a nie po polsku. wtedy by naprawde super było.
Nie przeszkadza wam to?
Moim zdaniem tak jest bardzo dobrze.
Gdyby Niemcy mówili po niemiecku to postacie Bluszcza, Adamczyka, Wieczorka, Stelmaszyka, Jakusa, Dziurmana czy Suszyńskiego. bardzo by na tym straciły. Aktor zamiast skupić się na granej postaci musiał by skupiać się by nie kaleczyć języka niemieckiego, a jeśli by nie umieli to ich z dubbingować po niemiecku?
Natomiast my musielibyśmy słuchać lektora, albo czytać napisy.
Niemcy mogli by mówić po niemiecku gdyby się rzadko pojawiali albo odzywali np. tak jak w "Czterech pancernych..."
Niemcy mówili po polsku w "Stawce większej niż życie", "Polskich Drogach", "Dom", "Życiu na gorąco" czy "Trzeciej granicy" i wielu innych i tak jest tu. I uważam, że bardzo dobrze.
Niemcy są zagrani pierwszorzędnie, w Adamczyku widzę nowego Brunera, nawet ma znamię na policzku jak Karewicz.
Jakus sprawcza sie w roli psychopaty,
Wieczorek niby taki mało znany aktor, ale tu zagrał pierwszorzędnie, te gesty przypominają mi Seweryna w "Polskich drogach".
Bluszcz też zagrał rewelacyjnie taki prosty trochę strachliwy psychopata. dobrze dopasowane rekwizyty: okulary, akordeon, gramofon....
Uważam, że główni bohaterowie są znacznie słabsi.
Na marginesie największy zarzut do tego serialu to to, że za bardzo się dłuży, oglądanie tych scen Bronka i Wandy jest męczące, też wiele rozmów np tych zakonnic, powinno zostać wyciętych bo przedłużają niepotrzebnie i nudzą. Proponował bym 10 - 11 odc. jednym sezonie.