Domyslacie sie jakie sa jej zamiary? Sookie jej zaufała i nic nie wksazywałoby na jej złe intencje, gdyby nie jej powrót do uzaleznienia od V i szalenczej zazdrosci o Sookie. Jak myslicie- rzeczywiscie chce pomoc Sookie?
Cóż, do Debbie od początku jestem nastawiona negatywnie. Najchętniej sama wydrapałabym jej oczy. Jestem prawie pewna, że knuje coś złego. Ja przynajmniej nie przyjaźniłabym się z potencjalny obiektem uczuć chłopaka z "czystych i pięknych pobudek".
I przypuszczam, że jej nagłe uczucie do Sook "fajnie, bądźmy przyjaciółkami!" jest dość desperackie. Wiecie, takie "Nie mogę sama jej zabić, więc wkupię się w jej łaski, zaproponuję swoją pomoc, której nigdy nie dostanie, i rzucę ją na niebezpieczeństwo, może wtedy się potknie, a ja będę mogła wytłumaczyć się Alcidowi, że chciałam dobrze, byłam z nią blisko itd, itp"
A co do V...miałam takie skojarzenie....kiedy na przykład, ktoś nie chce wpaść przy wykrywaczu kłamstw robi sztuczki, -wbijanie sobie w podeszwę jakichś gwoździ, albo napinanie mięśni- albo kiedy musi stanąć przed kimś, kto zna się na mimice i potrafi tylko patrząc na osobę zauważyć kłamstwo- wtedy bierze jakąś substancję zwiotczającą mięśnie twarzy, tak by nie wpaść.
Więc wychodzi na to, że Debbie chciała oszukać Sookie- a co wiemy bardzo dobrze- jest to cholernie proste. Nie wiem tylko jak w tym miałoby pomóc v ;p Kolejna "magiczna" zaleta krwi wampirów?
Tak czy inaczej knuje coś złego. Po za tym dziwne było jej zachowanie gdy ona chciała odjechać samochodem, ale Sookie przybiegła i zaklnęła pod nosem co wyglądało na rozczarowanie.
Wy chyba jesteście ślepi, skoro jeszcze o tym gadacie.
W 9 odcinku była jasna akcja,która ukazała prawdziwe tendencje Debbi do Sookie (Su ki).
Podczas rozmowy Debbie z Marnie, w pewnym momencie, gdy Debbie ujrzała Sookie z tyłu tego pokoju, powiedziała o tym Marnie i uciekła. Potem odjeżdżała już samochodem, gdy zobaczyła biegnącą Sookie (Su ke) i powiedziała wtedy ,,cholera''.
Macie jeszcze jakieś wątpliwości, że Debbie to podstępna Su ka i chce się pozbyć drugiej Su ki (czyt. Sookie)?
nie wiem, ponoć wampirom nie da się czytać w myślach, więc może w V działa to tak że człowiek jest w stanie je kontrolowac
WL miałam to pisac, ale stwierdzilam ze to zbyt oczywiste
Bardzo wątpię, żeby picie wampirzej krwi dawało takie możliwości. Moim zdaniem Debbie nie powiedziała w myślach niczego co by jednoznacznie świadczyło o jej niewinności. Sookie usłyszała zaledwie fragment, że Debbie chce be jej uwierzyła, że chce pomóc. Poza tym, czy Debbie w ogóle wie o zdolnościach Sookie? Nie pamiętam czy się dowiedziała w poprzednim sezonie.
