PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=331618}

Dexter

2006 - 2013
8,2 204 tys. ocen
8,2 10 1 203871
7,2 26 krytyków
Dexter
powrót do forum serialu Dexter

i po pierwsze po raz drugi doznałem rozczarowania przy którejś z serii, a po drugie nie
zmienia to mojego zdania, że uwielbiam ten serial.
1/ podczas oglądania tej serii bardzo przeszkadzało mi łopatalogiczne wyjaśnianie
wszystkiego przez narratora (czyt. Dextera) tak sobie myślę, że widz po pierwsze uważnie
ogląda serial i wie dlaczego Dexter jest zaskoczony, zły, zainteresowany albo perfidnie
się uśmiecha i to wyjąsnianie wszystkiego typu "bo zrobiłem to ja", albo powtarzanie w
nieskończoność imienia "Travis" jest lekko denerwujące, poza tym Michael C. Hall jest
naprawdę świetnym aktorem i jego mimika wyraża więcej niż te zbędne komentarze.
2/ Travis - sierotka marysia o niewyobrażalnym wprost sprycie, żadne kamery go nie
nagrywają, nikt go nie rozpoznaje ... eh ta scena w ostatnim odcinku gdy przemierza
miasto z Harrisonem... koszmar. Poza tym to człowiek renesansu, maluje piękne obrazy,
posługuje się wszelaką bronią, wyrywa laski w kawiarniach, szyje i przede wszystkim
potrafi robić piękne kompozycje ze swoich ofiar a to na uczelni a to u kogoś w ogrodku i
tutaj pytam się po co. Jeszcze trzy pierwsze ofiary są do przełknięcia. Ale jakim cudem
poradził sobie z Nierządnicą i Czaszą Ognia, jak to mozliwe ze zrobil to sam i nikt go nie
widzial... szkoda gadać. Poza tym Colin Hanks byl tak bardzo nieprzekonujący w tej roli,
że muszę stwierdzić, ze to najbardziej chybiona osoba w obsadzie jaka kiedykolwiek
miała miejsce w tym serialu.
3/ Debra - wątek z panią porucznik świetny, nic do zarzucenia, wątek z psychologiem i
terapią początkowo wydawał się obiecujący i co... i dupa w straszną stronę poszli
scenarzyści i współczuje Jennifer Carpenter, że musi to grać, zwłaszcza, zę jest świetną
aktorką. Dotychczas przyjażń jej i Dexa miała w sobie coś magicznego, fajnego,
wspierali się i uzupelniali osobowościami... a teraz wszystko szlag trafil... niech
pieprzona Pani psycholog skonczy na stole.
4/ Scena finałowa - przyznaje szczęka mi opadła i powiedziałem sobie wow... ale później
emocje opadly i pomyslalem, że to jednak bez sensu. Debra odkryła to w najgorszy
możliwy sposób... już chyba lepszym pomysłem byłoby gdyby odkryla wtedy Dexa z
Lumen niż to... poza tym wydaje mi się, ze ta cała miłość do Dexa jest
usprawiedliwieniem tego, ze Debra mu wybaczy, ze nie wyda go... myślę sobie, że nie
zrobilaby tego tez będąc tylko jego ukochaną siostrą
5/ La Guerta - bez zarzutu, robi za złą panią szefową i tyle, Quinn i Batista - nic
specjalnego, ale scena obezwładnienia Batisty razi po dziś dzień
6/ Jamie - niby postać poboczna ale muszę po pierwsze napisać, ze jest w serialu w
końcu jakaś ładna młodziutka pospolita miła panienka, a i w dodatku zawsze ma czas,
zawsze zostanie,m zawsze pomoże ... idealna pomoc domowa
7/ Asystent Masuki - szczerze mi wstyd, ze nie pamiętam jego imienia ale cóż... wydaje
mi się, że nie bedzie wcale tak ciekawie jak się spodziewamy w jego przypadku... po
prostu jakas chora obsesja i tyle

Podsumowując początek sezonu bardzo obiecujący, tajemniczy DDK, Debra porucznik,
Brat Sam. Powiedziałbym nawet, że pokładałem nadzieje, że dorowna 2 lub 4 ale
niestety sezon w połowie zaczął się robić banalny i zbyt fantastyczny.

