fragment odcinka 9 wbił mnie w fotel, Wilk "specjalista" od granatów tym razem się mocno przejechał... zabił nieumyślnie... i to pewnie mocno wpłynie na jego psychikę.
Swoją drogą te granaty jakoś dziwnie długo nie wybuchają, Wilk zdążył odskoczyć a ten z opóźnionym zapłonem nagle bum i po ptakach...
Mogliby wreszcie uśmiercić "genialne trio Apacza-Irenka-Zośka a tak to obrywa się wszystkim innym...
Mnie bardziej irytuje to, jak oni sobie nic nie robią z rozkazów przełożonych, już któryś raz dowódzca im czegoś zabrania, każe się wycofać, a ci bohatersko sobie strzelają, wybiegają, itd.
dla mnie ten odc był na prawdę dobry jednak prawde mówili ze na Sląsku będą kręcić najbardziej widowiskowe sceny z powstania
I nowa znakomita piosenka Kasi Sawczuk, serialowej Zosi podczas końcowych napisów.
W jak każdym filmie/serialu. Czas Honoru Powstania naprawdę jest świetnym serialem, aktorzy grają naprawdę dobrze, nawet Musiał gra przyzwoicie.
Każdy popełnia błędy, Wilk też raz za późno się przeliczył jednak trzeba przyznać sama scena zrobiła na mnie kolosalne wrażenie.
...taka to popkulturowa wizja powstania nastawiona na indywidualizm niz zbiorowosc: granaty wybuchaja w trybie opoznionym, wykrycie w kanalach grozi co najwyzej seria z automatu...i cisza, bez jakiejkolwiek akcji zaczepnej ze strony szkopow, wzajemne ostrzeliwanie sie z ruin to juz groteska.Bardziej paintball staje sie byc realistyczny.Ale film to film, choc z poziomem zdecydowanie nizszym jak pierwsze trzy serie.
Czekaj, bo nie ogarnęłam... to Milena zginęła przez granat Wilka? Swoją drogą głupia dziewucha, po cholerę za nim tam biegła, kazał jej się wycofać i trzymać z boku
dobra, obejrzałam jeszcze raz, rzeczywiście zginęła przez jego granat, ale tylko i wyłącznie na własne życzenie, gdyby była mądra, wróciłaby do nich tą samą drogą, którą przylazła na miejsce ostrzałów (nadal pytam, po co w ogóle się tam znalazła), a ona sobie wolała przebiec drogą na linii ostrzału, jeśli nie od granatu, któryś z Niemców by ją zdjął... głupia dziewczyna, tyle w temacie
ogólnie postać Mileny była słabo zagrana, jakaś taka sztuczna się wydawała, pojawiła się w jednym odcinku i już sobie pograła...
pytasz po co ona biegła? pewnie chciała pomóc Wilkowi... działała pod wpływem impulsu ewidentnie, gdyby nie granat to pewnie zaraz by ktoś ją odstrzelił , Wilka mi szkoda bo ta postać od początku mi się podoba i jej kibicuje, za to Apacza jak widzę to robi mi się źle.
Z tymi granatami to ewidentna przesada, on powinien w tej akcji zdecydowanie szybciej eksplodować a nie jak młoda się do niego zbliżała.
Kończąc - ta scena najbardziej mi zapadnie w pamięć i była najlepsza jak dotąd w tej serii.
Wszyscy pewnie z młodych zginą a zostanie sam niepokonany i nieustraszony Apacz vel Musiał
nie, ja już pisałam o tym w założonym przez siebie temacie, że Apacz zginie śmiercią bohaterską w objęciach tej z warkoczykami ;p zobaczysz ;p
ale się dałem wkręcić.Też uważam że powinni go odpalić aż nienaturalnie to wyjdzie jak przeżyje Apacz jego siostra i jeszcze ukochana.A innym poginą wszyscy np Twardy i jego kobieta,cała rodzina Knapików,Mickiewicz i pewnie jego matka,pewnie Wilk i jego kobieta.
Dziwne było pożegnanie z siostrą w Kampinosie - "Wrócę po ciebie" - "Obiecujesz ?" - "Obiecuję..." i tak jakoś smutno w oczach mu się zrobiło. Gdy scenarzyści wykazali się tu konsekwencją to Apacz niechybnie zginie, jak nie zginie to znaczy że odwalą kolejną amatorkę.
Tak by pasowało zostawił siostrę by była bezpieczna pożegnał się z nią.Poszedł na niebezpieczną akcję i zginął.
Próbowałam wkleić linki do zdjęć na podstawie których łatwo rozszyfrować los Apacza i Ireny, ale linki z face booka tutaj nie działają.
SPOILER SPOILER SPOILER SPOILER
Wygląda na to, że ranni i wyczerpani zostaną ewakuowani z Berlingowcami na drugi brzeg Wisły.
Głupia dziewczyna, bo poszła za jedyną osobą która jej została do kochania... No faktycznie że głupia...