serial bardzo fajny, czym mnie zaskoczył, mając 30chę na karku oglądam z żoną serial o bajkach :)
najsłabszą stroną serialu jest wg mnie Emma,a w zasadzie aktorka odgrywająca tę postać. w tych skórzanych kurteczkach i spodniach rurkach wygląda po prostu pokracznie no i "coś" jej się stało z twarzą, podejrzewam iż zaatakował ją chirurg jadem kiełbasianym.
więc pytam. czy to tylko moje odczucia?
ps. królowa i Rampel są świetni.
Za królową nie przepadam, ale nie dlatego, że to zły charakter mam po prostu wrażenie, że ta aktorka ma coś wulgarnego w twarzy, nie potrafię tego określić. Za to Rumpel, fakt świetny. Emma na tle innych postaci jest dla mnie mdła i nijaka, ale na szczęście są inni ciekawe charaktery :) Choć hmm Książę też mnie wkurza, w "realnym" życiu to niezbyt rozgarnięty i zdecydowany facet ;)
A jak się okazało nasz Charming i Śnieżka jako aktorzy są parą:) cóż widać że jest kolejna płaszczyzna tego serialu :D
Moim zdaniem Emma w tym swoim stroju wyglada całkiem zgrabnie - dzieki temu sprawia wrazenie twardej babaki i chyba o to chodziło tworcom serialu. W ogole Emma to ciekawa i złozona postac, tak wiec zupełnie nie rozumiem narzekań na jej nijakosć - dla mnie ona ma charakter, a to że jest wiecznie skrzywiona wynika z tego ze jej postac to nie jakas tam wesoła dziewoja z przedmiescia, a kobieta ktora ma za soba dosyc smutna przeszłość.
Krolowa faktycznie ma wyjatkowo wulgarny wyraz twarzy (w ogole ta aktorka jest specyficzna - wyglada na znacznie starsza niz jest i podejrzewam ze wygladala tak nawet bedąc nastolatka - widocznie taka jej uroda ;) ), a Rumpel to moja ulubiona postac od poczatku i według mnie wcale nie jest on negatywna postacią w tej bajce ;)
co do Rumpla pełna zgoda. zaś wypowiadając swoje zdanie o Emmie miałem na myśli iż irytuje mnie (ale w granicach do z trawienia) aktorka nie zaś postać, a królowa musi mieć to coś wulgarnego, vulgo odpychającego na twarzy, bo to "zła kobieta" :)
Też nie lubię aktorki która odgrywa Emmę. Zgadzam się zupełnie co do jej okropnej babcinej twarzy i pokracznych strojów a twardą babką nie ma nic wspólnego, jest nawet trochę żałosna i zagubiona.
Królowa natomiast przypomina mi czarne charaktery z brazylijskich telenowel, zbyt przerysowana postać.
Książę James czy tam David to istna tragedia, gorzej być już nie mogło
Za to Rumpel jest genialny to mogę potwierdzić.
Katherine i jej Friederick też będą ciekawymi postaciami. Do tego bardzo czekam na księcia Philipa i Aurorę. Mam nadzieję, że nie zmarnują mi ulubionej bajki.
Wiem, że wiele osób narzeka na Kopciuszka ale na razie ona mi nie przeszkadza. Co d o Belle też mam raczej dobre przeczucia.
Ale tak sama w sobie historia nie porywa...a jednak oglądam:)
ostatnio przeglądałem twój wątek(założony temat) o emmie i mi kopara opadła jak Cię zjechały inne dziewczyny. Zawsze się zastanawiałem jak można nie widzieć operacji plastycznych i jak groteskowo się po nich wygląda, ale właśnie byłem tego świadkiem. Dzisiejsze dziewczyny (celowo nie piszę kobiety, chyba się co do nich zgodzisz) nie potrafią odróżnić co jest naturalne a co nie , wystarczy Emme (nie wiem jak ta aktorka sie nazywa) porównać jak wyglądała u Haus'a a jak w Once Upon...
