Mą wypowiedź zacznę od tego, iż uważam ten serial za genialny i chyba najlepsza polską produkcję, jesli chodzi o takie "krótkie" seriale
Oglądając wszystkie odcinki, sezony raz jeszcze zauważyłem kilka takich niedociągnieć, bądź też 'ciekawostek'..., pierwsza z nich:
w początkowych sezonach kiedy wykonywano bezapelacyjnie wyroki na wszystkich zdrajcach, nawet takich 'małej rangi' , oszczędzono i totalnie pominięty sprawę Woźniaka..., kiedy wyszło, że w jego knajpie podsłuchiwano 'naszych'..., dziwna kwestia, bo powinien dostać kule w łeb a ominięto taka sytuacje.. i potem nagle juz w sezonach po wojnie, Woźniak jakby nigdy nic żyje i później pnie się w UB. Ta sama sprawa z Ryszkowskim.., miał być skazany na sąd podziemny i przemilczano sytuacje, a był największym kapusiem Gestapo- wyrok powinien być natychmiast. Kolejna sytuacja, która totalnie nie daje mi spokoju...., w sezonie pierwszym po wojnie był taki motyw, że Władek idzie do jakiegoś mieszkania i szuka kogoś..., ani nie wiadomo kogo, ani po co.., a nagle w tym domu go katują by później nieprzytomnego i zawiązanego wrzucić do kanałów..., co to za wątek w ogóle?? nie było powiedziane ani razu kto to był i dlaczego chcieli zabić Władka, jeszcze było kilka kwestii które mnie nurtują ale w tym momencie nie pamietam. pozdrawiam