Zwracam się tu do osób z roczników 80-tych. Pamiętacie jak oglądało się brazylijskie tasiemce bo bajek jak ta było jak na lekarstwo?
Dzieciaki teraz mają lepiej:)
Co nie zmienia faktu, że z tego serialu nic się głębszego nie wyciągnie...;(
Ale czy wszystko musi miec glebie jak u Bergmana czy Tarkowskiego? :)
Poza tym troche Cie nie rozumiem. Tutaj piszesz tak, jakby serial byl wielkim gownem, a w innym temacie " Dla mnie odcinek był przecudowny i świetnie przemyślany.".
Bo ja nie mam nastu lat, że jak się czymś zachwycam to myślę bezkrytycznie jakie to cudne jak sroka w gnat.
Prawda jest taka że serial jest przewidywalny, nudny i lekko koślawy a prosty jak budowa cepa. Co wcale nie przeszkadza mi to oglądać. Ponieważ każdy potrzebuje czegoś lekkiego by się odstresować.
Co nie oznacza że nawet w takich powtarzających się schematach pojawi się jakiś świetny motyw oczywiście zapożyczony ale jednak:)