Przerażające.
Pozdrawiam.
Pierwsza sprawa nie zjechały mnie bo nie miały żadnego argumentu by zaprzeczyć temu co ja widzę.
Druga sprawa tym domowym kucharkom wcale o Emme nie chodziło tylko o to że ktoś śmie ich serialik krytykować wiec kolo gospodyn wiejskich ruszyło do ataku.
A to zawsze bawi jak wściekłe kurczaki latają od ogrodzenia do ogrodzenia.
Aktorka jest paskudna i beztalencie, az dziw ze w takim wieku sie tak szybko zestarzała.
Jak aplikujesz bez potrzeby jad kiełbasiany w czoło, wargi i poliki (które jakoś nienaturalnie uwydatniły się i uniosły parę mm do góry) to musisz wyglądać komicznie, a kiedy botox przestaje działać i nie zdążysz załadować kolejnego strzału to gęba siłą rzeczy musi wyglądać "babcino" ale podejrzewam iż to ich nie przekona. Lepiej udawać że czarne jest białe a Emma wygląda jak nastolatka aż dziw bierze że nie gra jeszcze w jakimś serialu o licealistkach (może Pretty Little Liars)
Pozdrawiam.
Nie znam PPL:D
Ale coż tym biednym ślepym pozostaje. Najlepszy był tekt jakiegoś prostaka "bodajbyś sczezła" bo żle mówisz ko kochanej Emmie :DDD
To wariatki albo bedą kochać wszystkich za to że ich serial albo pluć nienawiścią jak zobaczą, że ktoś ma od nich lepsze życie wiec jakoś mnie to nie rusza. A co bede z głupim gadać a nich mysli tak jak tam mu sie we łbie ulągło.
Ja miałam tego nie farta ze widziałam ją po raz pierwszy w "jak poznalem waszą matkę" no normalnie zadna aktorka takiej kretynki nie odstawiła...mialam ochote czyms rzuic w monitor. A w dr House'e to juz wyglądała jakby ktos jej zrobił z lekarzy krzywde w twarz...
Teraz jest opadnieta i spuchnieta tam gdzie nie trzeba. Od czasu do czasu zmarczy sobie nie naturalnie czoło na zebre by pokazac jedyną minę...-zmartwienie.
Fanatyczne 15 latki zabiłyby za swych idoli, niczym babcie za ojca Dyrektora no ale Emma - idolem? Trzeba być ślepym i pozbawionym elementarnego poczucia estetyki. Strasznie irytująca kobieta, nie wiem czemu budzi we mnie jakieś negatywne emocje.
Pozdrawiam.
Jak dla mnie tego nie oglądają 15-latki a opasłe stare baby ...:D co to nic juz z innych seriali nie lapią.
A tu maja wiecej miejsca do obgadywania
pozdrawiam :D
Najgorsze jest to, że ponieważ gra główną bohaterkę, to raczej nie można liczyć na to, że jej postać zostanie zabita albo gdzieś zaginie/wyjedzie etc jak było np. w Housie. I trzeba będzie się z nią męczyć do samego końca serialu
Może w drugim sezonie juz motywem przewodnim nie będzie ratowanie śniezki i ślimaka więc głowną role może dostać ktos inny.
Drugi sezon będzie na pewno tak jak pisałam w innym wątku. Jest zgoda ale jeszcze nie ma oficjalnego zamówienia wiec nic nie wiadomo.
Ja stawiam na Śpiącą Królewnę.
Może wydam Ci się ignorantem w bajkowej dziedzinie ale czym ona się różni od śnieżki poza brakiem krasnali jako robotników leśnych?
Cóż w bajce motyw przewodni jest zupelni i bardziej magiczny. A w serialu wokół tego mozna stworzyc zupelnie inną intrygę...
