Wlasnie obejrzalem pilot serialu i szczerze to mnie nie porwal. Czy naprawde nie ma juz innych aktorow? Ciagle te same twarze przewijaja sie w kazdym serialu. Julie Benz zawsze bedzie mi sie kojarzyc z Dexterem, Jaime Murray ze Spartacusem, Mia Kirshner z Vampire Diaries. Co w serialu robi Graham Greene i to jeszcze w takiej roli, sam nie wiem. Dziadek wzbudza wiecej litosci niz jak strachu. Scena gdzie grozi (nie bede spojlerowal komu) wola o pomste do nieba, myslalem ze zaraz dostanie zawalu i sie przewroci. Glowni bohaterowie, czyli Grant Bowler troche dretwo z poczatku ale sie rozkreca, natomiast Stephanie Leonidas jako Irisa byla najlepsza w porownaniu do reszty.
Co do fabuly...no wlasnie, zdawalem sobie sprawe ze autorzy Defiance sa tworcami Battlestar Galactica, ktory mnie osobiscie znudzil po jakims czasie. Nie zeby serial byl zly, po prostu ja liczylem na sceny akcji a tych bylo coraz mniej, wszystko skupialo sie wokol polityki. Te potyczki moze i byly ciekawe ale jednak to nie jest to czego ja wymagam od S-F. Defiance chyba zmierza w tym samym kierunku, a przynajmniej takie mam wrazenie po pierwszym odcinku. Serial ma byc scisle powiazany z gra osadzona w tym samym uniwersum. Ja oczywiscie gram w gre, ktora glownie skupia sie na akcji, natomiast fabula jest tam bardzo nikla. Film za to robi zupelnie na odwrot, byc moze taki jest wlasnie zamysl, ze serial ma byc uzupelnieniem fabularnym dla gracza, choc ja bym wolal jednak zobaczyc wiecej akcji. Poki co slabo, ale moze sie rozkreci.
To ten 5 min film zapowiadajacy Defiance ma wiecej klimatu, lepsze efekty specjalne i akcje jak caly ponad godzinny Pilot serialu.
http://www.youtube.com/watch?v=3Sg702Sv45Y
Ja myślę że się rozkręci, tak samo było z stargate universe :)
Jeśli ktoś chce zapraszam na FanPage Defiance na facebooku. https://www.facebook.com/DefiancePL
Pozdrawiam !
Słabo, słabo, słabo. Porażające profesjonalizmem :P efekty specjalne, fioletowe, plastikowe drzewa, makabryczna charakteryzacja. Na dodatek na jednym z portali serial reklamuje poster Defiance z 2008 z Danielem Craigiem :P. Zdejmą po pierwszym sezonie.
No raczej średnio to wygląda. Czy naprawdę nie można nic więcej wymyślić niż po raz tysięczny rynek/festiwal i masa kręcącej się tam hołoty? 20 lat temu to samo było w Herkulesie i Xenie, na początku SG-1 i dwa lata temu w Terra Nova. Zresztą podobieństw do tego ostatniego jest niestety dosyć sporo np. położenie miasta w dolinie otoczonej wzgórzami, albo to że główny bohater pojawia się znikąd i dostaje posadę "szeryfa". Po pilocie zapowiada się, że to będzie serial raczej typowo przygodowy niż dramatyczny. Mogę się też założyć, że pilot miał znacznie większy budżet niż reszta epizodów, więc ludzie oglądający dla efektów specjalnych pewnie się rozczarują przy kolejnych odcinkach.
A moim zdaniem całkiem ciekawie.
Widzę dość oczywiste nawiązania do niektórych bohaterów z klasyki sf, np. główny bohater to Key Altos z kultowej dylogii Siergieja Łukianienko, świat przypomina mi trochę Łowcę Androidów, tylko zbyt kolorowy - ale nie dziwię się, gdyby zrobili go w konwencji brudnego, ociężałego noir s-f, to serial trafiłby do bardzo wąskiego grona odbiorców.
