Jak ranny w brzuch Okoń przeżył bez pomocy medycznej. Powinien umrzeć już w drodze do lasu. A tu okazuje się że po kilku dniach Okoń jest w świetnej formie, sam chodzi, wygląda jak okaz zdrowia. Czy oczekuje zbyt wiele chcąc odrobiny realizmu. Człowiek z raną postrzałową brzuch bez szybkiej pomocy medycznej i operacji umiera. Nie ma żadnych szans. Nawet jeśli lekarze ocalą mu życie rekonwalescencja trwa kilka miesięcy.
Jeśli kula ominęła ważne organy to najważniejsze jest przerwanie krwawienia. Z resztą można sobie poradzić. Chyba że jesteś lekarzem i znasz się na tych sprawach. Wtedy zwracam honor. Ale to fakt że tak szybko na nogi nie powinien stawać. jak szli do wsi to okoń ledwo siedział a do woźniaka to o własnych siłach doszedł
Filmweb roi się od specjalistów w dziedzinie medycyny, chemii, fizyki itp.
''Człowiek z raną postrzałową brzuch bez szybkiej pomocy medycznej i operacji umiera.''
Na podstawie czego ten wniosek? Bo dostaje w brzuch i umiera? A może warto się zastanowić dlaczego tak się dzieje? Jakie tam są organy, narządy, co krwawi i dlaczego. Człowiek może dostać w stopę i umrzeć, a może dostać w czoło i żyć wiele lat. Radzę poczytać o budowie ciała człowieka, medycynie, broni palnej i przypadkach, kiedy ludzie z nożem w głowie przeżyli i żyją do dziś, zanim zacznie się zakładać bezsensowne tematy.
Nie jestem lekarzem ale skończyłem kurs ratownictwa medycznego. Postrzał w brzuch to zazwyczaj uszkodzone jelit, niekiedy też narządy wewnętrzne. Nawet jeśli kula cudem ominie jelita czy też narządy uszkodzi otrzewną. To tak jak przy pęknięciu wyrostka. Zakażenie i szybka śmierć. Przeżycie postrzału w brzuch bez pomocy medycznej to w praktyce cud. Twoje argumenty są bez sensu, pewnie można przeżyć po ugodzeniu nożem bez pomocy lekarza. Nóż może nie przebić czaszki a zatrzymać się na niej. Wówczas wystarczy zatamować krwotok i odkazić ranę. No i liczyć że nie będzie krwiaka mózgu. W przypadku rany brzucha zatrzymać krwawienie to tylko połowa sukcesu. Trzeba zapobiec zakażeniu zszyć rozerwane powłoki. Inaczej pacjent szybko umiera.
Brzuch to pojęcie względne. Dostając w brzuch można dostać w tkankę tłuszczową i wtedy jest to zwykła rana.
Mówiąc o nożu w czaszce miałem na myśli przebicie czaszki. Są takie przypadki, gdzie nóż, śruba czy inny metalowy przedmiot wbił się na kilka cm w czoło, a ludzie przeżyli.
Mój przodek żyjący w XVII wieku dostał w brzuch i przeżył, grot od strzały wylazł po 3-4 latach, więc "kto ma żyć, ten będzie żył".