Ja co do samej aktorki nic nie mam, ale nie moge strawić bohaterkę. Poprostu moim zdaniem uważa się za najmądrzejszą, najodważniejszą w całym Storybrooke. I wkurza mnie jak twierdzi, że Regina nie ma prawa do syna, ciągle go jej zabiera, a to właśnie Regina zajmowała się jego wychowaniem przez 10 lat a nie Emma. Przecież gdyby go nie kochała to by tego nie robiła
Emma nie zabierała by go od Redżiny jakby wiedziała, że Henry czuje się z nią 100% dobrze. Pamiętaj, że to on często od niej uciekał. :)
Racja, ale Henry to dzieciak. A przynajmniej był nim na początku serialu. Nie lubił swojej mamy, bo nie pozwalała mu jeść cukierków i była surowa, ale chciała dla niego dobrze. On natomiast, kiedy zrozumiał, że jego "prawdziwa mama" jest wybawicielką (Pomińmy fakt, że nie mamy pojęcia jakim cudem. Kiedyś to pewnie wyjaśnią.), stwierdził, że fajnie by było ściągnąć ją i pokonać Reginę. Wcale nie zastanawiał się nad tym, czy Emma go chce, jakim jest człowiekiem, ani czy zapewni mu bezpieczeństwo. On patrzył na wszystko z perspektywy bajek i oczami dziecka, dla którego Regina była Złą Królową, a nie matką. Przecież wspomniane było, że "raz ją kochał". Właśnie dlatego tak czekam na sceny z jego dzieciństwa, żeby przekonać się jak naprawdę wyglądała ich relacja zanim Henry przeczytał tę książkę.
Według mnie relacja pomiędzy Emmą, Reginą a Henrym jest bardzo skomplikowana. Nie mamy wątpliwości o uczuciach matek do Henrego, obie go bezgranicznie kochają i obie skoczą za nim w ogień. Obie popełniły i nadal popełniają błędy. Nie są idealne. Jestem też przekonana, że Henry kocha je obie. Wie, że Redżina była zła, ale wierzy również, że może się poprawić. Nie można też powiedzieć, że ślepo wielbi Emme i nic jej nie zarzuca. Nie podobało mu się to, iż przez długi okres czasu nadal nie wierzyła w całą historię z postaciami z bajek. Obraził się na nią za kłamstwo o Nealu.
Nie sądzę, że Henry chciał pokonać Reginę. On chciał tylko, by wszyscy sobie przypomnieli. Nie można go za to winić, że chciał w pewien sposób ich uratować. Chciał pokonać klątwę, nie swoją matkę, którą kocha.
Ja osobiście nie mogę wskazać, która z matek jest lepsza. Jedna go wychowała, a druga została w pipidówie, tylko dlatego bo on ja poprosił. Po pewnym czasie zaczęło jej na nim bardzo zależeć. Może targały nią wyrzuty sumienia, ale hej, kto ich nie ma. Nikt nie jest idealny, ani Swan, ani Queen.
Dokładnie dlatego lubię ten wątek :) Nie shipuję SwanQueen ani nic, ale trójkąt Regina-Henry-Emma jest ciekawy i zastanawiam się jak wędzie wyglądać współpraca "both mums" xD
Aha i mówiąc "pokonać" nie miałam tego dokładnie na myśli. Po porstu Henry, jako dziecko, nie umiał jeszcze dostrzec tego, że jak by nie było, Regina go wychowała. Już gdzieś wspominałam, że przecież sam z siebie nie stał się takim chłopcem, którego wszyscy uwielbiają.