Oczywiście, że można się przyczepić do efektów, na szczęście ja swoją przygodę z SF i CyberPunkiem zaczynałem dawno przed pierwszymi super-wypaśnymi scenami pełnymi wybuchów i inwazji, więc dla mnie najważniejsze jest to jak ukształtują i wyjaśnią uniwersum. Jak działa tam polityka, jak kształtują się obyczaje. Już po pierwszym odcinku widać, że świat rządzi się sam sobą, prawo istnieje ale nie jest nakazem a jedynie zbiorem przykazań, miastami rządzą rodziny. Widzimy też hierarchię wśród obcych, ich położenie i tym czym zajmują się najlepiej. Nadal nie do końca rozumiem, a ciekawi mnie to, jaką rolę w tym społeczeństwie pełni Lawkeeper. Tutaj, jak widzieliśmy, osobista vendetta i wymierzanie sprawiedliwości przez pokrzywdzonych nie jest rzeczą zabronioną czy tym bardziej karaną. Co tam, podwładny Rafe McCawleya zabija "szeryfa" i nic się tak na prawdę nie dzieje. Żadnego linczu, żadnej kary. Siedzą i rozmawiają przy drinku z burmistrzem.
To jest ciekawe. A nie jakieś tam wybuchy i strzelanie. Ciekawa jest też walka wręcz, widać, że Nolan ukrywa wiele z swojej przeszłości. Znajomość biomechaniki, elektromechaniki, inżynierii - to typowy Key Altos - nie zwykły żołnierz ale doskonale przeszkolony człowiek z pamięcią mechaniczną.
Liczę, że serial się rozwinie w stronę polityki, uniwersum i intryg a nie w stronę coraz to większych eksplozji ala Avengers.
Blade Runner to akurat moj ulubiony film S-F i mysle ze jakie kolwiek porownania do Defiance sa mocno dla dziela Ridleya Scotta krzywdzace. W Lowcy Androidow jest swietna fabula, niezapomniane efekty specjalne, niepowtarzalny klimat, dobra gra aktorska i uwienczajaca to wszystko niesamowita muzyka Vangelisa. Mimo uplywu tylu lat jest on lepszy pod kazdym wzgledem prawie od kazdego nowego dziela w tych klimatach. Defiance wygladal bardzo sztucznie, nie przekonywal mnie absolutnie, ani wygladem ani gra aktorska.
Napisales 'Liczę, że serial się rozwinie w stronę polityki, uniwersum i intryg a nie w stronę coraz to większych eksplozji ala Avengers.'
Rozumiem ciekawa fabula, niech nawet beda te watki polityczne, ale powinny byc one poprzedzane jakimis fajnymi bataliami, efektami specjalnymi, czyms co sprawi ze bede czul ze jest to 'nie z tego swiata'. Ogladac film tego gatunku dla rozgrywek politycznych? Gdzie w tym S-F? To jak kogos ciekawi taki temat to lepiej sobie zaczac ogladac nowy serial z Kevinem Spacey 'House of Cards'. To samo wlasnie bylo w Battlestar Galactica, oprocz tego ze dzialo sie to w kosmosie na statkach reszta byla zwykla intryga i gadanina ze czlowiek zapominal ze oglada Science Fiction. Nie chodzi mi tez o to zeby popadac w skrajnosc i serial ma byc jedna wielka rzeznia. Chodzi glownie mi o balans taki wlasnie jaki mial Blade Runner.
ps. Ta walka na koncu Pilota serialu byla na poziomie Power Rangers, nawet te potworki byly podobne ;)
Tylko, że ja się nie odnosiłem do filmu Blade Runner, a książki Łowca Androidów :P
Co do polityki, zauważ, że napisałem to w kontekście całej wypowiedzi. Polityka międzyrasowa i planetarna to zupełnie inna bajka niż House of Cards.
Ahh ksiazki nie czytalem, w sumie to powinienem. No tak polityka miedzyrasowa i planetarna to napewno cos innego, ale do tego sa potrzebne naprawde mocne postacie, a poki co w Defiance takie nie sa.
