Czy tylko ja uważam, że wysyłanie Rainera do stolicy, w poszukiwaniu planów rakiet o których nie ma najmniejszego pojęcia jest tak głupie i bezsensowne, że nie mam pojęcia co brali twórcy gdy wpadli na ten pomysł? Amerykanie wysyłają na misję wymagającą dyskrecji człowieka którego twarz jest znana w całej Warszawie. Do tego ta blond szpicbródka która wybitnie przykuwa uwagę, wygląda jak z XIX wieku. Mogli przynajmniej przefarbować Adamczyka, ale wiadomo, ...uj z aktorstwem jak nie zapłacą. Ale w sumie to nie do końca o tym chciałem.
Rainer ma nową tożsamość. Rainer ma wyrobione wszelkie potrzebne papiery. Rainer ma kupę pieniędzy. Kto mi poda jakikolwiek sensowny powód dlaczego gdzieś na poboczu nie skręcił bezbronnej dziewce karku i nie zwiał gdzie pieprz rośnie np. do Ameryki Południowej?
Po co mając to wszystko pcha się do tej Warszawki i tak ryzykuje?
Też uważam że to głupi wątek i całkiem niepotrzebny. Tak jak pisałeś Rainer nie nadaje się do czegoś takiego. Mimo bródki i pingli jego mordę i tak zna cała Warszawa która przeżyła wojnę. Wystarczy jeden gość w bramie który by go zabił lub uważny agent "bezpieki" i Amerykanie mają po swojej akcji. Po drugie Rainer w ogóle nie nadaje się do takich akcji - scena w kościele gdzie dał się zaskoczyć i złapać jak zając.
Mogli mu jeszcze Fischera do pomocy przydzielić. Tak dla niepoznaki. Nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzyłby, że Gubernator Warszawy i Szef Warszawskiego Gestapo spacerują sobie po Warszawie w '46, każdy wziąłby to za przywidzenie, więc może to wcale takie głupie nie jest?
Dobra żartowałam, to jest bardzo głupie.
Co do Twojego pytania. Rainer to w końcu dobry chłopak. Może to jest powód? A nie, przepraszam, miało być sensownie. Sensownie się nie da, bo to nie ma sensu.
może sobie mówić jak chce, jest "szwajcarem". Nawet lepiej, żeby miał niemiecki akcent :)
Ciekawy byłem wątku z Rainerem i ...ubawiłem się. Zaczynając od nowego image Rainera, jak ktos wyzej slusznie zauważył ala Bolek Prus, przez ufnosc Rainera, wierzy, ze po misji w Warszawie wróci do DE i będzie wolny? Rainer sam wykorzystywał swoich agentów, a potem ich eliminował, bo mogliby mu zaszkodzić.
Co do swobodnego spacerowania po Warszawie, przypomina mi się scena z pierwszej serii, gdy po zrzuceniu do PL chodzą po Wawie i Guzik głośno mówi coś takiego, że jest pięknie, nie to co w zachmurzonej Anglii hahha.
Mi on się kojarzy teraz z tym gościem :) http://www.wwe.com/superstars/danielbryan
Nie zgadzam się ze stwierdzeniem że twarz szefa gestapo musi być "znana w całej Warszawie", niby dlaczego? przecież szef gestapo nie miał profilu na facebooku, a Ci którzy go widzieli, raczej nie przeżyli katowni na ul.Szucha. A jeśliby nawet założyć że część warszawiaków znała twarz Rainera podczas wojny, to pamiętajmy że po Powstaniu'44 Niemcy wysiedlili cywilów, a po wojnie do Warszawy napłynęła ludność z innych części kraju, rodowitych warszawian zostało niewielu.
Wątek się rozwija więc poczekajmy z oceną, nie mniej faktycznie autorzy scenariusza od 4 serii wyraźnie obniżyli poziom serialu i dalej nie uczą się na błędach, akcja toczy się wedle ciągle tych samych scenariuszowych tricków, że zapytam ile to razy Bronek uwolnił się z rąk Gestapo, SB, LWP i co tam jeszcze - akcja dalej pędzi bezsensu niczym TGV i następują nowe wątki, chyba tylko po to, żeby przykryć stare, natomiast przydałoby się trochę więcej logiki i rozbudowania postaci, szczegółów i jakiegoś sensownego połączenia całości.
Fakt to być może najlepszy polski serial od lat i dalej moja krytyka dotyczy tego, że jest to serial dobry, a nie bardzo dobry czy wybitny.
Rainera widziałbym choćby w organizacji Gehlena - czy później w BND, sam wątek z jego pracą dla Amerykanów jest ciekawy, ale wysyłanie byłego szefa Gestapo do Warszawy ? Lekka przesada, jest wiele ciekawych historii wojennych i można się trzymać bardziej faktów, a nie wymyślać niestworzonych historii, przede wszystkim w tym okresie każda osoba mówiąca po niemiecku, z niemieckim akcentem byłaby podejrzana, również goście zagraniczni byli prześwietlani przez MBP, które rozwijało się pełną parą i obowiązkowo w hotelach miało swoje wtyki.
Wydaje mi się, że twórcy nie wykorzystali pewnego potencjału historycznego i nie wprowadzili bohaterów w realne tło historyczne np sprawę Światły, fałszowanie referendum 3 razy tak, a później wyborów, rozprawę z PSLem i wrzucenie także kilku postaci historycznych typu Gomułka, Bierut choćby w pojedynczych scenach.
Zdaje się, że amerykanie w filmie nie mają nic do stracenia, wyciągnęli z niego ile się dało, a jak misja się nie uda i ktoś go załatwi to sprawiedliwości stanie się zadość
Trudno się nie zgodzić z autorem tematu. O ile w serialu przełykam niemal wszystko, zwłaszcza, rzeczy mające niewiele wspólnego z historią (zamach w Edenie i inne spektakularne akcje polskich Bękartów Wojny) tak ten wątek jest jak naciągany, że nie mogę się pozbyć zgrzytania w uszach. Kto o zdrowych zmysłach wysłałby szefa gestapo na szpiegowską misję? Rozumiem, że Rainer to jedna z najważniejszych postaci w serialu, ale bez przesady by tak eksploatować jego wątek. Amerykanie mogli wydać go ruskim i to sowieci w szóstym sezonie powinni iść z nim na współpracę, na przykład, zamiast szubienicy dostałby mniejszą karę gdyby pomógł im w walce z Cichociemnymi, panoszącymi się po lasach. To szukanie rakiet to jakaś parodia filmu szpiegowskiego, zwłaszcza, że Rainera ( z tego co widać na ekranie) pilnuje tylko drobna kobietka lepiej władająca maszyną do pisania niż pistoletem.