Sookie - zdecydowanie książkowa, mimo, że w obu przypadkach nie była zbyt mądra, to jednak w książce dochodziła zaradność, potrafiła sama o siebie zadbać, w filmie z tym gorzej.
Eric - książkowy.
Bill - trudno powiedzieć, bo i tu i tu go nienawidzę. Wybieram serial, gdyż jego zmiana w 4 sezonie wychodzi mu zdecydowanie na plus.
Tara - książka, bo jest tam tylko postacią epizodyczną : D
Pam - obie wersje kocham, serialowa ma więcej fajnych tekstów, ale ta książkowa jest jakaś taka bardziej... trudno ująć.
Lafayette, jasnym jest, że wersja serialowa, książkowa... nie chcę spoilerować.
Jason, Sam - nie wiele się różnią wersje s/k, więc z niewielką przewaga plusów stawiam na serial.

zgadzam się z tobą co do każdej postaci

również się zgadzam ;p
mogę jeszcze dodać:
Alcide - ja tam wolę książkowego ;p
Russell - serialowy, fajny, niebezpieczny ;d
Arlene - serialowa
Sophie-Anna - chociaż już jej nie ma w serialu, ale wolę książkową
Wróżki ;p - książkowe

nie wiem kogo mogę jeszcze dodać ;]

ja się szczegółowiej wypowiem jak zobaczę wszystkie sezony (aktualnie jestem na pierwszym)

Zapomnieliśmy o Debbie i całej rodzinie Peltów! Ja stawiam na książkowych - wolę Deb jako bad bitch, niż słodkie 'coś' czym się stała, chociaż podoba mi się perspektywa powrotu starej Debbie.

z pewnością w najbliższych odcinkach zobaczymy, ze wcale dziewczyna nie poddała się takiej metamorfozie jakiej miała się niby poddac ;)