Jak myślicie, dlaczego w tytule serialu jest tylko jeden detektyw, a nie "Detektywi"? Na dodatek
"prawdziwy", co zostało pominięte w tłumaczeniu. Jak byście to zinterpretowali?
Tak, że tym prawdziwym Detektywem jest Rust - zniszczony przez życie, nieszczęśliwy dziwak, ćpun, alkoholik, niemalże wariat, który zobaczył prawdziwą, przerażającą naturę świata, zmierzył się z nią twarzą w twarz. Myślę że tytuł ma tu kluczowe znaczenie. Dwóch świetnych, doświadczonych w zawodzie detektywów, ale tylko jeden jest prawdziwym geniuszem, Detektywem który byłby w stanie rozwiązać każdą sprawę ze względu na swoje odmienne od większości ludzkości spojrzenie na świat. Rust jest człowiekiem który poznał zło, a ono zostawiło na nim swoje piętno. Nie bez powodu na plakacie widnieje tekst "Touch darkness and darkness touches you back". Mimo że obydwaj panowie mają mniej więcej tyle samo czasu ekranowego to jednak Rust wydaje się być głównym bohaterem, ponieważ w starciu z Martinem, ten drugi wypada, cóż, jak prostak. Rust jest siłą napędową serialu, to on, a nie Martin rozwiązuje sprawę. On jest mądrzejszy i wygrywa, ponieważ jest jedną z jednostek tzw. wybitnych. Moim zdaniem to chciał nam twórca przekazać.
imo, to się okaże, że to Martin jest zabójcą.. bo z fabuły dotychczasowej wynika, że nie udało im się poprawnie rozwiązać sprawy.
zapewne w wyniku nacisku z "góry", złapali kozła ofiarnego lub naśladowcę.
ale to tylko takie tam moje przypuszczenia ;)
Nie doszukiwałbym się powiązania tytułu z postacią Rusta, jako że kolejne sezony będą dotyczyć innych detektywów, a tytuł pozostanie taki sam. Po prostu w założeniu ma oddawać prawdziwą pracę policyjną w związku z zabójstwami i tyle.
Hahahah, a co, twórcy ci powiedzieli? Uwielbiam poparte wyimaginowanymi teoriami przeświadczenie co poniektórych o własnej nieomylności.
Jeśli myślisz, że to takie oczywiste, to przestań już to oglądać. Cały pic polega na tym, że nie wiadomo, kto jest prawdziwym detektywem.
"True" zostało dodane przez twórcę, ponieważ miało to zobrazować prace detektywów w jak najbardziej realistyczny sposób. I właśnie stąd wynika te ślamazarne tempo, powolne zbieranie poszlak i dowodów. W jakimś wywiadzie zostało to dokładnie wyjaśnione, nie umiem teraz tego znaleźć. Ogólnie chodzi o koncepcję "prawdziwego" śledczego, czyli takiego jakiego moglibyśmy na żywo spotkać, tylko że w tym serialowym wydaniu, na ekranie.
Znalazłem cytat:
"To nie będzie zwyczajny, normalny serial telewizyjny. Format "True Detective" jest zupełnie inny. Ten sezon opowiada o parze detektywów, którzy tropią seryjnego mordercę. Jeden z kolejnych sezonów może być znacznie szerszym thrillerem skupiającym się na konspiracji, inna seria opowiadać będzie o tajemniczym morderstwie w małym miasteczku, a w jeszcze innej może nie być żadnej ofiary. W tytule naszego serialu nieprzypadkowo pojawia się słowo "True" w odniesieniu do przedstawienia historii w autentyczny sposób" - powiedział Pizzolatto.