Dexter: Grzech pierworodny
powrót do forum 1 sezonu

Nie porwał

ocenił(a) serial na 6

Chciałbym zobaczyć coś lepszego.
Trzeba powiedzieć, że Patric Gibson świetnie naśladuje Dextera. Widzę, że włożył dużo pracy, żeby jego twarz poruszała się tak samo jak u Michaela. Tak samo sposób w jaki porusza się, siada i wzdycha. Ale właśnie – naśladuje. Widać, że naśladuje, a nie tworzy własną postać (czego pewnie wymagali producenci), ale kopia nigdy nie będzie oryginałem. Umiejętności Michaela są po prostu kilka poziomów wyżej. Najlepiej można to zobaczyć podczas sceny rozprawiania się z kolegą Harrego w 9 odcinku. Patric Gibson dwoi się i troi, ale nie potrafi sięgnąć tak wysoko jak Michael.

Deborah bardzo mi się nie podoba. Nie ma tego tąpnięcia. Brakuje jej attitude. Znowu, próbuje naśladować pierwowzór, ale Carpenter dostarczyła nam coś zupełnie innego, teraz bardziej doceniam jej kreację, niż kiedy pierwsyz raz oglądałem Dextera. Poza tym czemu wzięli 30-letnią aktorkę do grania licealistki?

Brakuje scen z okresu, kiedy Harry tworzy kodeks. Jesteśmy wrzuceni na taki grunt, gdzie kodeks jest już ustalony, a tu Harry stara się na początku sezonu caly czas przekonywać Dextera, że może jednak lepiej nie wykorzystywać kodeksu, tylko pokroić sobie ciałka na uczelni albo postrzelać fotki na miejscu zbrodni i popacać ciałka. W ogóle nie jest pokazane zbyt wiele co do tego, jak Harry odczuwa całą sytuację z synem-mordercą. Niby czasem stęka, pali pety, ale przydałoby się to rozwinąć. Czemu nie pokazujecie, jak w ogóle Harry doszedł do momentu, gdzie postanawia wymyślić kodeks??? Powinni dodać sceny, kiedy Harry namawia Dextera na pracę jako chirurg albo w prosektorium XD. Pamiętam, że w oryginalnej serii było chyba ustalone, że Dexter już od małego lubił zabijać i zabijał jakieś robale, może małe ptaszki, zwierzątka – i rozumiem, że dlatego Harry zabierał go na polowania. A tutaj mamy faktycznie scenę polowania, ale tylko raz – i nie wiemy, jakie odczucia ma Dexter co do zabijania zwierząt. Dostajemy za to flashback, gdzie Brian masakruje traszki, a Dexter próbuje jedną uratować. Nie pokazali przemiany małego Dextera od chłopca kochającego jaszczurki do Dextera zabijającego zwierzęta dla przyjemności.

Wiele elementów w wątkach nie podoba mi się – albo bez owijania – jest to nieporozumienie. Sprawa z gościem, gdzie Harry ma jakieś słabe dowody (odciski palców), ale wypuszcają gościa tylko dlatego, że nie przesłuchał dziewczyny podejrzanego? Łodafak??

Dziwne było to, że Dexter po fakapie z ręką w aligatornej alei nie miał większej zjebki i np. Masuka nie obserwował go bardziej w laboratorium. Albo że nie dostał zawieszenia co do pracy w polu.

Nie pasuje mi też do końca postać Dextera. Myślałem, że będzie się zachowywał bardziej jak geniusz, że będzie lepiej planował i miał wcześniej rozrysowane, jak szuka miejsc do porzucenia ciał i ma kilka opcji, na wypadek gdyby jedno się nie udało. Stary Dexter też miewał fakapy, ale był przygotowany, a tu chłop za bardzo idzie na żywioł, co kłóci mi się z wizerunkiem, który pamiętam z przeszłości.

Romans z lasunią, koleżanką Debry, był trochę wymuszony. Gość jej się spodobał, jak pokazał siłę samca sigma, ale poza tym robił raczej rzeczy, które zniechęcają kobiety. Więc nie przekonało mnie to, że na niego poleciała. Taki zapychacz fabularny.

Ogólnie czuć, że poziom aktorstwa nie jest ten sam i to wpływa mocno na moją ocenę serialu. Trzeba to powiedzieć, popisy Michaela C. Halla wzniosły mocno pierwotny serial w górę. Z postaci, które mi się podobały: Laguerta (myślę, że dobrze oddaje jej charakter w porównaniu do oryginału); Slater zagrał w porządku, chociaż pamiętam, że pierwotny Harry był taki bardziej srogi (ale to dobrze, że nie starał się grać tak samo). Ale za to nie podobali mi się Tanya i Batista. A w peirwotnej serii mieliśmy świetnie wykreowane postaci jak Doakes.

W serialu są pewne elementy, które wykonali naprawdę dobrze. Najlepsza była krótka scena, gdzie Dexter wyobraża sobie, że latają koło niego seryjni mordercy, których historie sprawdzał w bazie danych, żeby znaleźć sposób na pozbycie się ciał.

Decyzja Debb o dołaczeniu do policji jest nieprzekonująca. Brakuje tła. Przyszła raz na komendę i już chce zostać policjantką. Można było wpleść podczas sezonu jakieś kompleksy co do relacji ojca i syna, które podpaliły jej chęć zostania policjantką.

Nie podobało mi się do końca to, jak wepchnęli wątek brata Dextera i jak doszło do jego rozwiązania. Laguerta rozkminia, czy nie ma seryjnego mordercy i na koniec się dowiadujemy – aaa, nie, dobra, Harry powiedział, że musiałą się pomylić (i co, tak po prostu odpuściła????). Zamiast wrzucania na siłę Briana można było stworzyć ciekawego przeciwnika dla Dextera.

No, to tyle. Serial taki niezły, ale nie wrócę do niego. Takie 6,5/10.