Przyznam szczerze, że jestem tym serialem bardzo zawiedziona... mogło być ciekawie,
potencjał jest, ale mieszanka niestety zabójcza. Obejrzałam wszystkie odcinki - prawdę
mówiąc bardziej z zasady, dla której lubię kończyć to, co zaczęłam, i bo liczyłam na to, że coś
się w tym serialu ruszy. Pierwsza seria zrobiła się ciekawa dopiero od odcinka poświęconego
Czerwonemu Kapturkowi, chyba 17go albo 18go... Wspaniała gra aktorska Megan Ohry, którą
już z kolei zniszczyli w poświęconym jej odcinku w drugim sezonie dzięki beznadziejnemu
scenariuszowi tego odcinka... Tak czy inaczej w pierwszej serii od odcinka z Czerwonym
Kapturkiem aż (aż?) do końca pierwszej serii jest całkiem ciekawie, chociaż akcja leci na łeb,
na szyję i nie do końca trafia do mnie ta nagła zmiana sytuacji (nie chcę spojlerować). Ale
przynajmniej wreszcie coś się dzieje, wreszcie jest konkret, wreszcie są ciekawe zwroty akcji.
Zupełnie nie trafia do mnie niestety Jennifer Morrison w głównej roli - nie potrafię polubić
osoby, która przez absolutnie wszystkie odcinki chodzi z miną, jakby ktoś podstawił jej psią
kupę pod nos; momenty, w których Jennifer się uśmiecha, a nie patrzy wszędzie z paniką i
zniesmaczeniem można policzyć dosłownie na palcach jednej ręki... zero gry aktorskiej: nie
wiem, jak było w innych produkcjach, w których brała udział, ale myślę, że serial bardzo dużo
przez nią stracił. Trochę to rodem z bajek dla dzieci, gdzie aktorzy muszą bardzo dobitnie
wyrażać swoje emocje, bo inaczej nie widzę wyjaśnienia dla nieustannie skrzywionej miny przy
wszystkich rozmowach z Reginą i przy rozmowach w ogóle z kimkolwiek, niezależnie od tematu
i intencji.
Scenariusz też dość dziwny - są odcinki i rozwiązania, które są naprawdę dobre i ciekawe - ale
jest też mnóstwo naiwnych, naciąganych i do przesady cukierkowych. I najbardziej pokazuje to
drugi sezon... Przyznaję też, że im więcej odcinków oglądam, tym bardziej przestaję lubić
związek Śnieżki i Księcia - to już przestało być słodkie i romantyczne i stało się mdłe aż do
bólu.
Nie jestem w stanie również zdzierżyć elementów walki - bardziej to wygląda jak głaskanie się
mieczami niż cokolwiek innego. Zdarzały się też idiotyczne momenty, w których osoba, która nie
trzymała do tej pory miecza pokonuje grupę doświadczonych strażników/wojowników... więcej
takich kwiatków pominę, nie chcę spojlerować.
Co by się nie rozpisywać, ale dać jakąś radę dla osoby, która jest zaciekawiona serialem -
bardzo trudno uznać mi ten serial za dobry - polecam dla dzieci i młodzieży, sama zamierzam
polecić film mojej młodszej, 13letniej siostrze i wiem, że jej się spodoba - ale osobom z
bardziej dojrzałymi gustami radzę mimo wszystko ominięcie tytułu z daleka. To nie jest
wymagająca produkcja i mnóstwo elementów może na dłuższą metę po prostu drażnić. ;)
Wszystko rozumiem i nawet popieram opinię o mimice Morrison czy niekiedy absurdach z niedoświadczonymi z obsługą miecza postaciami pokonującymi strażników. Ostatni akapit mnie jednak ch***rnie drażni. Serial jest dobry bo łączy baśnie i bajki które wcześniej sam bym nie połączył bo nie przyszło by mi to do głowy przez co możemy spojrzeć na bohaterów nie poprzez biel i czerń. Jest tutaj mnóstwo fanów, które oglądają tą produkcję i o Ciebie może zszokować, mają przy tym dojrzały gust. Wymagające ma wiele znaczeń, ale dla mnie to zwyczajna rozrywka, która daje mi nowe spojrzenie na moje dzieciństwo i chociażby z tego powodu "dawno, dawno temu" mnie nie drażni.
Nie rozumiem, skąd ten jad. Masz monopol na opinie czy po prostu gorszy dzień? Oceniłam tak jak chciałam, każdy ma prawo do wyrażenia własnej opinii - pozdrawiam. :)
"ale osobom z bardziej dojrzałymi gustami radzę mimo wszystko ominięcie tytułu z daleka" Zapewne to zdanie uderzyło w michu1945, we mnie również. Dlatego też, w pełni się zgadzam z jego odpowiedzią na Twój post. Wyraziłaś swoją własną i wyłącznie subiektywną opinie, ale to zdanie miało nad wyraz arbitralny wydźwięk. Obrażający wszystkie osoby co oglądają ten serial, tylko dlatego, że mają nieco odmienny gust od Ciebie. A gust to tylko i wyłącznie "SUBIEKTYWNA tendencja do wyższego oceniania pewnych wartości, a niższego innych."
