Nie mogę się zdecydować, czy blizny po złych stronach miały symbolizować, że dwa światy były swoimi odbiciami lustrzanymi tak samo jak rozkład mieszkań, czy to błąd twórców. Trochę bez sensu, że żaden bohater tego nie skomentował, choćby w przypadku Marthy, bo o trzech "tajemniczych" panach już nie wspomnę, bo ich nikt nie znał.
Dokładnie, światy są swoim lustrzanym odbiciem, stąd zmiana lokalizacji blizn
Też się już w pełni skłoniłem do tej teorii :) Aż chcę się obejrzeć od nowa i przeanalizować kogo w którym świecie się pozbywano :)
Tak, ja też muszę jeszcze raz obejrzeć aby wychwycić wszystkie smaczki, które umknęły mi przy pierwszym oglądaniu :) od czasów Lost czegoś takiego nie robiłam więc jaram się bardzo :D
Wszystkie twarze między światami są lustrzanymi odbiciami. Zrób screeny i porównaj. Zmarszczki, znamiona krzywości nosa lądują z drugiej strony. Obraz w większości scen ze świata Marty jest po prostu odwrócony, jakby ktoś obrócił film w projektorze. To samo dotyczy wnętrz, budynków. Dziwne tylko że klapa od bunkra jest zawsze otwarta tak samo...
Bunkier jest miejscem gdzie wszystko się zaczęło od wynalazku Tanhausa, więc może jest symbolem środka dwóch światów lub ich osią symetrii.
No więc trochę to dziwne, bo skoro już zadali sobie trud, żeby pokazać tak klapę w świecie 0 to powinni dopilnować by były na odwrót w obu światach.
No właśnie. Ale pewnie to ma jakieś wytłumaczenie. Trzeba jeszcze trochę razy obejrzeć i pogłówkować. Raczej nie ma tu błędu.