Mimo wszystko czekam na kolejny z szalenstwem w oczach

ocenił(a) serial na 9
Viljar

aha chciałem jeszcze napisac, że mimo dziwnych uproszczeń i braku logiki nie wyszukuje na siłę błędów tak jak co poniektórzy dziwni ludzie na forum. A to wydziwiają, ze Dextera uratowali na morzu, że zabil kolesia harpunem a nie np gołymi rękami etc itd. w jednym temacie ktos wypisal chyba z 20 błędów tego typu strasznie marudząc i płacząc pod nosem. to już przesada i tani popis dla tłumu. bo na dobrą sprawe można w kazdym filmie powypisywac takie błedy z dupy i się popisywać a to nie o to chodzi w oglądaniu filmow

Viljar

Tu nie chodzi o błędy.
Po prostu o brak logiki w scenariuszu.
A im więcej nieprawdopodobnych zdarzeń, tym mniejsze napięcie podczas oglądania i tym bardziej mamy świadomość, że scenarzyście zabrakło zwyczajnie pomysłu.

ocenił(a) serial na 9
arti2807

ok ale bez przesady

ocenił(a) serial na 8
Viljar

1. Zgadzam się. Ja co prawda jakoś tej banalności nie wyczułam (być może nie rzuciła mi się w oczy), jednak coś w tym jest. Jestem pod wielkim wrażeniem Halla w każdym sezonie, tak samo jak było to w innych produkcjach z jego udziałem - a facet po prostu nie ma szczęścia, bo jak tu być przekonującym, kiedy obok stoi taki młody Hanks... Dla mnie najważniejsze jest to, że MCH daje radę, bo często jedną sceną (taką jak choćby zabicie Travisa) miażdży wszystko co zrobiła w finale choćby Velez.

2. Travis to w ogóle osobny temat. Myślę, że trochę poprawił się po tych konfliktach z Gellarem i ich rozłące, jednak ciągle czułam się dziwnie oglądając sceny z nim. Może taka była jego rola - dziwny psychol żyjący we własnym świecie? Zresztą, rola a gra to dwie różne sprawy. Moim zdaniem gdyby DDK byli bardziej charyzmatyczni, odbiór 6. sezonu mógłby być zupełnie inny. Co do talentów - no cóż, znam osoby które są utalentowane w bardzo różnych kierunkach. Jestem też zdania, że zdeterminowany (a taki przecież był Travis) świr potrafi zrobić wiele aby osiągnąć swój cel.

3. To wszystko co napisałeś w tym argumencie tak naprawdę jest kwestią gustu - jednym pasuje ten wątek i uważa to za plus, inni nie. Ferowanie wyroków też jest nieco zbyt wczesne, bo jak sami widzimy po finale WSZYSTKO może się zmienić. Nie wiemy też, jaka będzie reakcja Dexa. Ten motyw miłości może być bardzo fajnym rozwiązaniem, pod warunkiem, że twórcy niczego nie spieprzą.

4. Ok, Debra mogła prowadzić własne dochodzenie, a wszystko to mogłoby być rozciągnięte na cały sezon - nie wiem jednak po co. Założę się, że takie rozwiązanie rodziłoby mnóstwo wątpliwości, niedociągnięć. Zresztą, obława na Dexa w 2. sezonie była ciekawa, bo nomen omen wypłynęły jawne dowody, które było ogromnie ciężko zatuszować. Popraw mnie jeśli się mylę, ale po zniszczeniu skrzynki z próbkami jedynymi poważnymi dowodami przeciwko Dexowi mógłby być zestaw noży. W dokumentach zapewne wszystko jest w porządku - chodzi mi o to, że bez spektakularnej wtopy Dexa zbyt nudne byłoby szukanie jakichś rzeczy świadczących o byciu mordercą. W takim wypadku zostaje jedynie zobaczenie go w akcji na żywo - a koniec sezonu, morderstwo big bada + dodatkowe okoliczności (miłość Debry) to moim zdaniem wystarczająco dużo czynników, aby umieścić odkrycie w tym, a nie innym momencie.

5. Nie wiem co takiego rażącego w tej scenie. Jedyne co mnie zastanowiło to czemu ogień pojawił się tam tak szybko. Wszystkie inne okoliczności da się spokojnie i racjonalnie wyjaśnić.

7. Louis Greene :) Wydaje mi się, że jest on zbyt tajemniczy a jego skłonności są zbyt dziwne, żeby była to jedynie obsesja. Mam nadzieję, że sporo namiesza - z jego umiejętnościami i uporem, a także "wniknięciem" do świata Dexa dzięki Jamie ma pole do popisu. Zwyczajnie nie wierzę, że po prostu urwą ten wątek.

Generalnie zawsze starałam się patrzeć z lekkim dystansem na serial, bo nie oczekuję w nim wydarzeń realnych w 100%. Już sam koncept seryjnego mordercy, który kamufluje się tak dobrze mimo ciągłej aktywności jest dość fantastyczny, nieprawdaż? Wbrew niektórym opiniom uważam też finałowy odcinek za bardzo dobry i myślę, że tak naprawdę najsłabiej było gdzieś w okolicach 8-9 odcinka, może jeszcze 3. niezbyt przypadł mi do gustu.