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt ;-)
Masz rację. To było jak uderzenie w najczulszy punkt lub działanie płachty na byka. Obu Wam życze zdrowa, zdrowia i spokoju na święta oraz szczęścia wewnętrznego z powodu narodzin naszego Zbawiciela. Pozdrawiam serdecznie.
"Osobom z bardziej dojrzałymi gustami" - niech zgadnę - fanka Paulo Coelho i/lub Guillaume Musso :)
Oczywiście, a poza tym uwielbiam "Zmierzch" i filmy z Miley Cyrus! <3 <3 <3 omfg, loffciam je, noo, mam taki dojrzały gust. <3
A na poważnie: jeżeli tak Was boli jedno zdanie i plujecie jadem - chociaż szczerze to jest to dla mnie chore - to proszę bardzo, zmiana zdania:
"osobom z bardziej dojrzałymi gustami radzę mimo wszystko ominięcie tytułu z daleka. "
Osobom, które mają do seriali nieco większe oczekiwania i chcą produkcji, którą będą po latach wspominać i która da im do myślenia, radzę mimo wszystko ominięcie tytułu z daleka.
Z całym szacunkiem, "Once upon a time" to zwykła trywialna bajka, która nie porusza żadnych ani istotnych, ani realnych problemów, i która w żaden sposób nie "wzbogaca" widza - można obejrzeć dla relaksu, ale nie ma sensu oczekiwać po tym serialu czegokolwiek więcej. ;)
pozdrawiam. :)
hienello. TA PRODUKCJA NIE PRETENDUJE DO ROLI MORALIZATORA CZY PORUSZANIA WAŻNYCH KWESTII. To jest serial, inny niż wszystkie bo rozwijający dalej każdą z baśni, ale serial czyli czysta rozrywka w amerykańskim stylu. Jeśli dotychczas tak go odbierałaś to doszłaś do prawidłowych wniosków.
michu1945. KAŻDA PRODUKCJA MA PRAWO BYĆ OCENIONĄ i, uwaga, NIE MUSI TO BYĆ OPINIA ZGODNA Z TWOJĄ.
Pogódź się z tym na przyszłość, jeżeli zechcesz komentować opinie innnych na filmwebie czy w ogóle gdziekolwiek.
"To jest serial, inny niż wszystkie bo rozwijający dalej każdą z baśni, ale serial czyli czysta rozrywka w amerykańskim stylu"
Chyba mało seriali obejrzałeś, skoro wychodzisz z założenia, że każdy serial z założenia musi być trywialny. ;) Oceniłam tak, jak uważałam za słuszne.
pozdrawiam. ;)
Szczerze? Mamy podobną opinie o tym serialu jaką przedstawiłaś w pierwszym poście, poza tym jednym niechlubnym zdaniem. Ale Ty to napisałaś, jakby to była jedna jedyna prawdziwa prawda. Więc dalej już powinnaś to zrozumieć i nie dziwić się reakcji pozostałym osobom w dyskusji, że odpowiadają na Twój atak atakiem.
Ja też ten serial nie oceniłem za wysoko bo tylko dałem mu 7 i oglądam go tylko dla rozrywki ;-) Ale to co później tu wyczyniasz , przechodzi pojęciu zdrowia i wybitnie daje nie tylko mnie do zrozumienia, ale i zapewne pozostałym, że nie mamy do czynienia z dorosłą i dojrzałą osobą. Nigdy nikogo nie potępiałem za jego odmienny gust bo temat nawet nie do dyskusji. I nawet nie mam zamiaru pisać Tobie o tolerancji i poszanowaniu bo dla Ciebie to dalece odległe i nieznane pojęcia.
Poniższy cytat doskonale obrazuje Twoje dokonania tutaj:
"Zachowanie antyspołeczne prezentowane na forach internetowych lub grupach dyskusyjnych. Polegające na wywoływaniu "wojny" wśród uczestników dyskusji zwykle cynicznymi lub sarkastycznymi uwagami skierowanymi w stronę niewinnego użytkownika lub danego tematu dyskusji."
Michu1945, a także pozostałym radzę nie odpowiadać na Twoje posty w myśl zasady:
http://static0.blip.pl/user_generated/update_pictures/203934_inmsg.jpg
Masz zadziwiającą zdolność do uspokajania mnie i zarazem dobitnego rozwijania tego co sam mam na myśli. Taki Archie Hooper tego forum. Zastanawiające...
Nie mniej zarówno Tobie jak i hienelli życzę szczęścia i żelaznego zdrowia nie tylko na te święta.
Witam. Czy w takim razie możesz polecić jakiś serial amerykański, który jest według Ciebie dobry (nie trywialny -.-)?
A co do Twojej wypowiedzi... Serial oglądam dla rozrywki i aby powspominać stare, dobre czasy. Są seriale moralizatorskie, z przesłaniem, pouczające, ale są też takie jak "Dawno, dawno temu". To jest serial dla rozrywki, który zaskakuje widza nowymi pomysłami na znane wszystkim baśnie, bajki czy legendy. Pozdrawiam.
z ciekawości chciałam zobaczyć jakie filmy ogląda użytkownik z tak "dojrzałym" gustem jak Ty...
h2o, wystarczy kropa - SERIO ?