Btw. czy ktoś też zauważył, że tutaj Regina wygląda jakby ktoś ją walnął w twarz??(nie ten wątek, ale co tam :P)
http ://31.media .tumblr. com/2c8fc192cd30755f4cb8709cf1ba68ee/tumblr_mtbxo43sTJ1ri23yqo1_500. gif
Możliwe. Z początku pomyślałam, że to przez tą walkę z Lost Boys, którą widać na zwiastunie, ale tam była w samym żakiecie, a tutaj jest jeszcze "ubrana" xd
Tyle, że patrzcie. Niby Henry kocha obie i w ogóle, ale jak Emma popełni jakiś błąd, to jest na nią zły, obraża się i w ogóle, później mają swoją rozmowę, ona go przeprasza on jej wybacza i już jest fajnie. Za to jak Regina zrobi coś złego to widzi ją jako Złą Królową, idzie zaraz do Emmy, a później Regina robi coś dobrego żeby udowodnić, że go kocha, a on jej tylko dziękuje, uśmiecha się a i zaraz i tak odchodzi za Emma, Regina zostaje sama w tyle i nawet na kolacje nie zostaje zaproszona jak zresztą Rumple sam zauważył
Haha, z tą kolacją to podobno niezłe jaja były, bo fanów to trochę wkurzyło :P
Ale masz rację i zawszę będę obstawiać przy swoim, że to Regina jest tu najbardziej pokrzywdzona. Dobra, jest Złą Królową, ale co z tego? Henry wieszał na niej psy za to, że go okłamywała, ale czego on oczekiwał? Że powie "tak, Henry, jestem nią"? Co by to dało? Jego obsesja na punkcie klątwy byłaby jeszcze większa, a winą za jego częstsze wizyty u Archiego obarczaliby... oczywiście Reginę.
Ale wiecie, Henry to tylko dzieciak. Może widzi ciągle Redż przez pryzmat Złej Królowej. Dziecko ciągnie do dobra, w jego wypadku do Emmy. To raczej normalne, no chyba, że jesteś Lordem Voldemortem :)
Jakby nie patrzeć to nie Emma ukatrupiła Grahama i to nie Emmę Henry przyłapał na zabieraniu się do patroszenia Jego dziadka....
^_^
No bo Emma jest święta a Regina niech od razu leci do diabła. Zabicie Grahama było złe, ale to był początek serialu i po drodze poznaliśmy jej hisorie, i wiemy że nie jest ona zła, ma swoje dobre strony i chce być lepsza. A Emma też okłamywała Henriego, uważała go za wariata itd
Ale ona wcale nie uważała go za wariata.
Sądził raczej, że ma on dość bujną dziecięcą wyobraźnię. :)
Właśnie już kilka osób to powiedziało, one obie nie są wyłącznie dobre i nie są wyłącznie złe. Większość nie najeżdża na Regine i nie na Emme... Zawsze jest tak, że ci którzy bronią np. Redż będą widzieć, że inni na nią najeżdżają, nawet jak to się nie dzieje ;)
Ale to jest dziwne. Ja osobiscie uwielbiam Reginę, ale na Nią po prostu nie można "najeżdżać". Ona namordowała w życiu ludzi dziesiątkami, setkami, może nawet milionami. Ona zniszczyła świat, może nawet kilka i w każdej chwili może Jej coś odpalić i rozwali wszystko naokoło.
Trochę ciężko jest dzieciakowi objąć rozumem, że Jego mama to praktycznie demon w ludzkiej postaci.
Ludziom znacznie drobniejsze sprawy niszczą psychikę na dobre...
Pomimo, że należę do Evil Regals, to w tym sporze będę bronić Emmy i Henry'ego.
1. Trzeba pamiętać, że Henry jest jeszcze dzieckiem i ma bardzo wyidealizowane wyobrażenie świata, więc to raczej nie dziwne, że częściej stoi po stronie Charmingsów reprezentujących dobro niż Reginy, która w końcu była Złą Królową.
2. Zgadzam się z tym, że Emma uważała Henry'ego za dziecko z bujną wyobraźnią, nie robiła z niego wariata. Za to Regina niestety tak i to zapewne przez kilka lat, odkąd tylko chłopiec zaczął zauważać, że ze Storybrooke coś jest nie tak.