Nie ma książki Łowca Androidów. Film opiera się - bardzo luźno - na książce P. K. Dicka: "Do Androids Dream of Electric Sheep?". Jestem fanem Dicka, ale muszę przyznać, że film jest lepszy, Ridley Scott wybrał najważniejszy wątek i świetnie przełożył na ekran. Ale książkę i tak warto przeczytać.
Serial może się jeszcze naturalnie rozwinąć, jednak bez drastycznej przemiany zdejmą go z anteny już po pierwszym sezonie IMO. Czy kolosalna klapa Tera Nova nikogo niczego nie nauczyła? Słyszałem jakoby twórcy serialu mieli celować realizacji BSG, jednak to co póki co mamy to kolejny przewidywalny, cukierkowy serial rodzinny :/
no bez przesady
mam wiele zastrzeżeń
ale defiance na pewno nie jest cukierkowym serialem rodzinnym typu Terra Nova :)
Rzeczywiście mogłem nieco przesadzić, ciężko konkurować z TN pod kątem infantylności :) Wprowadzono jednak kilka lżejszych wątków fabularnych, czas pokaże na ile się rozwiną.
faktycznie slabo.
IMO przeczucie podpowiada, ze pojdzie to w storne Gry o tron czyli bedzie wszytko do okola konfliktu bez samego konfliktu pod postacia akcji. A badzmy realistami to sie nie uda z ta obsada i w swiecie sci-f. Bo tak jak gosu1985 napisal ciezko bedzie sie wczuc w twarze, ktore zna sie z innych seriali i na dodatek grajace dretwe postacie. Nie mowiac o widowni, ktora oczekuje od sci-fi/dramat/akcja (bo taki ma opis) innych rzeczy nizeli fantasy pokroju GoT. Eh te hollwod ctrl+c ctrl +v, kolejny gniot pokroju wyzej wymienionych plus pare innych typu Revolution, The Event, V, Defying Gravity czy wielu innych.
Tak z ciekawosci, jak sie pisze scenariusz to jak to wyglada? Bo mam wrazenie, ze obecne scenariusze dla TV seriali to pisze dziecko, ktore wrzuca pare pomyslow ze swoich ulubionych seriali. A po 5 odcinkach nikt nie wie co dalej ma sie dziac. Rozumiem, ze cos orginalnego jest ciezko wymyslic/zrobic ale nawet Romeo i Julie mozna w ciekawy sposob pokazac w zalerznosci od swiata, w ktorym przyszlo im zyc.
Z tymi scenariuszami to to istotnie wydaje mi się że mało którzy producenci wybiegają w przyszłość dalej niż drugi sezon. Tzn szkicują jakieś tam dalekosiężne linie fabularne ale bardzo ogólnie, i bawią się w ich uzupełnianie po drodze, co niestety widać. Wracając do Defiance to może i faktycznie uniwersum oryginalne, ale poza tym to nie specjalnie im wyszło IMO. Wydaje mi się że przygotowali grunt w taki sposób aby każdy kolejny odcinek był integralnie zamkniętym tworem, średnio związanym z główną linią fabularną, a szkoda. Zrobią z Saint Louis taki "sandbox" na którym budowane będą przeróżne historie. A co do poważniejszego podejścia do SF, to sam nie wiem. Niby dużo strzelania, ale wszędzie uśmiechnięte twarze, sporo banalnych dialogów a postacie charakterologicznie z głębokiego odzysku :/ Trzymam kciuki za poprawę w przyszłych odcinkach, bo bez niej nie będziemy musieli długo rozprawiać nad scenariuszem przyszłych sezonów :p
Szukacie dziury w całym i pier***** bzdury niemiłosiernie- co poniektórzy oczywiście.
Pilot nie był zły. Podchodziłem do niego sceptycznie, a mile mnie zaskoczył.
