Spora część osób na forum była zawiedziona (a co najmniej zaskoczona) zakończeniem serii.
Moim zdaniem śmierć Dextera układa się w sensowną klamrę. Gdy Dexter wyjawił Harrisonowi swoją mroczną naturę, opowiedział także o "Kodeksie Harry'ego" (ojca Dextera). Aby ukarać/zabić przestępcę trzeba najpierw udowodnić jego winę, a dopiero potem wymierzyć karę. Trochę jak jednoosobowy sąd i kat w jednym, ale jak sam dopowiedział Harrison: "dzięki temu zostanie ocalonych wiele niewinnych osób".
Początkowo Harrison był zafascynowany historią ojca. Mroczna natura syna mogłaby być przekuta w coś dobrego i mógłby ocalić wiele niewinnych istnień. My, jako widzowie mogliśmy podejrzewać, że od teraz to duet ojciec-syn będzie wymierzał sprawiedliwość i czeka nas wiele ciekawych historii. I sporo na to wskazywało podczas zabójstwa Kurta. Wszystko odbyło się zgodnie z regułami sztuki tak, jak za czasów Dextera z Miami, z tą różnicą że tym razem obecny był syn.
Przełomowym momentem ostatniego odcinka było zabicie policjanta Logana. Osoby nieskazitelnej, lubianej przez każdego (w tym Harrisona). Sam Dexter przyznał, że otaczają go wspaniali ludzie i cieszy się, że trafił do Iron Lake, gdy otrzymał od mieszkańców pomoc przy szczątkach spalonego domu.
W finałowej scenie, gdy Harrison mierzy do ojca ze strzelby, tak naprawdę sam zastosował "Kodeks Harry'ego" którego chwilę wcześniej się nauczył. Wymierzał sprawiedliwość komuś, kto był przestępcą, bo zamordował niewinną osobę (Logana).
Dexter tłumaczył sobie, że musiał zabić Logana, bo "po pierwsze, nie można dać się złapać", ale jego punkt widzenia został zweryfikowany przez syna. Dexter się przejrzeć w nim, jak w lustrze. Przecież chwilę wcześniej opowiadał synowi o "Kodeksie Harry'ego", nakreślił wizję nowego fajnego życia w Los Angeles, żeby chwilę później go złamać i to na Loganie, osobie lubianej przez Harrisona.
To dlatego Dexter zachęcał syna, do wymierzenia mu sprawiedliwości (moment, gdy przypomina Harrisonowi o odbezpieczeniu broni), bo wiedział, że go zawiódł. Kochał syna, chce dla niego dobrze, ale wie, że był beznadziejnym ojcem po niemal każdym względem. Dla Dextera nie było już ratunku, dla Harrisona jeszcze był. Dlatego Dexter mówi o tym, że poczuł miłość ,gdy padł od strzału. Na swój chory sposób, wiedział, że syn zrobił dobrze i dla niego i dla siebie.