PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=470293}

Czas honoru

2008 - 2014
8,0 89 tys. ocen
8,0 10 1 88839
7,5 11 krytyków
Czas honoru
powrót do forum serialu Czas honoru

kukiełkowy teatrzyk

użytkownik usunięty

Obejrzałam jeden odcinek tego serialu, niestety bardziej przypominał mi on teatrzyk kukiełkowy niż serial wojenny. Brakowało tylko narratora, który przy wyciąganiu ubranej w mundur ładnej laleczki będzie mówił "A to jest żołnierz polski. Żołnierz jest bardzo dzielny", po czym kukiełka wyrecytuje kilka banalnych zdań na poparcie słów narratora. Za chwilę zmienia się papierowa dekoracja i wyciągamy nową kukiełkę.

Zwłaszcza sceny w mieszkaniu warszawskiego łącznika kojarzyły mi się z teatrem, w którym aktorzy wypowiadają swoje kwestie głośno i wyraźnie, żeby usłyszał je nawet ostatni rząd widowni. Siedzisz z kilkoma osobami w cudzym mieszkaniu i zaczynasz podejrzewać, że wasz gospodarz to kapuś. Co robicie - zbieracie się wokół stołu i rozmawiacie ze sobą półgłosem, nasłuchując, czy tamten nie nadchodzi, czy rozłazicie się po całym pokoju i prowadzicie głośną dyskusję? W ogóle cała ta scena była taka uproszczona - kiedy okazało się, że Niemcy wtargnęli do innego mieszkania, to już wszystko jest jasne, ten człowiek jednak jest w porządku. I wcale nie wyjaśniło się to, co ich wcześniej zaniepokoiło - ani skąd on wytrzasnął tyle jedzenia (albo ja tego tłumaczenia nie wyłapałam), ani z kim rozmawiał przez telefon po niemiecku.

Początkowe sceny w lesie również były jakieś takie teatralne, nie wiem, czy zabrakło tam muzyki, odpowiedniego oświetlenia czy ciekawszych dialogów, w każdym razie bardziej wiarygodnie niż tutaj wyglądało dla mnie lądowanie angielskiego łącznika w "Allo, allo!".

Budynki zajęte przez Niemców sprawiały wrażenie, jakby zaraz miał się odkleić i z hukiem upaść na podłogę fragment dekoracji. Sceny z udziałem Niemców nasuwały skojarzenie z programami Wołoszańskiego. Tam chyba też nie było żadnej muzyki. I nie towarzyszyły oglądaniu ich żadne emocje. Emocji nie widać też na twarzach Polaków czytających listy zamordowanych, słychać wprawdzie czyjś głos oburzający się na Niemców, ale u żadnego z aktorów tego oburzenia nie widać. Jak u kukiełek.

Serial emitują w niedzielę o ósmej, może jest nastawiony na całe rodziny oglądające go przy kolacji i dlatego jest pozbawiony realizmu, żeby na przykład motyw torturowania więźnia nie przestraszył dzieci? Może po prostu żeby obejrzeć naprawdę dobry serisl, jak na przykład "Glinę", trzeba czekać do 23.00?

Mnie razi szczególnie infantylizm tych żołnierzy. Zachowują się jak łebki z gimnazjum: podczas akcji sprzeczają się, gdy trzeba zachować ciszę, ostentacyjnie głośno trzaskają zamkami pistoletów... Na szczęście zabrali ze sobą tatusia, który ich beszta.

Z tym Allo Allo to samo pomyslałem :) Tylko krowy brakowało i gumowej rekawiczki imitującej wymie.

wojtekja

Czas na trochę oficjalnej propagandy:

"Niecodzienny temat, rozmach inscenizacyjny i gwiazdorska obsada to silne atuty serialu. […] Na ekranie mają twarze popularnych aktorów: Jana Englerta, Macieja Zakościelnego, Jana Wieczorkowskiego, Jakuba Wesołowskiego i Antoniego Pawlickiego, którzy znakomicie odnajdują się w wojenno - sensacyjnej konwencji. Dodatkowego dramatyzmu i autentyzmu przydają serialowi archiwalne zdjęcia z czasów wojny przeplatające poszczególne wątki. W wojennym, epicko - heroicznym klimacie utrzymana jest również czołówka filmu i towarzysząca jej muzyka."