Tak jak nie podobały mi się idiotyzmy w odcinkach 8-11 tak 6x12 powrócił na dobre tory a większość "absurdów" wynika z nieuwagi oglądających tupu Debra umawia sie z Dexterem w kościele, wcale się nie umawiała tylko kazała mu dokończyć robotę
Przede wszystkim finał trzyma całe 50 minut w napięciu i w odróżnieniu od 5 sezonu ma świetny cliffhanger.
Po drugie - świetne teksty, Masuka Mistrz Yoda, albo teksty Dextera "I'm a Father... and a Son... and a Serial Killer" i kilka innych
Mocne zakończenie mimo chwilowej zadyszki.
Jestem podobnego zdania - sezon 6 trzyma poziom a zakończenie było naprawdę wyśmienite. Co do Debry to dziewczyna jest zgubiona a ja nie dopatrzyłem się by Dexter wyjawiał jakiekolwiek uczucia do siostry(gdzie tu kazirodztwo?).
Też uważam, że finał był bardzo dobry. Chociaż zepsułem go sobie oglądając promo:/ Jak będzie 7 sezon to nie będę ich już oglądał. Ludzie narzekają już chyba z przyzwyczajenia. Sezon 6 był lepszy od 3 i 5 (według mnie) i na pewno miał mniej nielogiczności niż poprzedni. Zakończenie jest świetne. Bo wywraca wszystko do góry nogami i otwiera zupełnie nowe możliwości dla serialu. Ostatnio zrobił to finał trzeciej serii. Więc myślę, że warto czekać na 7 sezon.
No właśnie, o ile z punktu widzenia Debry mogło być to zaplanowane, tak Dex myślał, że musi pojawić się tam tylko aby skończyć pracę i tyle. Skoro sprawa prawie zamknięta, a kościół od jakiegoś czasu nie był używany do zabójstw to raczej miało być to jedynie formalnością. Z tego co kojarzę, to nie było ŻADNEJ mowy o ich spotkaniu tam - jedynie o odwaleniu roboty przez Dextera.
Ciągle zadziwia mnie jak osoby (nie mówię tu o Tobie, raczej ogólnie), które uważają wątek z Gellarem za tak niesamowicie przewidywalny i generalnie postrzegają cały sezon jako bardzo prosty w odbiorze nie potrafią dopatrzeć się takich rzeczy, ale cóż...
Co do trzymania w napięciu to sprawa dyskusyjna - jednak przez moment faktycznie poczułam "starego" Dextera, choćby dzięki pierwszym scenom, a także tym z Travisem.
Jestem tego samego zdania, śmieszą mnie te zarzuty, które w większości tak jak piszesz wynikają z nieuwagi podczas oglądania. Po co oglądają tego nie rozumiem. Przeszkadza im nawet, że dwulatek nie jest dość elokwentny nie mówi zbyt wiele i dał się porwać, tak jakby wiedzę, że nie wolno iść z nikim obcym można nabyć z chwilą urodzenia. Nie wystarcza im wyobraźni, lub nigdy nie widzieli na oczy wieżowców w centrum miasta z podziemnym parkingiem, do którego można dojechać windą.
Stwierdzenie, że Harrison jest upośledzony i niemrawy jest jednym ze śmieszniejszych zarzutów dot. 6. sezonu :) Naprawdę, mam wrażenie że niedługo zaczną się czepiać imienia Dextera albo faktu, że jest mordercą.
