PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=399264}

Czysta krew

True Blood
2008 - 2014
7,3 75 tys. ocen
7,3 10 1 74707
6,5 8 krytyków
Czysta krew
powrót do forum serialu Czysta krew

Sookie zginie?

ocenił(a) serial na 8

Bo mnie wnerwia :P. Robi strasznie głupie miny

ocenił(a) serial na 7
Kabat543

Jestem w 100% pewien, że nie (przynajmniej do ostatniego odcinka), gdyż tak naprawdę to ten serial jest o niej.

Kabat543

To nie oglądaj. Przecież to jej głównie dotyczy ten serial...

ocenił(a) serial na 9
Kabat543

O, a ja bardzo lubię ta postać....
Z innej beczki, jeśliby zginęła, to serial przedziwnie by wyglądał...

ocenił(a) serial na 9
Kabat543

Hahaha ;D,mnie też wkurza ma w sobie coś denerwującego, no ale niestety jest główną bohaterką i na pewno nie zginie,chociaż może i stety,bo kto mógł by lepiej odegrać rolę Sooki,żadna aktorka jakoś nie przychodzi mi do głowy... no i w sumie da się ją oglądać,nie jest źle :)

Gocha9307

Mnie też, jakbym miała wybierać jedną z najbardziej wkurzających postaci to Sookie byłaby gdzieś u szczytu ;] Ale to ani trochę nie wpływa na mój odbiór serialu, bo bardzo go lubię. Jest tam tyle innych barwnych postaci, których nie sposób nie lubić.Poza tym Sookie zawsze wzbudzała skrajne emocje wśród oglądających ;D

ocenił(a) serial na 7
Kabat543

Lubię Sookie, ale jej postać rzeczywiście czasami wystawia cierpliwość widzów na próbę. Wg mnie to nie wina aktorki, bo gra bardzo dobrze, ale producentów i scenarzystów, którzy tak a nie inaczej kierują jej postacią. :/ Szczególnie w 3 sezonie jej zachowanie jest trudne do przełknięcia. Obsesja na punkcie Billa prowadząca do skrajnej bezmyślności, brak empatii w stosunku do innych - np. Jessiki, która została sama praktycznie. Nikt nie może jej przetłumaczyć, że powinna byc bardziej ostrożna i może nie tak ślepo ufać Billowi - tego, że jego krew mogła mieć jakiś wpływ na ich związek w ogólnie nie bierze pod uwagę.
Na szczęście mamy dobre rokowania na przyszłość, we fragmentach sezonu 4, które pokazali Sookie używa swojego mózgu za wszystkie poprzednie sezony. ;)

milkaway

Rzeczywiście, oglądając pierwsze 6 min czwartego sezonu byłam bardzo zdziwiona zachowaniem Sookie. Naprawdę zachowała trzeźwy umysł i nie dała się nabrać jak wszyscy inni...Oby tak dalej ;]

ocenił(a) serial na 9
milkaway

Mojej cierpliwości na próbę nigdy nie wystawiała :)
Sookie kieruje się w życiu sercem, to że bezgranicznie wierzy się ukochanej osobie, zwłaszcza jeśli ta osoba wielokrotnie dała dowody swojego oddania, to chyba normalne?
Zakochani zresztą zawsze się zachowują jak cielęta :P
Braku empatii nie zauważyłem :P
A niegłupia była zawsze, w trakcie 3ech nieraz rozumkiem ruszyła.

ocenił(a) serial na 7
tygrum

Zgadzam się co do zakochania bez pamięci, ale...
- wg mnie zachowała się jak samolubna zołza wobec Jessiki. Nagłe zniknięcie Billa dotyczyło jej nie mniej niż Sookie. Tym czasem S. wparowała do domu Billa i wyrzuciła z siebie garść rozkazów, i tyle. To samo kiedy zabrała Jess w poszukiwaniu Billa.
Sookie naraziła na niebezpieczeństwo Alcide'a, a to co przeszła Tara ledwo ja obchodziło. :(
- Podtrzymuję tezę, że w 3 sezonie Sookie była po prostu bezmyślna. :) Chciała pójść porozmawiać z potężnym wampirem, który prawdopodobnie porwał Billa. Eric ostrzegał ją do czego jest zdolny Russel.
Russel pokazał jej teczkę o niej i o jej rodzinie autorstwa Billa. A ona przeszla nad tym do porządku dziennego ot tak sobie.
Nie pomyślała, że wypicie hektolitrów krwi Billa zaraz jak się poznali moglo go uczynić w jej oczach bardziej atrakcyjnym chociaż tak wcześniej złorzeczyła na Erica.
Wybaczyła Billowi praktycznie na drugi dzień po tym jak o mały włos jej nie zabił, ba nawet znowu pozwoliła mu się ugryźć.
Można by to wszystko zwalić na karb miłości, ale nawet miłość nie zwalnia z myślenia. Dla mnie to błędy scenarzystów.