Nie mieli na nakręcenie tego serialu pewnie zyliona $, ale wygląda przyzwoicie i każdy element, od gry aktorów, przez efekty specjalne aż do fabuły- moim zdaniem broni się i to całkiem nieźle.
Serial odrobinę choć inny niż inne, mam nadzieję, że nie skończy się na pierwszym sezonie, bo zabraknie 0,0000001% oglądalności w jakiejś pokrętnej skali i strategii, która zadecyduje o tym, że zostanie anulowany "bo tak".
Chętnie obejrzę drugi odcinek.
NIe "pier*****" tylko wyrażamy krytykę, nieco kultury nie zawadzi. A skoro serial się podoba to fantastycznie, ja również czekam na drugi odcinek.
Narzekać każdy może .. jeden lepiej drugi gorzej .... jak to w tym kraju bywa ....
Mi się pilot podobał... jak na to co się dzieje obecnie z serialami sci-fi (a w zasadzie nic się ciekawego nie dzieje) dla mnie jako fana tego gatunku ok ...
Pewnie że scenariusz przewidywalny - można się przyczepić do gry aktorów, efektów i wszystkiego innego czego sobie dusza zapragnie ... jak w każdym serialu ... tylko hmm po co ?
Bardzo fajnie sobie spędziłem czas oglądając pilota ... lekkie, przyjemne ... i tyle ...
Mi się tam akurat podoba. Ciekawe i intrygujace postacie, dobra gra aktorska, duza pojemnosc swiata na rozne wątki i rozwiniecia, kazda rasa obcych ma swoja specyfikę, jest tajemnica, polityka, psychologia, i troche durnej strzelaniny. Najlepszy serial SF na moj gust jaki wyszedł w ostatnim czasie, i jesli go udupią z powodu małej ogladalnosci to bedzie duza strata, zwlaszcza ze SF jest w mniejszosci jak chodzi o serialowy swiatek.
Popieram,
Efekty Specjalne strasznie tandetne, taka dziadówa jak na produkcję z 2013 roku...
To samo mogę powiedzieć o charakteryzacji, strasznie tandetna szczególnie ta rasa małp, taki Wookie dla ubogich...
Nawet styl ubioru paskudny, taki mad max i dzieci emo...
A fabularnie? To co zawsze, potyczki rasowe, nienawiść, machlojki, wszystko to już było, nic nowego, niestety nawet i tutaj jest słabo... Ponownie tandetnie...
A charakter obcych ras? Śmiech na sali, wszyscy tacy amerykańscy, jak już jest jeden zły to zły na 100% sam wcielony szatan,żadnej odmienności...Głowny bohater to też typowy "szeryf" renegat z przedmieścia, niby bad boy ale i tak ratowałby kotki z dachu...Wszystko takie nieudane...
Kocham kino fantasy i sci-fi, oglądałam praktycznie każdy serial o tej tematyce i każdy film, na serio nie oczekuję kokosów i mlecznych krówek bo wiem,że tego nigdy nie dostanę ale ten serial jest jak na PILOT gorszy niż TerraNova czy FallingSkies. Straszna posucha na rynku sci-fi ostatnimi czasy...Znudziłam się episodem już w 34 minucie i oglądałam go przyznaję się na odwal, to taki nieusmażony kotlet jak Revolution... miało być cudownie,a wyszło jak zwykle, zwłaszcza że pilot powinien mocno zainteresować widza, a nie wręcz zniechęcić...
Nie polecam...
Zaczynam drugi odcinek ale nie liczę,że cokolwiek się zmieni...
Tak jak kolega wyżej napisał ten serial to taka Gra o Tron w tandetnym kosmosie...
O nie, zmieniam jednak zdanie po odcinku 3...To jest CSI Miami w Tandetnym kosmosie.... Daję 3...Obniżam z 4.
Jak nie przypadło do gustu to sobie odpuść, bo niedługo Ci się skala skończy :)
Czekam na 4 zobaczymy co będzie dalej ;D
Ale 3 odcinek równie zły, w zasadzie gorszy, chyba 2/3 serialu przyśpieszałam bo tak bardzo mnie nudził...
