Widząc te Anime po spotkaniu się już z nie jedną serią Haremową mogę powiedzieć jedno...
Praktycznie niczym się nie wybija z pośród innych produkcji z owego podgatunku, ale jedno co
mogło dać "kopa" tej produkcji było wprowadzenie tej całej magii jak się okazuje że bardziej
czarujący mógłby być stary stół od tego pomysłu. Nie no żartuje, ale naprawdę przejawy tej magi u
bohatera są znikome, już więcej tych słodyczy wyczarował niż widział snów innych co mogło być
całkiem zabawne lub lepiej pociągnąć fabułe w tej produkcji, lecz z taką ilością to raczej siedzenia
nie rozwali. Wiadomo jest ten jeden i zestaw adoratorek, ale rozwinięcie romansu jest na początku
takie żmudne, że aż to może lekko przy nudzić. Dobrze że później już coś się dzieje, ale to za mało
jak dla mnie. Ale nie ma co narzekać nawet na ten romans bo chociaż do czegoś zaczęło to dążyć.
To teraz wspomnę o takiej głupocie jaka jest w tym Anime, a mianowicie "odcinki poboczne" z
Rutkowskim w roli głównej. Nie no tutaj też lekki żarcik, ale to nie zmienia faktu że to było
beznadziejne. Nie wiadomo po co, na co to komu... Tylko wybija z ciągłości fabuły co zaczęło być
naprawdę uciążliwe w oglądaniu i strasznie zanudzające, ale tutaj także dobrze chociaż że po
jakimś czasie (grubo po połowie serii) już się nie ukazują te odcinki.
To tak dla mnie wygląda ta seria, zacznę także drugi sezon, ale mam nadzieję że nie będę go tak
męczył jak ten... Oceniam to na 8/10 bo jest takie se do obejrzenia.
Btw. Jak mnie wnerwia ta siostra Mako... Nienawidzę takich mułowatych postaci... Chociaż się
zastanawiając to prawie wszystkie mają coś ("prawie" podkreślę) co może lekko z irytować widza,
bynajmniej mnie. To tyle... Czas na sezon nr. 2.... GOD BLESS YOU!