Pamietacie jak Sookie probowała kiedyś "słuchac" Tary a uslyszała "lalalalalala" tak samo z Debbie próbowała ją "słuchać" wtedy kiedy ta wiedziała ze ją będzie słuchać zaraz po tym powiedziała ze Alcide mówił ze sookie traktuje swój dar jak klątwę wiec napewno wiedziała Debbie do niej mówiła myślami a przeciez sookie sama kiedyś wspomniała ze ludzie nie myślą zdaniami tylko obrazami, pojedynczymi słowami, skojarzeniami
Faktycznie, Debbie wie o telepatii. Oglądałam odcinek tylko raz i pewnie dlatego wypadło mi z pamięci. :)
Co do samej telepatii Sookie wiele razy słuchała już ludzi, którzy "myśleli zdaniami" nie wiedząc, że są podsłuchiwani :). Np. niedawno Portia. Sookie zaczęłaby coś podejrzewać, gdyby Debbie była wyjątkiem. Pamiętam, że mówiła, że to małe dzieci nie myślą słowami.
Debbie mogła rzeczywiście specjalnie powtarzać w myślach takie zdania, żeby przekonać Sookie, mogła być również po prostu bardzo zdeterminowana by zrobić wszystko, żeby zatrzymać przy sobie swoją obsesję - Alcide'a.
Pozostaje pytanie- Po co Sook taka umiejętność, kiedy nie trzeba być geniuszem, by ją oszukać?
Rzeczywiście jakieś przekleństwo, bo dobrej strony jej telepati jeszcze nie dostrzegłam. Nawet w chwilach, kiedy mogłaby być przydatna, zawsze jakoś wtedy cichnie.
;P
byc może zostanie uśmiercona w 12 odcinku i odda swoje zycie za sookie :O??????
:Rzeczywiście jakieś przekleństwo, bo dobrej strony jej telepati jeszcze nie dostrzegłam. Nawet w chwilach, kiedy mogłaby być przydatna, zawsze jakoś wtedy cichnie" - a no właśnie :|. w tym sezonie wyjątkowo mi się nie podoba, że ona tak rzadko używa telepatii, poza tym w poprzednich sezonach niby ponoc nie umiała wyciszyc tych głosów, a tu nagle nic nie slyszy będąc wśród innych ludzi i tak łatwo jej to rpzychodiz?
Zgadzam się, też nie ścierpię tej niekonsekwencji. Na jej obronę można rzec, że nie spędza teraz zbyt wiele czasu z ludźmi- nie mamy sposobności ciągle widzieć jej cierpienia. Nie chodzi do baru- i tak wywalił ją Tommy, więc nie ma po co tam łazić-, nie spotyka się z ludźmi, nie ma jakichś "zadań specjalnych" by działać pod przykrywką...
Może i Debbie jest fałszywa, ale z drugiej strony nie wiemy, czy wtedy u Marnie naprawdę chciała skrzywdzić Sookie. Zobaczyła, że Sookie jest w opałach i wtedy do niej dotarło, że sama wpakowała się w niebezpieczeństwo. Musiała czymś zająć Marnie/Antonię, by móc samej uciec. Być może w ten głupi sposób chciała jakoś i Sookie umożliwić ucieczkę, chociaż raczej ciężko jest wierzyć w takie wytłumaczenie :) W końcu Debbie nie zależy na śmierci Sookie - ona myśli po prostu, że Alcide czuje coś do Sookie i że jest ona dla niej zagrożeniem, nie wierzy w jego zapewnienia, iż tylko o Sookie się martwi, z resztą ma nawet podstawy do tego, by mu nie wierzyć, bo mimo jej próśb pobiegł ratować naszą pchającą się wszędzie telepatkę. Debbie nie myśli racjonalnie, a patrząc na zachowanie Alcida raczej trudno jej się dziwić. Wtedy, gdy sama była uzależniona od Soku, Alcide i Sookie bardzo się ze sobą zakolegowali, a to był dla niej najtrudniejszy okres w jej życiu, teraz dopiero wychodzi na prostą. A czy coś knuje lub nie? O tym się dowiemy w najbliższych odcinkach.
Wiem, wiem, trochę ją bronię, ale cóż ja na to poradzę ;) Po prostu lubię tę postać najbardziej z całej czwartej serii i nie chcę, by ją uśmiercili. Zabić to oni mogą Antonię - ta to dopiero jest wredna s u k a.