Zgadzam się we wszystkim.
W sprawie tytanu to Dexter nawet nie musiał mówić nic. To był dowód bardziej lichy niż w sprawie Kurta. Znaleźli to nawet nie w domu Dextera, ale w zgliszczach po tym domu. Kręciło się tam kilkadziesiąt osób od momentu spalenia i każdy mógł to podrzucić. Tak samo dom został spalony przez kogoś, więc równie silnym argumentem jest to, że właśnie ta osoba to podrzuciła. Jeszcze można dodać do tego, że Angeli ktoś też to samo podrzucił xD Czyli dowód do obalenia w sekundę. Dowód tak śmieszny, że muszą Dexa wypuścić bez zarzutów po 48 godzinach.
Ogólnie moim zdaniem sezon do 10 odcinka bardzo dobry, mimo tych luk w fabule. No, ale patrząc, po co były te luki i do czego doprowadziły - 5/10.
No ciekaw jestem czy oni w ogóle planowali robić jakiś powrót serialu z Harrisonem, w sytuacji kiedy przez większość sezonu tej postaci po prostu nie dało się lubić + zabiła głównego bohatera. Do tego Dexter mówi coś, że jest jak feniks i odrodzi się z popiołów. Oby tak się nie stało...

I teraz przez Ciebie się boję, że tak jak Dexter rozmawiał z Debrą, tak teraz Harrison będzie rozmawiał z Dexterem :D

O jakich lukach fabularnych piszesz?

1. Mocno naciągane odnalezienie Dextera przez Harrisona przy użyciu Instagrama (Harrison znał tylko jego imię i nazwisko, nic więcej)

2. Harrison przyjeżdża, mówi że jest synem (jeszcze wtedy Jim'a) i wszyscy są szczęśliwi. Jim go zapisuje do szkoły - nikt tego nie sprawdza, nie kwestionuje, że formalnie Jim nie ma dziecka, a Harrison jest synem zmarłego Dextera Morgana i Rity.

3. Brak wyjaśnienia dlaczego podcasterka z LA przyjechała do małego miasteczka w okolicach NY (powód zaginięcia gościa jest głupi, bo masa ludzi codziennie ginie)

4. Pomylenie ketaminy z M-99, dzięki czemu Angela łączy Dextera z Rrzeźnikiem z Zatoki. Ona takie info znalazła na stronach internetowych - to mógł być błąd twórców stron, ale to nie zmienia faktu, że w aktach sprawy Rzeźnika nadal jest M-99, więc nijak mają się jej powiązania Dextera z Rzeźnikiem na tej podstawie

5. Ślad po igle na ciele dealera, którego Dexter pobił, powinien zniknąć po dwóch dniach. Angela znacznie później z nim rozmawia, ten ślad nadal tam jest, a na jego podstawie jest to co wyżej - czyli połączenie Dextera z Rzeźnikiem, czyli jeden błąd prowadzi do drugiego błędu :D

6. Jak dla mnie niespójne portety psychologiczne Kurta i Harrisona. Jeden to 20-paro letni kierowca ciężarówek i nagle nie wiadomo skąd zamienia się w gościa co radzi sobie świetnie obróbką ciał ofiar. I robi z nich widowisko w swojej kryjówce... Harrison, czyli narracja, że jest psychopatą zrodzonym z krwi, ale jednak nie jest, bo w wielu sytuacjach, w tym w zabójstwie ojca, raczej zachowuje się jak normalny wrażliwy człowiek z uczuciami.

7. Dexter uczestniczy w wypadku samochodowym, wypada przez szybę samochodu ucieka, zostaje postrzelony. Następnie biega sobie i zabija jak gdyby nic mu nie było.

PS. Ha tfu na Harrisona.

Ale Twin Peaks to szanuj, bo sezon 3 był nawet lepszy, niż 2 wcześniejsze.

Z powrotami filmów jest w sumie to samo z powrotami seriali.

Moim zdaniem jedyny legitny powrót po latach to... ,,American Pie: Reunion''. Niby to tylko głupia komedia (chociaż i to w sumie nie do końca), ale naprawdę zgrabnie to wyszło.

Rozumiem, że jest to Twoja opinia i masz prawo do niej. Jednak moim zdaniem nie powinno się przekreślać całej produkcji ze względu na ostatnie pół godziny. Ja też nie jestem zadowolony z końcowego efektu. Harrison z jednej strony z ulgą wtula się w Dextera gdy ten mu mówi prawdę o sobie, by na końcu mówić, że tu nie chodzi o to. Sam sobie zaprzecza. Twórcom niestety zabrakło czasu na zakończenie. Nie zmienia to faktu, że sezon poziomem był zbliżony do tych pierwszych.

Nie przekreślam przez pryzmat końcówki, bo od wątku z ketaminą (czyli chyba 8 odcinek) miałem wrażenie, że coś tu nie halo. Do tego momentu oglądało mi się to całkiem znośnie, choć wciąż bez podjazdu do pierwszych sezonów. Wcześniejsze akcje typu Harrison pamiętający śmierć Rity czy Kurt, który wywęszył proch i połączył to z Mattem też były naciągane, ale w miarę akceptowalne.
Zakończenie było zbyt pospieszne, byle żeby było. Angela jako Deus Ex Machina, Dexter wyrzucający bez powodu kodeks dla Logana, Batista sprowadzony tylko dla celów dekoracyjnych, Harrison zabijający Dextera bez skrupułów. Oj można było to lepiej zrobić. Można było też wykorzystać postać miliardera albo utrzymać dłużej Kurta przy życiu.

Wtula się bo wreszcie poczuł, że ojciec jest szczery z nim i się otwiera przez nim.

Zgadzam się ze słabym zakończeniem, ale sam sezon oprócz ostatnich 20min finału uważam za bardzo udany, na pewno o niebo lepszy niż sezony 7-8, a może i 5 (6 mi się akurat bardzo podobał).

Nie zgodzę się natomiast, że powrót Breaking Bad i Twin Peaks były słabe. Zarówno El Camino jak i 3 sezon Twin Peaks dały radę, ten drugi tytuł wręcz momentami pozamiatał.