Miało wyjść, mrocznie, artystycznie a wyszła kupa. Idiotyczny scenariusz i "plot twisty".
Postacie którym w sumie nie wiadomo o co do końca chodzi ani czego chcą.
W końcu głos rozsądku. Nie rozumiem zachwytów nad tym serialem, widać właśnie, że według zamysłu miał być artystyczny, mroczny, głęboki i ciężki, ale zamiast tego jest nudny, wydumany i miałki. Dużo ciekawsze z nowych seriali o podobnej tematyce są "Tiny Pretty Things" i "Spinning out".