Oczywiście widać, że nie czepiasz się głupot i aż chce się odpisywać na takie fajne i wyważone posty. Co do tych etatowych "czepiaczy" - żaden jeszcze nie zechciał mi wyjaśnić, jak to możliwe, że uważają wątek z Gellarem za przewidywalny i prościutki, a nie potrafią dopowiedzieć czy wyobrazić sobie pewnych rzeczy (jak np. to, że Dex zszedł do tej słynnej piwnicy). Widocznie ich geniusz działa tylko w jedną stronę...

ocenił(a) serial na 9
Flantrenite

Po prostu umiesz oglądać filmy i seriale. Bo nie po to się je kręci, żeby był aż tak realne jak świat nas otaczający. Wtedy w ogóle nie byłoby filmów bo życie mimo wszystko jest za nudne na film. Gdyby Dexter miał by ć w stu procentach realny to pewnie byłby seryjnym mordercą na forum internetowym i zmieniał co godzine status na facebooku. To oczywiście uproszczenie, ale wtedy nikt nie mógłby zarzucić mu braku realizmu. Dlatego podpisuję się pod tym, chociaż przyznaję, że to o czym pisałem jednak mnie raziło mimo wszystko. Po prostu mam prównanie do lepszych sezonów :)

ocenił(a) serial na 8
Viljar

Dzięki za miłe słowa. Jasne, nie można usprawiedliwiać wszystkich niedoróbek słowami "to tylko serial", jednak niektóre zarzuty są zwyczajnie śmieszne. Myślę jednak, że jeśli odpowiednio spojrzeć to w absolutnie każdym serialu jest duża doza nieprawdopodobieństwa i przekłamań. Nawet produkcje mające pokazywać codzienne życie zwykłych ludzi są przecież usiane absurdami i totalnie abstrakcyjnymi sytuacjami. Oczywiście nie oczekuję, że nagle w cudowny sposób zmienisz swoje zdanie - bo ja też uważam, że sezon momentami mógłby być lepszy. Po prostu nieco irytuje mnie fakt deprecjonowania Dextera i ludzie, którzy zamiast napisać spokojnie (tak jak Ty) i mądrze, wolą najpierw obejrzeć piąte przez dziesiąte, a potem pisać jakie to wszystko złe i niedobre.

Viljar

Muszę przyznać, że bardzo trafne spostrzeżenia poczyniłeś. Po krótce odniosę się do poszczególnych:
Ad1. W początkowych sezonach monologi Dextera były bardzo wewnętrzne i pozwalały bliżej poznać jego myśli, a teraz dominują instrukcje obsługi "pójdę tam", "zrobię to" dlatego też rozważania Dexa o śmierci na początku finałowego odcinka przypomniały stare dobre czasy.

Ad2. Odniosę się tylko do gry Hanksa, która nie powalała. Zabrakło chyba charyzmy przez co jego postać nie robi wrażenia.

Ad3. Ogólnie Debra jak najbardziej na plus. Wątek z panią psycholog zrodził ogromne nadzieje, ale scenarzyści wybrali inną furtkę i tu plus dla nich, chyba mało kto się tego spodziewał ;) Wątek miłości mnie osobiście aż tak bardzo nie przeszkadza, ale cały czas mam nadzieję, że Deb się otrząśnie i zrozumie, że sugestia psycholog źle ukierunkowała jej uczucia. Jak napisałeś relacje rodzeństwa były do tej pory wyjątkowe i tworzyły ciekawy układ, który potęgował napięcie w związku z tym, że Deb nie wie(działa;) wszystkiego o bracie. Myśle, że jednak scenarzyści nie wrzucą ich sobie w ramiona, a tym samym do łóżka.

Ad4. Tak scena finałowa... Mamy to czego oczekiwaliśmy, ale po "wow" nastąpiły napisy i zachwyt odkryciem opadł. Gdyby w ten sposób zakończyli sezon piąty myślę, że byłoby to wydarzenie na miarę śmierci Rity. Twórcy jednak powiesili płachtę folii i w kolejnym sezonie zaserwowali nam dubla, tylko że w tragicznym wykonaniu, co nie przyniosło takiego efektu jaki zamierzali.

Ad5. LaGuerta wysuwa się na prowadzenie w tym sezonie.

Ad6. Fakt. Dziwne tylko, że ci wszyscy czepialscy, nie wytykają jej pracowitości jak to było w przypadku niani z sezonu piątego ;))

Ad7. Postać intrygująca i dobrze rokująca na kolejny sezon, ale scenarzyści już udowodnili, że potrafią spaprać nawet najbardziej obiecujący motyw, więc nie liczę na zbyt wiele. Też mi się wydaje, że to wszystko ma związek z fascynacją może ogólnie seryjnymi mordercami, może tylko konkretnymi ITK, ale nie sądzę, żeby Louis (bo tak ma na imię;) znał prawdę o Dexie, a co najwyżej może dopiero poznać, jeśli nadal będzie się nim interesował.