milkaway

Myślę, że Ball jest zbyt inteligentnym gościem, żeby pozwolić sobie na tak poważne błędy. Sookie zawsze była naiwniarą w stosunku do wampirów, wypiła ogromne ilości krwi Billa, ponadto ten znakomicie owinął ją sobie w okół palca. Doskonale wiedział, że wystarczy kilka ckliwych wyznań i zgrywanie bohatera, a ta natychmiast mu wybaczy wszelkie występki. Tej z kolei szczególnie na nim zależało, bo jakby nie patrzeć był jej pierwszym, wiele dla niej do tej pory zrobił (w jej mniemaniu), niemożność czytania jego myśli była dla niej szczególnie atrakcyjna, a ponadto Bill był jedną z naprawdę niewielu bliskich osób, które zostały jej po śmierci babci. Facet po prostu genialnie nią manipulował i stąd cała masa zdawać by się mogło nieracjonalnych zachowań z jej strony. Myślę, że relacja Billa i Sookie jest bardziej skomplikowana niż się wydaje, a w 3 sezonie nabrała cech mocno patologicznego związku. W takich układach miłość i zdrowy rozsądek rzadko idą w parze. Zawsze uważałam, że aspekty psychologiczne są w tym serialu bardzo istotne i scenarzyśći poważnie traktują tę sferę (wystarczy obejrzeć SFU Balla, aby przekonać się jak ważna jest dla niego psychologia - moim zdaniem przeniósł to także do TB). Ja tu zatem nie widzę błędu, lecz dość skomplikowaną relację, którą trzeba dużo głębiej rozważyć.

ocenił(a) serial na 7
pkjm

Może rzeczywiście byłam za szybka w mojej ocenie ;) lub też za bardzo sugeruję się książkową Sookie, która jest po prostu mądrzejsza i trzeźwiej patrzy na świat. Tamta Sookie na pewno nie chcialaby, a juz na pewno by o to nie prosiła, zostac sam na sam z wygłodniałym i torturowanym wampirem, nawet jeśli to byl Bill. Z drugiej strony, książkowa Sookie po prostu wiedziała więcej, była bardziej zorientowana. W TB nie posiadała tej wiedzy decyzją tworców, stąd moje kwestionowanie ich decyzji.:)

ocenił(a) serial na 9
pkjm

Łoki... :D
3 sezon to w sumie parę dni, a Sookie była dość ostro zajęta :)
W interesie Jessici również było znalezienie Billa, poza tym Jess trzymała Sookie z dala od domu z wiadomych powodów ;)
Jesli chodzi o Tarę, to przecież właśnie Sookie urządziła pogrzeb Eggsa.
Alcide pojawił się jako osoba która miała Ja ochraniać, tak też Go traktowała.
Zresztą dzieki Niej dowiedział się wielu istotnych dla Niego rzeczy...
Bill - Sookie to relacja faktycznie skomplikowana, ale Sookie w pewnym sensie manipulowała Billem podobnie (oczywiście nie umyślnie).
Pakowała się w mnóstwo kłopotów wierząc że On zawsze będzie Jej tarczą. Np spoliczkowanie Erica. A gdyby akurat wtedy Eric był w wyjątkowo złym humorze, i rozdarł oboje na strzępy? Wtedy jeszcze chyba Sookie Go nie poruszała. Bil chyba dostałby wtedy zawału serca, gdyby jeszcze biło....
Albo jak poszła na przeszpiegi do tych religijnych fanatyków, wbrew Jego zdaniu, jednak cały czas licząc że w razie kłopotów wpadnie tam i Ją wyciągnie...
Bill podobał się Sookie już przed wypiciem Jego krwi, więc i tak mogło się to podobnie potoczyć (Sam się jakoś w Billu nie zabujał ;) Chociaż sen był niezły :D )
Bill uratował życie Sookie przed Długim Cieniem. Wyszedł w biały dzień, na w zasadzie pewną śmierć by ratować Ją przed mordercą. Wyciągnął Ją z kłopotów na lotnisku. Ułożył plan jak się pozbyć menady. Zatrzymał dla siebie sekret Barry'ego (boya-telepaty). Gdyby nie On, Lorena zabiłaby Sookie tam w piwnicy.
Generalnie bez Billa sytuacja w miasteczku wyglądałaby, mówiąc delikatnie, nieciekawie.
Akurat reakcja Sookie na wiadomość o teczce uważam za bardzo dobrą. Zamiast siedzieć, rozkminiać, wątpić, płakać - działała dalej, a o papiery zapytała "po wszystkim". Akurat uważam że to było bardzo inteligentne ;)
A o to niemal zabicie przez Billa... Szczerze mówiąc nie rozumiem dlaczego tyle osób ma o to pretensje... Dyć On był wtedy niesamowicie wykrwawiony i nieprzytomny.. Widac zresztą że zakontaktował dopiero gdy otworzono ciężarówkę.
Wampir to wampir, to nie "Zmierzch".
Mnie raczej wkurzyła Tara, która przez wykopanie Billa, który mógł za chwilę podac krew, niemal nie ukatrupiła Sookie na dobre.

