Zahar Greiner jako szef ochrony, w porządku, facet od mokrej roboty w porządku. Ale gdy gołymi rękoma wyłysiały spasiony facet w podeszłym wieku załatwia jednego za drugim to mi się to nie klei. I ta scena w wannie, gdzie jedną ręką przymusza wysportowanego młodego azjatę do topienia się. To chyba jedyna rzecz, która mi w ty, serialu nie pasowała kompletnie.