Elementy które wymieniłeś w podsumowaniu są jak najbardziej na plus i dobrze rokowały. Dorzuciłbym jeszcze Briana (szkoda tylko, że tak szybko się go pozbyli) i wątek z Trójkowym (mimo iż totalnie zmarnowany). Oczywiście również czekam na kolejny sezon bo to nadal Dexter i mimo moim zdaniem najgorszego finału z dotychczasowych nadal mam nadzieję, że twórcy nas jeszcze zaskoczą.

ocenił(a) serial na 9
maciowski

O właśnie przypmniałeś mi że miałem napisać o odcinku "Nebraska" w którym był Brian i syn Trójkowego. Jak dla mnie jeden z lepszych, uwielbiam takie zwroty i niespodzianki co niektórzy nazywają zapychaczami. Tak sobie myślę jeszcze a propos Louisa, że prawdy o Dexterze na pewno nie zna, ale jestem pewien, że zna jego przeszłość czyli morderstwo matki, brat ITK. I jeszcze jedno, cieszę się, że nikt z bohaterów nie zginął bo sugerowano takie rozwiązania

ocenił(a) serial na 8
Viljar

No właśnie śmierć jakiegoś bohatera ruszyła by ten finał. Przez 6 sezonów zginęło tylko 2-och bohaterów!

ocenił(a) serial na 8
Viljar

W każdym sezonie Dexter wszystko wyjaśnia. Niedawno oglądałem, któryś odcinek pierwszej serii (chyba 10, ale już zapomniałem co to było dokładnie), że Dex wszystko dokładnie nam wytłumaczył jakbym był idiotą. Rzuciło mi się to w oczy właśnie teraz jak nagle zaczęli sie czepiać wszystkiego co się dzieje w 6 serii. Między innymi monologi Dextera "nagle" zaczęły być dla debili.

ocenił(a) serial na 9
MatiZ_3

szczerze to nie zwróciłem na to uwagi w innych sezonach... chyba nasuwa się jeden ważny wniosek... żeby sezon był bardziej do strawienia, bardziej zaskakujący i oparty na naszych domyslach a nie na zdaniu innych nalezy olac to forum i nic nie czytac bo to wszystko dziwnie sie udziela

ocenił(a) serial na 8
Viljar

Takie same miałem odczucia,miałem już założyć podobny temat:"zmęczenia materiału-Dexter ".Myślę,ze do 5 sezonu było dobrze,mimo,ze był równiez krytykowany przez wiele osób to mnie osobiście nie rozczarował,bardzo dobra ukazana psychologia osoby,po traumatycznych przejściach i mocni(wiarygodni)przeciwnicy dla Dexa.Zas 6-ty juz od początku nie napawał optymizmem,zbyt duzo uproszczeń,mało błyskotliwych dialogów,zbyt familijnie taka bajka wyszła dla dorosłych jak napisałaś,dla mnie duży zawód!

ocenił(a) serial na 8
aronn

No właśnie obejrzałem ostatni odcinek:
4/ Scena finałowa - przyznaje szczęka mi opadła i powiedziałem sobie wow... ale później
emocje opadly i pomyslalem, że to jednak bez sensu. Debra odkryła to w najgorszy
możliwy sposób...

NIe no to juz przegięcie na maksa,przeciez Debra,stawia sobie na pierwszym miejscu prawość i teraz co ma pomuc mu zatuszować to co zrobił Dexter,a moze równiez doczekamy się jak oboje beda wymierzać sprawiedliwość po dexterowsku?
Przeciez to się kupy nie trzyma!Scenarzyści chyba za bardzo się zagalopowali,to juz wolę coś takiego jak to widzieliśmy pod koniec 5-sezonu z Lumen gdy Dexterowi znowu udało się i nie został zdemaskowany.
NIe no jeszcze nie moge ochłonąć i te nowe ukierunkowanie nowej miłości Debry w kierunku brata.Widac,że już twórcy imają się różnych nieprawdopodobnych pomysłów by nas na siłe tylko zaskakiwać,przecież to sie robi z tego serialu jakaś fantasmagoria.Można się doszukiwać różnych małych wpadek w poprzednich sezonach,ale one mnie jakoś nie raziły,nie denerwowały,za to 6-sezon to porażka na całej lini(nuzące,wrecz wku...rozmowy Debry z pania psycholog,która tylko potakuje głową,robiąc przy tym mądra(czytaj głupią) minę,przeciwnik Dextera,jeszcze na początku sezonu jakoś coś tam grał,pozniej to juz automat(czytaj drewno)zero zagrożenia czułem w jego wszystkich poczynaniach,zresztą większość poczynań głównych bohaterów ani mnie ziębiła ani grzała,aż nie moge w to uwierzyć,ze to piszę...Muszę ochłonąć.