Zachowanie Sookie nie jest wcale mniej racjonalne, niż Bila w finale 1ego sezonu

ocenił(a) serial na 7
tygrum

Chwała bogu, że TB to nie Twilight. ;) Tylko, że Sookie w swoim zaślepieniu czasem bardzo przympomina Bellę. :D
Co do herozimu Billa, owszem często ratował Sookie, ale była to część jego pracy. Niewątpliwie później doszły do tego uczucia. Całkowicie sie zgadzam, Sookie zaczęła w nim praktycznie widzieć supermana - kolejny przykład jak niewiele wiedziała o nadnaturalnym świecie i polityce wampirów. Bill jej nigdy nie oświecił, zapewne dlatego, że nie leżało to w jego interesie.
Co do teczki, rozumiem ,że przy Russelu nie robiła tragedii o to, nie o to mi chodziło, a o to że przyjęła wytłumacznie Billa bez dalszych pytań. Co do wykrwawienia :) rozumiem w jakim stanie był Bill. Ale już nie to, jak szybko Sookie pogodziła sie z tym, że jej chłopak omal jej nie zabił. Tego się nie zapomina tak po prostu. Poza tym irytuje mnie nieciągłość akcji. W "sali tortur" Bill był jak najbardziej świadomy - nawet miał siłę pomóc Sookie. I nagle runął jak worek kartofli a zdawałoby się, że połknął trochę krwi swojego makera, po tym jak Lorena rozpadła się na kawałki nad nim. Ale może znowu za bardzo polegam na mitologii książek w tym względzie, ech.
Eric, Sookie i Bill - musiał być nią juz wtedy w jakiś sposób zainteresowany, bo inaczej nie uszłoby to jej płazem. Myślę, że nie ograniczyłby się do pokazania ząbków, gdydby spoliczkowałby go inny człowiek... ;)
A i jeszcze co do Tary. Fakt, jej reakcja w ciężarówce była może trochę przesadzona, ale wlaśnie znalazła swoją umierającą przyjaciółkę jeszcze na miejscu zbrodni ze swoim katem. W takiej sytuacji pierwszym odruchem jest uwolnienie się od oprawcy, a nie rzeczowa z nim rozmowa. Poza tym, Tara spędziła parę dni z jeszcze wiekszym psycholem - związana, gwałcona i w ciąglym strachu.

ocenił(a) serial na 9
milkaway

No tak, to absolutna prawda, doświadczenia Tary wystarczyły jak najbardziej aby ktokolwiek miał do końca życia maniakalną nienawiść do wszystkich wampirów.. To zrozumiałe, ale jednak wkurzające, bo przez to Tara mogła stać się współzabójczynią przyjaciółki.
Z Billem praca jak praca, wyjście w dzień na praktycznie pewną śmierć (długi miał dystans do przejścia, nie mówiąc o powrocie) już poza wymiar pracy zdecydowanie wykraczało ( w mojej opinii).
Z Ericem nie do końca wiadomo, ale myślę że do momentu spoliczkowania Sookie była interesująca jako atrakcyjna kobieta, "człowiek Comptona", i - przede wszystkim - telepatka (potrzebna również do ratowania Godrica).
Dopiero jak w ciągu paru minut dała Mu w twarz, kazała wypuścić L., wydębiła 10 tys i stwierdziła że Go nienawidzi - zaczął się interesować, hm, bardziej :)
Tak bym to widział... :D
Sookie wbrew pozorom taka naiwna nie była - zapamiętała sprawę, i pojechała przecież do Erica aby Jej powiedział czemu ma nie ufać Billowi.
W sali tortur, Bill zrobił "nadludzki wysiłek" który kosztował Go wszystkie siły (mnie dziwi, że miał ich aż tyle jeszcze :P )
Hmm, nie powiedziałbym że to "wyssanie" tak po Niej spłynęło, ale była przecież walka z Debbie, a Sookie była cała naładowana V (zresztą widac pod koniec 3ego sezonu że Sook zaczyna się zachowywać trochę agresywnie i psychopatycznie - walka z Debbie i wyrzucenie resztek Talbota). Poza tym ostatnie miesiące (cała akcja 3ech sezonów zawiera się przecież w jakichś 3 miesiącach chyba) to istna linia frontu - zwykłe wampiry, Lorena, wilkołaki, menada, psychopatyczny morderca, fanatycy religijni, gwałciciel ..
Zaraz potem była heca z Russelem i wykopanie Billa - więc w sumie nie wiemy jakie ślady by pozostały "w zwykłym życiu"...

ocenił(a) serial na 8
Kabat543

Chodziło mi o jej wygląd, choć aktorstwo też kuleje. Te jej oczy- ma głupie spojrzenie. Taka głupiutka blondyneczka. Powielanie stereotypu, a nie uważam, żeby kolor włosów miał coś do inteligencji. Moim zdaniem nie nadaje się do tej roli, chyba, że to(wizerunek głupiej blondyny) było celem twórcy filmu. Dowiedziałem się, że i ona jest nieśmiertelna i nie zniknie z planu serialu :/. Temat można uznać za zamknięty. Dzięki za wypowiedzi