w końcu jakis serial, gdzie pryszczaty nastolatek, co tylko na n-k przesiaduje może sie cokolwiek dowiedzieć o historii swojego kraju. Nie piszcie pierdół, ze ci cichociemni w tym filmie to skauci, że niepotrzebnie jakieś watki miłosne, przecież to nie dokument, nie piszcie, ze jakies beztalencia graja, bo nawet jezeli tak jest to są to obecne gwiazdeczki polskiego kina, bardzo dobrze, że gra tam wesołowski, zakościelny, wieczorkowski, to w nich się nastolatki kochają, a niech chociaż 1/100 nastolatków zainteresuje sie tematem ze wzgledu na pięknego zakościelnego to warto było, pozdro
k**wa człowieku gdzie Ty tam widzisz historię ? Jest tylko wątek Cichociemnych, który jest i tak fikcyjny i kłamliwy, a to wszystko dzieje się podczas II wojny światowej - mamy więc okupowaną Warszawę wraz z gettem, które są tylko bezpłciowym i cukierkowym tłem - normalnie kawał historii. Właśnie takie podejście mają reżyserowie takich "dzieł" jak "Katyń" czy właśnie "Czas Honoru". Za pomocą serialowych ciot (błędnie zwanych przez niektórych amantami) zainteresować motłoch tematem. Taa jasne - czy ja napisałem zainteresować tematem ? :D Chodziło mi o ZAROBIĆ DUŻO PIENIĘDZY na ludziach którzy dają przyzwolenie na kręcenie takich gówien, które z historią niewiele mają wspólnego. Ja nie idę na takie "kompromisy" bo w rzeczywistości nie jest to żaden k**wa kompromis tylko ładowanie kieszeni kolejnymi złotówkami tym hienom, które żerują na takich tematach. Wiadomo, że jak kręci się coś o wojnie, papieżu itp. to każdy "prawdziwy Polak patriota" musi to obejrzeć, a film jest z definicji dobry bo jest o takiej tematyce, że jak ktoś powie złe słowo o filmie to od razu zostaje zmieszany z błotem przez "patriotów", którzy historii uczą się właśnie z takich "arcydzieł".
Chyba odwrotnie, kolego. Jakoś zauważyłem, że jak ktoś powie, że i takie filmy są potrzebne od razu zostaje zjebany.Zawsze ktoś taki się znajdzie, a chyba to forum służy temu by wymienić się poglądami, napisać co jest OK, a co nie, co się komu podoba a co kogo drażni. Generalnie nie za bardzo rozumiem takiego negatywnego podejścia do życia.
Pewnie, że to nie jest "Kompania Braci", ale prawda jest taka, że w czasach telebzdur standardy są tak zaniżone, że i tak dziwię się, że zdecydowano się na taki serial a nie kolejne "M jak Miłość". Jestem głęboko przekonany, że jakiś pożytek to przyniesie. A jak ktoś się chce czegoś dowiedzieć o wojnie to niech sięgnie do źródeł, obejrzy jakiś dokument albo wybierze się na wykłady lub do muzeum. Tu możemy liczyć jedynie na jakiś impuls i myślę, ze kilku licealistów to jakoś zainspiruje.
Swoją drogą za główny minus uważam w tym filmie obraz okupowanej Polski, a właściwie Warszawy. Za dużo tzw. "herbatki", a za mało wszechobecnego strachu, terroru, łapanek, marmolady z przydziału, głodu, chorób (braku lekarstw) i wycieńczenia. Troszkę też drażni mnie pokazywane podziemie. Grupa chojraków, młodzieży co by tam wszystkich odbijała z Pawiaka albo z Szucha i stare zgredy, które im na to nie pozwalają. A przecież Polskie Państwo Podziemne to była na prawdę sprawnie działająca struktura (nie tylko wojskowa, ale administracyjna, sądowa, i in.) o szerokim zasięgu (jaki nigdzie indziej nie miał miejsca) i wyjątkowo sprawnych mechanizmach działania.
Historię to by zobaczyli jakby nie panowało przekonanie wśród niektórych twórców że każdy serial, który musi mieć oglądalność powinien jak najbardziej przypominać "M jak miłość". I to właśnie M ja miłość jest wzorem dla seriali emitowanych o 20, dla wojennych także. Nastolatki, które oglądają ten serial dowiedzą się z niego w zasadzie tylko tyle że w Polsce była wojna. Ale myślę że to i tak wiedzą, bo nawet uczniowie dwójkowi musieli o tym słyszeć. Nie dostaną natomiast praktycznie żadnej dawki wstrząsu, ten serial nie skłoni ich do żadnej refleksji, bo takich miękkich dzieł obejrzeli już naście, w kinie z własną klasą, na ekranizacjach różnego rodzaju lektur. Będą się owszem pasjonować ale tym czy Maciuś spotka się w końcu ze swoja dawną dziewczyną. Żadni cichociemni nie wryją im się w pamięć bo w tym filmie nie ma cichociemnych. Potem, słyszymy że na przykład w Pianiście występuje przesyt nieszczęść i że jest to chwyt twórców, bo na wojnie nie było aż tak źle na co mam zaświadczenie w postaci serialu Czas honoru.
A to dlaczego? Doby film krytyki się nie boi, a ten jest po prostu słaby. Powtórzę, co już raz na tym forum napisałem: Momentami trochę wciąga, ale często jest "gniotowaty". Wspaniały temat, ale realizacja słaba. No i fonia. Bardzo wielu wypowiedzi aktorów nie da się zrozumieć. Ten co zrobił ją "tak dudniącą" powinien oddać kasę za swą beznadziejną pracę.
Ale kto powiedział że to ma być czysto historyczny serial ? To są fikcyjne wydarzenia, gdzie jako bohaterów wzięto tych cichociemnych. Niedługo niektórzy zaczną wypisywać że "Rambo 2" fałszuje historie, bo ludzie oglądając to pomyślą że istniały jednoosobowe odziały komandosów amerykańskich które zabijały po kilkaset Wietnamczyków.
To jest (tylko/aż) przygodowy serial, w wojennej stylistyce !!! To nie jest źródło historii.
Dla wielu wlasnie jedyne źrodlo, co widać po takich postach. Zero szacunku dla historii. Cichociemni zasługują na coś lepszego niż ta denna cukierkowa papka. Chodzi o całokształt. Ten serial ssie pod każdym względem. Jedyny dobry serial o poważniejszej tematyce, który ostatnio powstał to Pitbull, ale jak widać można nakręcić coś co nie będzie mdłe i nierealne. Porównanie z Rambo bardzo nie na miejscu, chyba nie rozumiesz o co chodzi ludziom, którym serial się nie podoba.
"Cichociemni zasługują na coś lepszego niż ta denna cukierkowa papka"
Ale przecież był już film paradokumentalny "My Cichociemni. Głosy żyjących". I to był ukłon w strone historii. A Czas Honoru, co zaznacza nawet reżyser, jest o fikcyjnych postaciach i występują fikcyjne wątki inspirowane Cichociemnymi.
Jakby analizować takimi kategoriami jak Ty, to tak samo można by powiedzieć o Czterech Pancernych że miejscami ten serial jest cukierkowy i naiwny i występuje nawet "boski" (dla ówczesnych nastolatek niczym dziś Zakościelny) Gajos