Ogólnie miło, że powstają takie seriale, ale jako miłośnik seriali z lat 60-70 muszę wrzucić kilka uwag.
Przede wszystkim zżynanie pomysłów fabularnych z "Polskich dróg" - watęk Ryszkowskiego, to niemal kopia wątku Gorączki z PD - również wiele drobniejszych "podobieństw" w scenariuszu daje się co chwilę wyłapać (piszę na podstawie chyba pierwszych odcinków)
Język bohaterów uwspółcześniony, młodzi ludzie tak nie mówili przed wojną, mnie to razi.
Sporo niedoróbek w detalach o jakie warto zadbać w przypadku serialu historycznego: stroje (wygniecione czapki esesmanów), wdzianka naszych chłopaków, jak spod igły - ogólnie aparycja młodych aktorów taka za bardzo współczesna. W ogóle postacie hitlerowców jakieś takie bezbarwne, śmiesznawe wręcz - porównajcie z demonicznym Sewerynem czy Talarem w Polskich Drogach. Brakuje rozmachu w dekoracjach i charakteryzacji, ale rozumiem, że budżet itd
Zupełnie nie czuć atmosfery okupacyjnej, poczucia zagrożenia, dramatu młodego pokolenia. Ogólnie jest tak kolorowo i komiksowo, jeśli chodzi o fabułę.
Globisz ze swoją tuszą w roli pensjonariusza getta... W ogóle getto trochę przedstawione jak znośna dzielnica gorszej kategorii, a nie piekło na ziemi.
na plus: sam fakt, że taki serial powstał, muzyka, podoba mi się A. Pawlicki, ma coś z przedwojennego warszawskiego cwaniaka
"ale rozumiem, że budżet itd"
A ja mam już dość zasłaniania się budżetem.... Podawałem już, linki do amatorskich filmików grup rekonstrukcyjnych które jakością wykonania bija na głowę polskie produkcie telewizyjne. Niestety odnoszę wrażenie że polskie filmy/seriale kreci się nadal tak jak w Misiu Bareii...przepasa się biało czerwoną szarfą o będzie polki dziedzic. byle po najmniejszej linii oporu. Zero zaangażowania...ZEROOO