2 pierwsze odcinki oddane w nasze ręce przez twórców - genialne. Wspaniała taktyka, ponieważ te dwa odcinki zamykały te mniej ważne wątki (Lil' Chino) i dały dobry zarys fabuły. Potem się zmartwiłem. Pomysł ze zdradzającym mężem pani porucznik mi się nie podobał, nudził mnie niemiłosiernie o denerwował mnie. Ostatecznie mnie udobruchano tym, Z KIM mąż owej porucznik ją zdradzał :) Połowę wątków z zakończenia od razu zgadłem, ale trzymał niesamowicie w napięciu mimo tego. Wspaniałe rozwiązanie z Lilą. Przenoszenie jej na następny sezon było by nieroztropne. Po pewnym czasie by zaczęła naprawdę mocno irytować, a tak była ciekawą postacią. Humor. Hmmm początek miał ogrom humoru, środek już nieco mniej, ale ostatnie odcinki to pod tym względem poezja :) Genialność z ziemniaczkami. Scena z ciągnięciem trupa po podłodze - bezcenne. Sceny jak Dex sobie wyobrażał co ma powiedzieć Deb i jak zareaguje - bezcenne. Scena gdy Dexowi wszystko z Doeaksem się ułożyło (zginął) i jego radość z tego powodu - bezcenne. W środku sezonu martwiłem się, że może być ten 2 sezon słaby. Ach jak miło się myliłem :)


PS. Polecam zdobycie PRAWDZIWEGO soundtracku z Dexa, ten ze wstawkami monologów Dexa i Hip-Hopową przeróbką "Blood Theme" (znakomita, klimatyczna, wspaniała. Nie to, co te niemieckie gówno promujące Prison Breaka, które jest tylko popularne z powodu promowanego przez nie serialu, chociaż to ten raperzyna się wylansował). Doskonały Soundtrack.


http://www.northim.blox.pl