Nikt z Was nie uważa ,że ci Castatianie wyglądają sztucznie jakby ich makijażysta źle upudrował, normalnie jakby im mąkę na ryj rzucili...Takie to jest nieudane, jeszcze Datak jakoś wygląda ale jakby żywcem skopiowany Rumplestilskin z Once Upon a Time, ale już Stahma to tragedia i te tragiczne peruki pozostałych Castianów.
Jedyną dobrą charakteryzację żeby nie było,że tylko hejtuję dostała Irisa, ale cała reszta jej rasy to też... rumuński gang cyrkowy na kółkach...
Oj ja bym tego badziewia nie porównywał do Gry o tron.Gdyby scenariusz i dialogi były tak dobry jak w Grze o tron, to bym oglądał ten serial z zapartym tchem.W grze jest wszystko wyjaśnione, kto po co i z kim, do tego są wyraziste postacie.A w tym badziewie nie wiadomo o co chodzi.Błąkają się po mieście jakieś mutanty, ale twórcy nie raczą wyjaśnić kim są i po co są.Niby ziemie zatakował jakaś obca rasa, ale skąd przybyła,po co i gdze odleciała?Zamiast tego dowiemy się że córka McCawley ma romans z kolesiem wyglądającym jak wampirki ze Zmierzchu.
Z tego co znalazłam szukając info o serialu to ich system planetarny został zniszczony i dolecieli do nas chcąc żyć w pokoju. Osiedlili się w Brazylii ale ciągle ich znaczna część była w komorach śpiących i było za mało miejsca więc ciągle chcieli żeby im więcej wygospodarować, aż ludziom zaczęło to przeszkadzać i zaczęliśmy się nawzajem wybijać, potem zaczęli terra formacje naszej planety i zostało to co z niej zostało - multi kulti. Serial na czasie jakby nie patrzeć.
Ja skończyłam oglądać na odcinku 5 i już nie mam zamiaru kontynuować. Oczekiwałam czegoś innego, nie lubię też faktu zamerykanizowania zachowań kosmitów i tego podziału, takiego typowego : na eleganckich jadowitych białowłosych i brutalnych rudych ale dobrych brzydkich kosmitów... Jak wymysł 5 latka...
Postacie są strasznie słabe, beznadziejni aktorzy, 3/4 z aktorów niepotrzebna, brak kontynuującej się historii jak w WalkingDead czy LOST, a coś na kształt CSI czyli każdy odcinek o czymś innym...Nie, nie nie... Oceniam na Bardzo Zły.
Obejrzałem zaledwie 2 odcinki w którym odcinku było to info wyjaśniające?I czy było wyjaśnienie skąd tyle tych kosmitów się wzieło na naszej planecie?Bo z pilota dowiedziałem się że jakaś rasa obcych zaatakowała Ziemie, a tamci skąd się wzieli to nie wiem.
Na ich stronie serialu są informacje, opisy ras, chronologia....
W serialu to wyjaśnili na odwal.
A kosmitów jest aż tyle bo zleciały się do nas ich całe 2 układy, a minęło już 15 lat od tego czasu, a znaczna część ludzi zginęła jak i samych kosmitów za czasów wojen kiedy źli ludzie rasiści (oczywiście bo jakby inaczej) nie chcieli oddawać coraz więcej terenów kosmitom...
Nie do końca. Ludzie z początku dali Votanom całkiem duży kawałek Ameryki Południowej (chyba Brazylia to była) i z początku żyli w pokoju. Jednak ludzie (pewnie mała grupa radykalistów) zabili na wizji ich ambasadora i od tego się zaczęła rozpierducha, terraformowanie i tak dalej. Jeśli źle mówię, albo ktoś wie coś więcej proszę mówić :D
Dzięki za odpowiedz.Uważam jednak, że to jest przegięcie ze strony twórców, aby widz musiał szukać podstawowych informacji o serialu z internatu, mimo obejrzenia kilku odcinków.