O co chodzi z Debbie, bo nie łapię ? Chciała ją wydać wiedźmie z zazdrości o Alcida, czy naprawdę chce jej pomóc ? Scena, w której powiedziała Antoni, że przyprowadziła im Sookie Stackhouse, miała na celu odwrócenie uwagi Tary, by ta jej nie zastrzeliła ( Debbie nie musiała wiedzieć, że się przyjaźnią ), czy wyjawiły się prawdziwe intencje Debbie, która chce się pozbyć Sookie ? Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Debbie to oszustka, ale co w takim wypadku miały oznaczać słowa Antoni " Pieprzona wilkołaczka", gdy po ucieczce Sookie odwróciła się i Debbie też nie było ?
Druga cześć ostatniego zdania miała brzmieć: "(...) gdy po ucieczce Sookie ANTONIA odwróciła się i Debbie też nie było?"
Wg mnie Debbie chciała się pozbyć Sookie wydając ją w ręce Antonii. "Pieprzona wilkołaczka" - odwróciła jej uwagę, wciskała kit i Sookie w końcu uciekła ;)
Hm, trochę to nielogiczne, co piszesz.... Gdyby chciała wydać ją w ręce Antonii, nie odwracałaby tej uwagi i nie wciskała kitu, więc Sooki by nie uciekła :)
Z kolei, gdyby miała okazać się w porządku, skąd to zdumienie i szczypta zawodu, gdy Sookie pojawiła się w jej samochodzie? A może to była lekka obawa o własne życie?
Myślę, że gdy zobaczyła Sookie za plecami Antonii zadziałała spontanicznie... Sookie wtedy była już chyba na muszce Tary, więc Debbie nie chciała wyjść na jej wspólniczkę... Debbie nie działa logicznie;)
Hm, trochę to nielogiczne, co piszesz.... Gdyby chciała wydać ją w ręce Antonii, nie odwracałaby tej uwagi i nie wciskała kitu, więc Sookie by nie uciekła :)
Z kolei, gdyby miała okazać się w porządku, skąd to zdumienie i szczypta zawodu, gdy Sookie pojawiła się w jej samochodzie? A może to była lekka obawa o własne życie? W tej chwili właśnie skłaniam się ku tej wersji i wydaje mi się, że faktycznie, mogła to być improwizacja, bo Antonia zaczynała wyczuwać jej zdenerwowanie. Ale co ona chciała tym osiągnąć?
Ja odniosłam wrażenie, że Debbie chce po prostu zbliżyć się do Sookie i w odpowiednim momencie jej przyłożyć :)
Hm, teoria o ratowaniu własnego tyłka, gdy nie wyszło jej to ratowanie byłaby bardzo prawdopodobna, ale jakoś nie mogę uwierzyć, że wilkołaczka pokonałaby dumę, by wyjść na tchórza...
Zwróć uwagę na to jak Debbie powoli prowadzi auto kiedy już Sookie wsiada, prowadzi bardzo powoli, jakby nie chciała żeby Sookie zdążyła, na co nawet ona sama (Sookie) zwraca też jej uwagę.
Wg mnie Debbie znając możliwości czytania w myślach Sookie, zrobiła ją w przysłowiowego "ciula" przekonując ją że naprawdę chce jej pomóc, gdy tymczasem chciała się po prostu zbliżyć i dać jej popalić.
Zauważ też, że Antonia od samego początku rozmowy w lokalu nie ufa Debbie, ta nie potrafiła jej do siebie przekonać, gdy trafiła się okazja sprzedała Sookie ratując własną skórę. Wygląda na to, że nie mając dokładnego planu jak "wykończyć" Sookie z zazdrości po prostu wpasowała się w sytuację.
Ale to tylko moje zdanie. Te kobiety :-)
też tak myślę, a jak wydała Sookie to uciekła i miała nadzieję że Marnnie ją wykończy - dlatego zdziwiła się bardzo gdy zobaczyła że Sookie w aucie...
debbie bardzo chce być dobra, robi to dla alcide'a, bo kocha go i nie chce stracić. ale jej prawdziwa natura nie jest taka przejrzysta. jest bardzo zazdrosna o alcide'a i zrobi wszystko, żeby zatrzymać go przy sobie. przyszła do sookie, ponieważ uważała, że zbliżając się do niej zyska wdzięczność swojego kochanka. nie chciała jej wydać czarownicy, ale też wcale nie płakałaby i nie próbowała pomóc, gdyby marnnie udało się schwytać sookie.
spoiler
przecież debbie będzie próbowała zabić sookie z powodu swojego irracjonalnego strachu przed utratą alcide'a
irracjonalnego? Nie nazwałabym tego strachu irracjonalnym, bo to jak się zachowuje Alcide w towarzystwie Sookie wcale nie jest do końca przyjacielskie, co widać. I wcale się nie dziwię, że Debbie boi się, iż on w końcu wybierze pokręconą Sookie z wiecznymi problemami .
ok. tu mnie masz. rzeczywiście uczucia alcide'a w stosunku do sookie wykraczają trochę poza sferę przyjacielską. chociaż jego wyjście z pomieszczenie po tym, jak sookie tuż po powrocie niemal z zaświatów pyta o erica i chce go szukać, odczytuję jako takie odejście od niej. zdał sobie sprawę, że ona się nie zmieni, zawsze będzie goniła za wampirami narażając swoje życie, co dla niego jest niezrozumiałe.
ale też nie można normalną nazwać reakcję debbie, która będzie próbowała zabić sookie
masz rację, nie można. Tylko, że ja na nią patrzę jak na wilkołaka dla którego zabijanie jest rzeczą naturalną i co więcej, który jest uzależniony od V. A co do Alcide'a, no cóż, facet ma problemy z podjęciem decyzji czego tak naprawdę chce od życia. Wmawia sobie, że jest szczęśliwy z Debbie ale tak naprawdę chce czegoś innego. A Sookie była przy nim kiedy został sam i może pomyślał, że byłoby im razem dobrze, jednak w miarę upływu czasu zmieniał zdanie. Ale jednak ciągle mi się wydaje, że on szuka czegoś innego i Debbie mu już nie wystarcza.