Nie zamierzam pytać o to, którą parę wolicie itd. Chcę tu napisać swoje spostrzeżenia i
dowiedzieć się czy ktoś myśli tak samo :)
Jestem jedną z tych fanek True Blood co ogląda serial i czyta książki o Sookie. Jak widzę
serial idzie coraz bardziej w inną stronę niż książka - również co do charakterów
bohaterów. Mimo że główna "trójca" jest podobna do książkowych pierwowzorów, to im
dłużej się nad tym zastanawiając zaczynam mieć wątpliwości.
W książce Bill jest przedstawiony jako zimny, wredny typ, który chyba nigdy się nie
uśmiechał. Niby mu zależy na Sookie, ale jednak nie. Za to w serialu? Coraz częściej
pokazują jego dobre strony oraz to, jak kocha Sookie.
Erica uwielbiam i w serialu i w książce. Jednak serialowy Eric to "prawdziwy" wampir. Zły,
nikczemny... Moim zdaniem interesuje się Sook, ale tylko jako "ciekawostkę". W książce
Eric jest bardziej "człowieczy" .
Dlatego, mimo że jestem fanką pary Sookie&Eric w książce, gdyż są na podobnym
poziomie i mają podobny temperament, to w serialu jestem stanowczo na nie. Eric
przyćmiłby Sookie i sądzę, że źle by się skończyła ta znajomość. Za to serialowy Bill i
serialowa Sookie bardzo do siebie pasują i mam nadzieję, że pozostaną razem.
A wy jak sądzicie? Uważacie podobnie, czy jesteście za Sookie i Erikiem zarówno w
książce jak i serialu?
Mam trochę inne odczucia. Bill w 3 sezonie został tak naprawdę bardziej zdemonizowany niż ten książkowy. Scena seksu z Loreną, zachowanie w rezydencji Russella, wyssanie Sookie niemal do sucha i na końcu moment, na który większość z nas czekała od dawna - Sookie dowiaduje się prawdy i wyrzuca go z domu. Eric natomiast interesuje się Sookie jak to ujęłaś - jako "ciekawostkę" - w książce, nie w serialu! W książkach Harris wszystko zmienia się dopiero w ostatnich tomach, a w serialu już w 3 sezonie widać zaczątek uczuć. Nie wierzę, że wampir tak rzekomo mający w pogardzie ludzkie życie, broniłby jakiejś tam kelnereczki niczym lew narażając własne życie, tylko po to, aby móc ją wykorzystać. Tym bardziej, że i tak nie była jego.
Co do losów tego trójkąta, myślę, że w książce związek E/S może się posypać (Eric wykorzystuje tam Sookie znacznie częściej niż ten serialowy - poczytaj również odpowiadania Harris spoza tomów). Natomiast w serialu myślę, że Ball sukcesywnie będzie ich do siebie zbliżał. Mam wrażenie, że Alan w głębi serca wcale tak Billa nie ubóstwia, jak mogłoby się wydawać. I nawet jeśli Sookie skończy z Billem, to będzie bad ending, również z jego perspektywy.
Co do książkowych postaci - związek Sookie i Erica jest bardzo ekscytujący, choć z tego co wiem (SPOILER KSIĄŻKOWY!!!), Harris nie ma zamiaru przemienić Sookie. A co za tym idzie - ich relacja nie może skończyć się piękną miłością na wieki. Życzę jej związku z jakimś dobrym facetem - człowiekiem lub innym śmiertelnikiem, z którym będzie mogła wieść normalne życie.
Jeśli chodzi o serial, to zupełnie inna beczka - tu jest w 100% za E/S i myślę, że to może się udać. Zobaczymy...
Ja mam podobne odczucia jak założycielka tematu. Sookie wydaje mi się w serialu strasznie naiwna, egoistyczna i będąca w stanie wybaczyć Billowi wszystko (wcale bym się nie zdziwiła gdyby to czego się dowiedziała pod koniec sezonu też mu w końcu przebaczyła). W książce o wiele bardziej ją polubiłam. Pewnie Sookie ma taka być w serialu ale to przeszkadza w pozytywnym odbiorze bohaterki. Eric w serialu faktycznie jest chyba bardziej zimny niż w książce i to akurat bardziej mi się podoba ;] Za to Sookie&Eric w serialu kompletnie mi do siebie nie pasują...nie wydaje mi się przekonujące, że wampir z takim charakterem jak Eric mógłby się zainteresować kimś z takim jak Sookie. Ona pasuje do Billa, mimo że nie jestem jego fanką (a już tym bardziej w serialu). Po prostu w "Czystej krwi" Eric byłby moim zdaniem dla niej "za dobry" xd Ale może myślę tak dlatego, że akurat Bill i Sookie to dwie postacie, których od początku nie polubiłam i dlatego nie pasuje mi powiązanie, któregoś z nich z tak fajną postacią jak Eric.