Ja odkąd zobaczyłam ostatni odcinek cały czas myślałam, że to był Król w żółci: http://i62.tinypic.com/2vamh34.jpg
Czemu wszyscy mówią tylko o Errolu a nikt nie zwrócił uwagi na to symboliczne przedstawienie?
Czy to może ja się doszukuję za dużo?
Jeśli na tym zdjęciu jest coś w rodzaju kukły w żółtych łachmanach i kilkoma czaszkami ( u mnie praktycznie nic nie widać na tym zdjęciu ), to tak, również uważam, że to jest właśnie król w żółci
Wszyscy mylili się co do Króla w Żółci:
http://variety.com/2014/tv/news/homer-simpson-spoofs-true-detectives-yellow-king -1201127866/
Erroll nie jest Królem w Żółci, przecież nic na to w serialu nie wskazuje, żeby był.
A to zdjęcie rzeczywiście interesujące, nie zwróciłem uwagi, oglądając, że te łachmany... można uznać za żółte. :P (Jak dla mnie to równie blisko im do zgniłej zieleni, ale niech będzie :P ).
Niemniej to może być przedstawienie Króla w Żółci, a nie Król w Żółci. Chrześcijanie przedstawiają Chrystusa na ołtarzach, ale to nie rzeźby z ołtarzy są Chrystusem, że tak powiem.
Twierdzę, że Króla w Żółci nie udało się odnaleźć, że to ktoś z tych, którzy umknęłi wymiarowi sprawiedliwości i wciąż, gdzieś tam, gdzie sobie żyją Rust i Marty :P, mordują i porywają kobiety i dzieci.
Właśnie o to mi chodziło co napisałeś - że to symboliczne przedstawienie jakiegoś "bytu" (i to nie zwykły człowiek był naprawdę Królem).
Mógł być zwykły. Jakiś ich guru, jakiś przodek, który założył "sektę" itp. itd. W zasadzie nie wiadomo, bo serial tego nie wyjaśnia.
Może to być też ktoś żywy. A może ktoś żywy jest u nich wcieleniem Króla w Żółci (jego "inkarnacją").
W sumie teorii i wersji można tworzyć wiele, bo serial nie daje żadnych konkretnych wskazówek. :)