Nie lubię odcinków o Śnieżce i Księciu, ale ten nie był najgorszy, bo na szczęście nie było ich tak dużo. Emma mnie strasznie denerwuje! Miałam nadzieje, że zje to ciasto i wykituje (chociaż wiedziałam, że to niemożliwe, bo jest bohaterką, musi wszystkich uratować, blablabla...). Fajny był ten sen Reginy na początku. Wszyscy wydawali się fajniejsi niż są na codzień. Cieszę się, że wrócił Kapelusznik, bo dla mnie jest świetną postacią, odcinek z nim jest chyba jednym z moich ulubionych. Jestem ciekawa jak zakończą ten sezon tak, aby pozostawić sobie dobry scenariusz na drugi. No nic, trzeba czekać tydzień :P
wiem! masakra, od samemgo momentu gdy regina dała emmie ten jabłecznik wiedziałam! teraz obie beda musialy pewnie razem wspolpracowac, a regina wybrac klatwe czyli zmeste albo zycie swojego dziecka henry'ego i pewnie sie poswieci dla niego
W promo było coś z księgą baśni więc pewnie Emma powolutku zacznie wierzyć... Ciekawi mnie jak się z tego wszystkiego Regina wytłumaczy... Jak zacznie zwalać winę na Emmę to się wcale nie zdziwię. Nie wiem doprawdy, nie wiem.
Został jeszcze jeden odc, wiele sie nie wydarzy juz w tym sezonie. Emma bedzie dochodzila czemu to ciasto zatrula Regina. Nie wydaje mi sie zeby w tym sezonie uwierzyla w ta klatwe itp... A odcinek przecietny, za duzo ksiecia i sniezki...
od śmigła już niektórzy mają z tymi napisami?
Poczytaj książkę jak cierpisz na brak liter, seriale sie ogląda.
Nie cierpię na brak liter, zadaję proste pytanie i oczekuje prostej odpowiedzi. Jak nie chcesz pomóc to nie pomagaj
generalnie zawsze w poniedzalki są juz napisy na "polski napis" ale zeby zadziałały ładnie polskie znaki trzeba zmienic format pliku na txt i potem przekopiowac zawartość do innego notatnika i dziala bez zarzutu:) to tak na przyszły odcinek:D
Czemu piszesz 'nasze' skoro sama się nie wypowiadasz? Powinnaś raczej pisać 'wasze'
Odcinek był dobry. Nie było za dużo księcia i śnieżki, a tekst królowej 'wybacz, ale nie chciałam mieć śladów języka na lustrze' był zacny :D
Fajnie że kapelusznik wrócił, aczkolwiek to było trochę dziwne. Pewnie tak jak większość myślałem że jednak jego kapelusz zadziałał i opuścił nasz świat. A tu się okazuje że wypadł przez okno i się gdzieś schował... Trochę to słabe, ale cóż.
Szkoda jednak w tym sezonie nie pokażą historii Arielki (ktoś kiedyś mówił że ma być).
Arielki? ^^ Nieźle...
A syrena już była! I nasz uroczy Książę ją zabił-- może o nią Ci chodzi?
A odcinek naprawdę nie najgorszy! Byłam wniebowzięta, gdy zakończono sprawę Kathryn, bo dłużej tej telenoweli bym nie zniosła, a zakończenie-- upadek Henrego: cud, miód i orzeszki :D No i w sumie ten teksik o języczku-pięknie 'rozładowywujący' sytuację ;)
Żeby ponarzekać, Kapelusznik mnie wkurzył- zgadzam się z Tobą, Daroo_3, myślałam, że przeszedł do innego wymiaru, a tu guzik. I jeszcze-naprawdę szalony- poszedł do Złej Królowej, tak jakby go przedtem nie wykiwała....
Mnie zastanawia czemu uwierzył Królowej że napisze dla niego i jego córki nową historię skoro sama powiedziała że na kapelusz zużyła ostatnią magie....
Chyba że do tego nie trzeba magii, a być 'właścicielem' klątwy.
To nie była syrena, a jakiś duch jeziora. Ktoś kiedyś pisał że ma być Arielka, ale nie każ mi szukać tego postu i źródła (o ile było podane)
Tak samo jak ktoś pisał że Szeryf wróci i ta czarownica która miała klątwę (to chyba była Królowa Śniegu).