3. Nie należę do tych fanów Redż, którzy życzą małemu Millsowi śmierci za każdym razem, kiedy ten nie poświęci jej trochę więcej swojego zainteresowania. Dużo osób wścieka się, ze Regina tak się starała, a pomimo tego Henry zawsze ją olewał. Spójrzmy prawdzie w oczy: za każdym razem, kiedy próbowała być lepszą matką zawsze podwijała jej się noga. Henry też nie może przejść tak obojętnie obok tego, że chciała zabić Charminga, później Emmę i Snow, następnie z pomocą Cory ich wszystkich, później znowu Snow i na dodatek rzucić na niego klątwę. A na sam koniec najlepsze: zabić wszystkich mieszkańców Storybrooke.
4. Oczywiście bardzo szkoda mi Reginy, ale w dużej mierze to sama jest sobie winna. Jeśli na poważnie wypadną jej z głowy te wszystkie szalone pomysły o zabijaniu pozostałej rodziny Henry'ego(na co mam wielką nadzieję), to w końcu ten zacznie ją inaczej traktować.
5. Emma też popełnia błędy, ale chyba łatwiej jest Henry'emu wybaczyć kłamstwo niż wielokrotne próby morderstwa z premedytacją...
6. Jedyna racja po stronie Reginy to chyba fakt, że to ona opiekowała się Henrym przez 10 lat a nie Emma.
Ale przecież to nie jest prawda.
W pierwszym sezonie pomiędzy Regina a Henrym nie ma więzi. On sobie wbił do głowy że R. Go nie kocha, a Ona nie umie do Niego dotrzeć.
Właśnie w drugim sezonie, od początku zaczynają się do siebie zbliżać.
Przecież cały drugi sezon to wielki triumf Reginy jako matki...
Hmm, zacytuje jeden z seriali: ,,Opinia jest jak dupa, Watson. Każdy ma swoją" :)
Na szczęście zamiast porównywania tyłków można po prostu porównać sceny Regina - Henry.
2i i pierwszy sezon - wskaż różnice ;)
2i sezon:
http://www.youtube.com/watch?v=jEdJasGbd0I
http://www.youtube.com/watch?v=dTv-45CGf_k
http://www.youtube.com/watch?v=YHNQZU15QcQ
http://www.youtube.com/watch?v=fGqY0QHgznA
http://www.youtube.com/watch?v=BYwARQPKNPA
1y sezon:
http://www.youtube.com/watch?v=VStxxZLZ1E4
http://www.youtube.com/watch?v=XU4JNjpz6_U
http://www.youtube.com/watch?v=s82KdagIuvI
http://www.youtube.com/watch?v=6Yzl4VCzs64
Ale ja widzę, że Redż się zmieniła. Ale to, że się zmieniła nie czyni jej matki lepszej niż Emma.
Mój cytat odnosił się do tego, że są osoby które są za matką Emmą a są osoby za matką Reginą. Są osoby, które nienawidzą Henrego i chcą żeby zniknął, są osoby które chcą, bądź potrafią go zrozumieć. Ja jestem tego zdania, co pisałam już kilka razy wcześniej, że obie nie są święte.
Aa, rozumiem, przepraszam :p
Dla mnie relacja Emma - Henry jest zupełnie normalna i - niezbyt ciekawa (ale może być).
To rozwój relacji Regina - Henry jest dla mnie interesujący ^_^
Dla mnie tak samo. Ale nie wyobrażam sobie, że miałby wybrać jedną z nich... Nie wiem jak to się zakończy, ale mam tylko nadzieję, że żadnej nie zabiją :P
Albo... to Henry zabije obie, bo stanie się nowym Mrocznym. A Hook i Neal zostaną gejowską parą i go przygarną. Ha, rozgryzłam plan :D
Ja bym to raczej nazwała wzloty i upadki zamiast wielki triumf Reginy jako matki. Trochę się zrymowało xD.
mam podobne odczucia co do Emmy. strasznie mnie denerwuje mimika aktorki, przede wszystkim dolna cześć jej twarzy. mam wrażenie jakby grała inaczej oczami i inaczej żuchwą w tym samym czasie (nie wiem jak to inaczej ująć). przez to wszystko trochę mnie irytuje.
do Reginy i Rumple'a dodałabym jeszcze Hooka :)