pewien sposób sprzedana. II wojna św. to chyba najgorszy etap w dziejach Polski.
Przypomnijmy że Polska jako jedyny kraj nie została zaproszona na paradę zwycięstwa w Londynie:
- Za kampanie Wrześniową, Za ucieczkę OPR Orła przez Bałtyk bez wyposażenia, Za Narwik, Kampanię francuską,Bitwę o Anglię, Walki w Afryce i we Włoszech, Operacje Burza, powstania zbrojne w Wilnie,Lwowie i Warszawie, czy chociażby szlak tej nieszczęsnej Armii Berlinga, która może w 1/5 składała się z zadeklarowanych komunistów od Lenino aż po Berlin.
Jeżeli sami nie będziemy szanować swej historii i pielęgnować pamięci o bohaterach nikt tego nie zrobi.
Skrawek niepodległej Polski nie był realny. Nawet gdyby jakimś cudem Powstanie zakończyło by się sukcesem, niczego by to nie zmieniło. Sowieci i tak zajęliby cały nasz kraj eliminując politycznych przeciwników oraz żołnierzy AK, NSZ, WiN. Czy Polska w przypadku gdy Powstanie nie wybucha zostałaby 17-stą republiką radziecką? Nie. Gdyż losy naszego kraju zostały rozstrzygnięte w 1943 roku w Teheranie. Wtedy Sowieci nie spodziewali się tak szybkiej klęski Niemiec (pamiętajmy, że byliśmy jeszcze przed desantem zachodnich aliantów w Normandii), dlatego Polska Ludowa w granicach od Odry do Bugu, wg sowieckich planów miała być przedpolem ZSRR.