Dobrze jest być zaślepionym. Mamy powtórkę w komentarzach z 5 sezonu - 1,2,3,4,5,6,7,8 itd. Wyliczanie idiotyzmów. Wtedy w 5 sezonie rzeczywiście oglądało mi się go gorzej, ale tylko dlatego, bo równocześnie czytałem komentarze po każdym odcinku, jakie to błędy tu i tam, co psuło odbiór i nie napawało optymizmem względem następnego odcinka. Wtedy też oglądałem go co tydzień i zapominało się wiele szczegółów. Teraz oglądałem ten serial za jednym prawie zamachem, 6 odcinków jednego dnia, 6 następnego i pyk, wszystko jasne. Człowiek wtedy wchodzi na takie forum i widzi np. zarzut, że to było takie przewidywalne - ja np. nie przewidziałem, że skoro Dexio siedział z Travisem w aucie, a ten zidentyfikował Gellara, to ten okaże się być wymysłem Travisa. Ale pewnie inni czytali setki teorii, co to dalej będzie, a potem zawód - "ale przewidywalne".
Najśmieszniejszy zarzut to łódka przepołowiona nie tak jak by tego jakiś koleś chciał, harpun na kubańskiej łódce (jak nie harpunem to czym innym, jezu). Ludzie są także wręcz iście niedomyślni - np. wiadomo, że Travis dostał usypiacza, a gdy Dexio odstawiał syna, Travis dostał drugiego usypiacza. Wiadomo, że wtedy Dexio na wieżowcu potraktował się jakimiś tam płynami a nie usypiaczem, bo robi swój "fach" od dawna i przewidział ruch Travisa. Można także zrozumieć, że Dexter mógł w pośpiechu nie zauważyć M4, bo w końcu chodziło o jego syna, jedynie ciało policjanta, jak również w ogóle mógł olać broń, gdyż ludzie zazwyczaj w stresie zachowują się nielogicznie, waszym słowem - "nierealnie". Wystarczy sobie wyobrazić, że nie każda z 1000 załóżmy osób wykona dane zadanie lub zachowa się w danej sytuacji tak samo. Wy byście byli rambo (aha, aha jaaasne) i wzięli M4, inni nie.
Należy także zauważyć, że serial ten to rozrywka a nie świat realny, jakby wszystko tu było realne, byłoby do d i nieoglądalne. Po prostu niektóre rzeczy trzeba czasem nagiąć by było fajnie.
Od razu na przyszłość, skoro tak wam przeszkadza nierealność, odradzam oglądanie 7 sezonu. Dlaczego? Bo tam też będą nonstop morderstwa z taką częstotliwością, gdzie ktoś zresztą zarzucił, że Miami się wyludni niedługo. I obiecuję wam, nie spodziewajcie się, że postaci będą się zachowywać tak jak wy byście się zachowali (bo widzicie wszystko z 3 osoby i łatwo wam oceniać sytuację, te osoby żyją swoim życiem a nie widzą sceny w której zły typ planuje coś tam - mam wrażenie, że niektóre osoby uważają, że tak właśnie powinno być), rzeczy rozwalać tak jak wam się wydaje, że będą, czy że krew wygląda tak a nie inaczej i że lepiej od Dexa wiecie jak powinna się rozlać.
Zresztą gratuluję determinacji w oglądaniu "inteligentnym", narzekających na nierealność tego serialu, skoro wierzą w taką bajkę jak dwóch (a.k.a. jeden) typów terroryzuje miasto lepiej niż Alkaida Nowy Jork 11 września, wysyłając co parę dni jakieś nowe straszydełko na ulicę - serio - słyszeliście o czymś takim w realu (mówimy oczywiście o zachodniej cywilizacji)? Policja, by zatrzymała już po tym koniu w parę dni typa, bo nikt nie jest nieomylny i jakiś policjant znalazł by, tak jak nasz Dexter, błędy mordercy.