Może chodziło o to że te postacie powrócą na parę sekund w finale...
O Arielce mówił Edward Kitsis - polecam artykuł "Will ‘Once Upon A Time’ Be Renewed For Season 2?" na SpoilersGuide.
Jest też jakiś artykuł na onceuponatimeabc.net ("Eddy Kitsis and Adam Horowitz Talk Finale & Season Two")
nonsensy:
- zatrute jabłko jest jedyną szansą Reginy na zwycięstwo, a ona piecze ciacho, pakuje je w pudełko i daje Emmie na drogę, ot tak licząc na to, że ta nie wyrzuci go do najbliższego kosza, nie zostawi w samochodzie, by przypomnieć sobie, jak zacznie śmierdzieć, nie nakarmi nim pierwszego napotkanego pechowca, albo zwyczajnie nie jest akurat na diecie. Powinna była na miejscu ukroić kawałek i od razu ją poczęstować, na przykład, by przypieczętować rozejm, czy coś w tym stylu;
- w świecie bajek Śnieżka wie, że Regina wciąga ją w zasadzkę, ale i tak pcha się w nią, ciągnąć za sobą resztę, nawet jednej myśli nie poświęcając na to, że być może warto byłoby aktualizować plan;
idiotyzmy:
- nalot powietrzny świecących bombek choinkowych sypiących brokatem;
męczyzmy:
- tradycyjnie marudność i ślepota Emmy, której kąciki wygiętych w podkówkę ust chyba jeszcze nigdy nie wisiały tak nisko;
plusy:
- scena rozmowy Henrye'go z Augustem, próby odpalenia kapelusza i kiecki Reginy.
Mi się odcinek podobał, ciężko mi ogarnąć moje odczucia względem Królowej- raz jej nienawidzę, a raz tak mi jej szkoda z powodu tego Daniela...
Oczywiście końcówka super- już się nie mogę doczekać 22 odcinka :)
Odcinek był świetny! Nie mogę się już doczekać finału!
Widząc jednak Szalonego Kapelusznika w tym odcinku zastanawiałam się, gdzie są pozostałe Złe Królowe (np. ta od Śpiącej Królewny). Co się z nimi stało?
W sumie-- niezła myśl :D Mimo, że była już Ślepa Wiedźma, ale....
Ilvia, może wszystkie w ostatnim odcinku ostatniego sezonu stoczą batalię ze wszystkimi pozytywnymi i neutralnymi bohaterami? Oczywiście przyłączą się do nich ogry, trolle i inne tego rodzaju typy spod ciemnej gwiazdy! To przebije wszystkie bitwy 'Władcy Pierścieni' i innych wielkich produkcji :D
Regina chyba tak się ucieszyła z samego faktu zdobycia zatrutego jabłka, że zatraciła zdolność logicznego myślenia.
Fajnie było zobaczyć znowu Jeffersona, ale w poprzednim swoim odcinku zrobił na mnie większe wrażenie. Zdziwiło mnie, że po tym jak Regina zrobiła go w bambuko ostatnim razem, ponownie zgodził się z nią współpracować. A także to, że bez żadnych skrupułów zdobył dla niej jabłko, które miało posłużyć do pozbycia się Emmy.
Ogólnie tym razem historia w SB znacznie ciekawsza od tej ze Świata Bajek.
amerykańskie seriale przyzwyczaiły mnie do matek poświęcających się dla własnych dzieci, więc, kiedy zobaczyłem emmę, która po prostu stoi sobie i wymawia imię henry'ego, gdy ten upada jak nieżywy, poczułem jak znikają we mnie ostatnie pokłady sympatii dla tej postaci.
A co Twoim zdaniem powinna była zrobić? Rozpłakać się, zacząć krzyczeć?
Była zaskoczona, przerażona, nie spodziewała się, że Henry ma rację co do tego, że ciasto jest zatrute. Moim zdaniem te uczucia zostały dobrze pokazane.
zwyczajnie podbiec do niego. to wystarczyłoby. kiedy matka widzi, że jej dziecko upada, podbiega do niego. tak przynajmniej mi się wydaje. ale cóż mogę się mylić.