Trochę mnie ten serial rozczarowuję. Widać, że jest on jednak robiony pod publikę, a nie do końca pokazuje, to, co powinien pokazać...czyli. Wiadomo, że zdarzały się wyjątki od reguły i niektórzy łamali ten regulamin w sprawie spotkań z rodziną itp. ale tutaj robi to każdy główny bohater i ten najbardziej doświadczony i ten mniej. Po drugie, jak Wieczorkowski miał zabić Bluszcza, bo tamten zabił by tego drugiego(przepraszam za to skomplikowane słownictwo ;])to tego nie zrobił pomimo, że w takiej sytuacji chyba uczyli go inaczej(i inaczej rozsądek mówi),,,konsekwencje były oczywiste. Dramaturgia to ma być czy co? Tak jak z tym dzieckiem i pistoletem...
I zdjęcia w mieszkaniu Ostaszewskiej...niektóre robione tak, że to mieszkanie jest pod kontem i trzeba normalnie przechylać głowe? Zauważył to ktoś, jeżeli w ogóle zrozumiał o co mi chodzi?