Niektórzy po prostu oglądają dla wynajdowania błędów, bo ich to rajcuje, a nie sama fabuła. Kiedyś też taki byłem, ale zobaczyłem, że seriale i filmy są przyjemniejsze jeśli nie zwraca się uwagi na nic niewarte szczególiki (choć to one czasem dodają smaczku). Dopiero jeśli coś ostro razi w oczy w logice to tak, a niektórzy na tym forum to chyba klatka po klatce wyszukują czy przypadkiem nie widać gdzieś Concorda, który już nie lata, na niebie. A czego was uczy Trans-kurfa-mers? Bo nie rozumiem tego debilnego tematu.... Gratuluję determinacji "nauczycielom/moralistom/inżynierom" za wytrwałość w oglądaniu tego serialu, licząc, że nauczy on was czegoś przydatnego ;) papa buziaczki
Czyli po prostu sezon Ci się podobał. Nic w tym dziwnego bo i historia wciągajaca. Tyle że są różne poziomy jakości. Sam w sobie sezon mozna obejrzec, natomiast w porównaniu z sezonami 1 i 2 nie ma nic do zaoferowania. Hall grał wcześniej w Six Feet Under serialu który trzymał równy poziom przez 5 sezonów - tego brak w Dexie.
A 'prawdy objawione " to zabawa zaczerpnięta z KMF (polecam)
Problem w tym, że te drobne błędy kumulują się do tego stopnia, że zaczynają "razić logikę w oczy".
Najbardziej rozwalił mnie pewien użytkownik (niestety nicka nie pamiętam), który otwarcie napisał, że przy oglądaniu finału notował (!!!) błędy, jakie zauważył. Litości.
Było dużo naiwnych sytuacji, ale one są w każdym filmie/serialu. Ostatnio oglądając nawet Leona zawodowca, który traktuję jako kultowy klasyk, parę razy uśmiechnąłem się pod nosem widząc tzw. "starą, dobrą, nieco nielogiczną rozpierduchę", ale ostateczny odbiór produkcji był tak samo niesamowity jak zawsze :)
dexter nie pobiegł po M4, bo policjant leżał w pewnej odległości i to byłoby ryzykowaniem bo strata czasu, chciał jak najszybciej zlokalizować małego, no i rzeczywiście dobiegł do nich w ostatniej chwili.
tylko nie rozumiem tej strzykawki. Dexter nigdy nie nosił dodatkowych strzykawek z jakimś placebo! skąd ten pomysł! skąd miał przewidzieć że Travis sobie zażyczy wstrzyknięcia? wstrzyknął sobie i nic, upadł a potem przetaczał sie po ziemi bijąc się z travisem, z zapewne drugą strzykawką gdzieś w spodniach, z igłą na wierzchu???
Możliwe, że nie miał drugiej strzykawki i zrobił to jeszcze ciekawiej. Mianowicie, jako że środek jest stosowany dożylnie, przebił sobie strzykawką skórę aż do otworu gębowego (możliwe, że po to zakrył igłę, by Travis się nie kapnął, że usypiacz zostanie tylko wypity), dopiero wtedy wypuszczając płyn, który by już nie zadziałał. Ale lekarzem nie jestem i nie wiem, czy nawet jest to możliwe, niech eksperci od wszystkiego się wypowiedzą.
A jeszcze jedno - on przecież zawsze chodzi na swoje akcje dorwania ofiary ze strzykawką/strzykawkami, jednak wyciąga ją gdy już spodziewa się, że będzie musiał jej użyć, tak więc zdaje mi się, że mają one jakąś osłonkę, którą on zdejmuje (to odnośnie przetaczania się po ziemi). Co do czekania na niego w domku w którym była jego podobizna, jakiekolwiek tłumaczenie wydaje się naciągane, ale można założyć, że były tam już inne zespoły, które np. nie kojarzą Dexa, co dalej jest naciągane, bo zrobiłyby tej ścianie z pewnością zdjęcie. Trzeba ten bullshit po prostu przełknąć.
Tak jest z każdą strzykawką,która jest powiedzmy w szpitalu.Ma skuwke,żeby można było ją nosić w kieszeniach.Koncówke 6 sezonu oglądałem z niezbyt dobrą jakością i mógł on jej po prostu nie wbijać.To trwalo tak szybko,Travis oślepiony przez słońce,Dexter udał,że ją wbił i udał omdlenie.Najlepszy sezon był 1 i drugi,potem było gorzej,ale całokształt to 9/10.
