Nie będę zgadywać, czemu wysłał rękę, ale zgadzam się, że typ jest interesujący - w tym sensie, że podejrzany. W 11 odcinku powiedział Dexterowi, że do tej pory skupiał się na grach i udawał postacie z gier, i że dzięki uwadze D. spróbuje od teraz sprawić, by jego życie stało się realne/istotne. Mam przeczucie, że w 7 sezonie łebek będzie próbował stać się seryjnym mordercą, być może na wzór D., którego rzeczywiście mógł przejrzeć, i stanie się przeciwnikiem Dextera. O ile oczywiście D. nie będzie zbyt zajęty romansowaniem z Debrą/ukrywaniem się/siedzeniem w pudle/czymś innym.
Przykładowa ksywa Louisa - "I'm not geek killer". Wiem że średnia, można typować inne ;)

.Pierwsza połowa 6 sezonu była bardzo dobra a później zaczęło się psuć.Zobaczę jak obejrzę jeszcze raz.Deb wygląda jakby była omotana przez tą panią psycholog.Miała strasznie dużo na głowie ale niestety przesadzili z tą miłością do Dexa.Szkoda tym bardziej że 2/3 tego sezonu zapowiadały jeden z najlepszych sezonów.Dobrze że pojawiła się postać Louisa już w tym sezonie,bo jakby pojawił się w 7 sezonie to było by naciągane.Scenarzyści namieszali tylko w głowach fanom,bo nie wiadomo czy Deb została omotana przez tą panią psycholog czy na prawdę zdała sobie sprawę że go zawsze kochała(nie jak brata)lub to z przemęczenia i tego że miała za dużo na głowie plus pani psycholog która potrafi nieźle namieszać w głowie.Ne wiem jak to wytłumaczą i jaka będzie reakcji Deb po tym jak zobaczyła Dexa który morduje Travisa.Pewnie dostanie świra :]

Z pierwszej połowy bardzo podobała mi się postać brata Sama i wielka szkoda, że tak go szybko załatwili. Ciekawie zapowiadał się też Gellar i też szkoda, że był tylko urojeniem, bo Morderczy Chłopczyk z Chóru Travis zdecydowanie nie miał charyzmy.
Miłość Deb do Dexa to przypał w stylu "Mody na sukces" :). Ja rozumiem, że on jest przystojniacha, dobrze zbudowany, z głębokim głosem itd., ale to był przecież zawsze jej brat i zawsze go tak traktowała, jak brata. Oni mieli właśnie taką fajną kumpelską relację jako rodzeństwo i trudno uwierzyć w ten romans. Bo romans będzie na pewno, Deb na początku dostanie pewnie tego świra, a potem on jej wszystko wyzna, ona się popłacze, przeanalizuje całe życie, dojdzie do wniosku, że go jednak kocha, znowu się popłacze, będzie namiętna scena między nimi - a dalej to nie wiem, bo w kontekście tego, że ona jest porucznikiem policji, to jest zbyt poje bane, żebym dała radę wymyślić dalszy rozwój wypadków :). Pani psycholog panią psycholog, ale taki nagły zwrot w uczuciach jest jednak zupełnie nieprzekonujący.