Nie rozumiem dlaczego scenarzyści aż tak bardzo odchodzą od książki w tym sezonie. Nie
mówią ,że powinni być jej wierni w 100 procentach ale jak do tej pory (do 4 sezonu)
przenosili dużą część ciekawych wątków. Akurat zakończyłam ostatnią część i jak dla mnie
książka naprawdę daje rade. A tu jakieś niezrozumiałe akcje Lilith i inne pierdoły.
No i pytanie : Jakich wątków brakuje wam z lektury?
Od siebie:
1. Realny związek Sookie i Erica
2. Dłuższa praca Sookie dla wampirów
Ja jestem naprawdę zła na scenarzystów, kurcze, za dużo tych pierdół pozaksiążkowych. I miałam taką ogromną nadzieję, że w serialu pojawi się Quinn, uwielbiam go w książkach, a tutaj na razie nic nie wskazuje, żeby miał się stać postacią serialu...
Prawda Quinn dużo wnosił do książki, no i jego historia była sama w sobie ciekawa. No i jeszcze dodałabym przyjaciółkę Sookie Amelię :)
Wygląda na to, że jestem tu jedyną, która nie lubi Quinna. Nie wiem czemu, mnie jakoś on nie przekonał. Osobiście wolę związek Sookie i Erica, od początku im kibicowałam :) Szkoda że w serialu tego nie ma. Chociaż może w następnych sezonach jeszcze coś takiego się pojawi. Co do tego, jakich wątków z książki mi brakuje - szczerze mówiąc, nie wiem, bo książkę czytałam chyba ze trzy lata temu i prawie nic z niej nie pamiętam. Jedyne, co jest w serialu, i co kojarzę że było w książce, to to że przyjechali rodzice Debbie Pelt, reszta się kompletnie nie zgadza. Więc tak naprawdę to brakuje mi wszystkiego :) Bo osobiście uważam, że książka od pewnego momentu jest dużo lepsza niż serial, który moim zdaniem się stoczył. Oglądam go już wyłącznie z ciekawości co jeszcze odwalą :P
Mam dokładnie tak samo :) Kibicuję Ericowi i Sookie. Książki dużo lepsze. Serial oglądam już tylko z ciekawości, a szkoda bo zapowiadał się ciekawie. Niestety za wiele już dziwnych wątków wymyślają i jest to niekiedy obrzydliwe. Mi brakuje wątku przyjaźni Pam z Sookie :D W książkach są naprawdę kumpelami i Pam niejednokrotnie pomagała Sookie np. w "walce" z Erickiem ;p W serialu Pam niestety można powiedzieć że nienawidzi Sookie, co jest smutne :(
No nie wiem czy aż nienawidzi, ale nie przepada za nią, to fakt. Kurcze, już zdążyłam zapomnieć że one się w książce tak kumplowały, ale masz rację, szkoda że tego nie ma :(
Co do tych dziwnych wątków to zgadzam się w zupełności. Najgorsze z 5 sezonu to moim zdaniem wątek Lilith i tego wszystkiego wokół niej, i wątek Ifryta. Po co to w ogóle?...
ja też nie lubię quinna. dobrze, że go nie ma. to, że pam nie przepada za sookie według mnie dodaje więcej "pieprzu" serialowi. uwielbiam wisielcze poczucie humoru pam.
co do erica i sookie to mam nadzieję, że na końcu będą wreszcie z sobą.
Jeszcze może się pojawi. :D Szkoda by było, gdyby odpuścili sobie TAKĄ postać, która bądź co bądź, wg książki, zagości przy Sookie na dłużej.
Nie wiem jak wy, ale ja nie mogę przeboleć beznadziejnego wątku wróżek. W książkach byli zdecydowanie fajniejsi, a nie tak beznadziejnie męczący jak tutaj.
Całkowita babol scenarzystów. W książce wróże/wróżki byli bardziej realni. Nie mieli znikającego klubu ( w ogóle skąd to wytrzasnęli ?) tylko normalnie sobie żyli i tak powinni to rozwiązać.
Mnie ciekawi czy wprowadzą prapradziadka Sookie :>
w książce wrożki nie były slodziakami a krwawą rasą, krwawszą niż wampiry i to było fajne
No i Quinn, świetna postać.
Poza tym sposób przejmowania władzy, nie jakies tam zwierzchnictwo a krwawa wojna ekonomiczno-"militarna"
bo tak jest zawsze z serialami amerykańskimi, one są tylko parte na książkach, a prawdę mówiąc to scenarzyści wymyślająo wiele leprze wątki niż original. PRzecież kolejne książki o Sookie są coraz nudniejsze, to samo z Pamiętnikami Wampirów
Że nudniejsze książki o Sookie to się nie zgodzę ale pamiętniki wampirów już tak. Książki czytam już tylko żeby je przeczytać i zapomnieć bo nie lubię przerywać raz zaczętych serii ale serial na podstawie pamiętników jest o wiele ciekawszy :)
ja przeczytałam wszystkie Sookie dostępne na amerykańskim rynku, ostatnie częsci w jęz. angielskim i już nie umiem, bo to naprawdę jest coraz głupsze. Co do Pamiętników to moja przygoda skończyła się z tym kilka lat temu, kiedy byłam jeszcze nastolatką i to po jednej książce chyba.
Ja co prawda przeczytalam wszystkie dostępne książki pamiętników, ale nie powiem że były jakieś super, napewno na tej podstawie zrobili bardzo dobry serial, ale nie chciałabym żeby występowały w nim kinstune czy inne.
Co do serii o Sookie też przeczytalam wszystkie ale brakuje mi trochę wątków w serialu które naprawdę mogłyby dużo wnieść :)
Ja zgodzę się z każdym z Was po trochu. Film na prawdę znacznie odbiega od książek co też nie bardzo mi się podoba, bo książki są znacznie lepsze. Też żałuję, że Pam nie przyjaźni się z Sookie, a szkoda, bo w książce miało to spore znaczenie. Wątek z wielką władzą i Lilith jest dla mnie beznadziejny. A Bill wstający z kałuży swojej krwi... eh. Związek Erica i Sookie, też jest bardzo istotny, a tutaj go nie ma. Przecież w książkach są ze sobą i to bardzo długo więc uważam, że powinni to wprowadzić. Może w kolejnym sezonie coś dorzucą. Wróżki też są masakryczne. Quinn... bardzo chciałabym go w serialu zobaczyć, ale też boję się, że mogli by zepsuć tą postać. Amelia tez by się przydała. Była taką pozytywną osobą i wnosiła wiele humoru. Szkoda też, że nie nie zrobili z Jasona tego panterołaka czy pumołaka. Nie pamiętam jak już tam w książce to było. Jednak podoba mi się np. że wprowadzili do serialu postać Jessici. Ciekawy wątek. Mogłabym tak jeszcze wymieniać i wymieniać... Podsumowując zdecydowanie wolę książki i chyba musze przeczytać je jeszcze raz. :D