Nie jestem ekspertem od wszystkiego, ale akurat etorfina jest najsilniejszym istniejącym środkiem usypiającym, już pikogramy tego specyfiku działają. Jeśli stałoby się tak, jak piszesz, lek wchłonął by się przez śluzówkę jamy ustnej w ciągu 10 - 20 s.
W pełni się zgadzam, świetny sezon!
Próbuje je sobie poukładać, ciężka sprawa
2,4,6,3,1,5
Moje typy :]
No i właśnie... podoba się tym, którzy średnio przyjęli 1 (genialny, jedyny bardzo dobry) sezon...
1 sezon, to niespieszna historia kryminalna, niezwykle ciekawie prowadzona i dość dopracowana, z niesamowicie intrygującym głównym bohaterem...
A czym są pozostałe sezony? Takie Prison Breaki (czy przykład innych, podobnych seriali tego typu), a więc - wplątujemy bohatera w tarapaty pozornie bez wyjścia, cudownie go ratujemy, wyciągamy z kapelusza dowolnie dziwny zwrot akcji - i tak po kilka razy na odcinek.
A czy bohater ma na imię Wacek, czy Placek, czy jest kosmonautą, czy płetwonurkiem, czy goni, czy ucieka - kompletnie bez różnicy. Ten sam scenariusz może po zmianie scenerii i imion bohaterów, w zasadzie być użyty do każdego takiego serialu.
Najbardziej podobał mi się sezon 1. i 2. trzeci zdecydowanie słąbszy, czwarty uratowało genialne zakończenie (i tutaj powinien być koniec Dextera...) piąty był niezły, podobała mi się zmiana klimatu i polowanie na kolejnych członków klubu oraz postać głównej bohaterki, zakończenie fatalne, słabe bez cliffhangera, dziewczyna dexa odchodzi... mi się podobała, szósty sezon dobry, momentami genialny jak scena zabójstwa w wodzie i pojawienia się brata Dextera, potem masa absurdwo i naiwnych roziwązań jakby zmienili scenarzystów i świetny finał
Widać masz niskie standardy skoro absurdy takie jak "w mieszkaniu są dwa trupy, może ktoś tam umiera, może zabójca nadal jest w środku, ale CZEKALIŚMY TYLKO NA CIEBIE DEXTER" uważasz za "zadyszkę"..
Sorry, ale widać, że scenarzystom brakuje pomysłów. Dexter nigdy nie był jakoś super spójny scenariuszowo. O takich rzeczach jak zakrzywianie czasu nie wspominam. Dexter zawsze ma czas na wszystko i nigdy w ciągu dnia nie musi być w robocie. Kończy prace, dokonuje mordu, ma czas na ukrycie zwłok, wraca do domu i jeszcze bawi się z synkiem. Kolejna rzecz to ciuchy - Dexter pracuje na miejscu zbrodni, morduje, ściga się z ofiarami, walczy, ale zawsze jakimś cudem ma na sobie czyste ubranie i białe spodnie. Jest tego więcej, ale to wszystko można odpuścić do czasu kiedy fabuła ma logikę i ogólny sens. Ale końcówka 6 sezonu to było przegięcie.
Dzizassss, jak ktoś się chce przyczepić to zawsze się do czegoś przyczepi... na pewno jest trochę niedociągnięć - ale tak jak ktoś wcześniej zauważył - to tylko serial - gdzie niektóre mniej udane sceny są porostu wpisane w scenariusz i tworzą spójna całość z reszta. Poza tym kto zapewniał ze oglądając Dextera będziemy mieli podane na talerzu gotowe arcydzieło bez ani jednego błędu, bez bezsensownych sytuacji..?Takie zdarzają się wszędzie !!! Jeśli kogoś tak niesamowicie drażni oglądanie obecnych sezonów Dextera to proponuje, wręcz zachęcam do NIEogladania 7 sezonu i dalszych - ale oczywiście nie..na pewno będziecie oglądać dalej , a co niektórzy zakupią nowe bruliony aby wypisywać punkt po punkcie każdą "wpadkę" scenarzystów... Nie milej jest porostu rozkoszować się samym serialem, ja także zauważam rożne wpadki - czasem małe, czasem bardziej rażące - ale nie myślę o nich dłużej niż kilka sekund i nie roztrząsam później przez długie godziny/dni ... Zwyczajnie - mam lepsze zajęcia od tego .
a co do tego ze Dex ma tyyle czasu - to chyba nic nadzwyczajnego - po pierwsze jest głównym bohaterem serialu i na nim skupia się akcja - gdyby siedział tylko w biurze i analizował wyniki krwi - serial chyba nie miałby sensu..? Po drugie jego praca - analityk krwi - nie wiąże się z tym ze musi biegać za mordercami i prowadzić śledztwo - ma tylko przybyć na miejsce zbrodni, pobrać próbki, porobić zdjęcia, wrócić do laboratorium - sprawdzić to - i tyle - wiec z pewnością ma więcej czasu od reszty ekipy.
A sprawa jego odzieży? litości.. :) chyba nie muszą pokazywać tego jak za każdym razem Dex się przebiera w nowe ubranie..? to chyba logiczne.
pozdrawiam.
Zanim wszedł do budynku Dexter, wiedzieli już, że są dwa trupy, tak więc ktoś już był w budynku, tyle pytanie jak daleko wszedł i kto to był.
Bo nie wytrzymam - "jakimś cudem ma na sobie czyste ubranie i białe spodnie" - no właśnie a nie było ani jednej sceny gdy Dexter pierze:) Nie dość, że to jakieś pierdoły to jakie białe spodnie? Przecież na swoje akcje nosi w kolorze khaki..Białe nosi gdy pracuje.
Powiem tak, zauważyłem kilka nielogiczności, ale nie zwracałem na nie uwagi
Po pierwsze - dexter odbiera telefon od debry a przecież travis ukradł mu telefon, portfel i prawo jazdy, tak szybko sobie załatwił nowy? To chyba był ten sam dzień zaćmienia.
Po drugie - Debra mówi o śmierci Gellara a z tego co pamiętam Dex upozorował jego odciski palców, chyba że coś przeoczyłem po drodze.
Odrobinę naciągana, ale możliwa historia miłości Debry do Dexa, moim zdaniem mająca wyjaśnić dlaczego Debra pojechała do kościoła i jej zachowanie w kolejnym sezonie
Pomimo tych kilku scen finał trzymał w ogromnym napięciu do samego końca i stanowił mocne zakończenie, mocne z kilku powodów:
Nie oglądałem promo i powstrzymałem się od czytania komentarzy przeczuwając masę spoilerów. Podobnie cały serial można sobie zepsuć czytają informację o Gellarze a dopóki o tym nie przeczytałem na forum można się było czegoś domyślać
Debra nie umawiała się z Dexterem tylko psycholog umawiała się z Debrą, tak to jest jak się ogląda piąte przez dziesiąte.
I wreszcie - obiecuję sobie że oglądając kolejny sezon do samego finału nie wejdę na filmweb, dopiero wtedy poczytam komentarze.
Szkoda psuć sobie dobry serial.
Ręka na pomniku anioła pamiętasz ? :) mi się cały serial podoba... dobrze się przy nim bawię po co psuć sobie to wypatrując błędy i nie dociągnięcia.
no własnie niedociągnięcia które mnie drażniły to:
1) niewyjaśnione dlaczego dexter wstrzyknął sobie to co miał i nie zadziałało na niego (naprawde wziął strzykawke z placebo???? to jest za daleko idący wniosek),
2) czekali na Dextera z wejściem do domu... na analityka z laboratorium?, nigdy wczesniej nie czekali na niego przed budynkiem, zawsze roiło sie od policjantów przy ciałach -----> potem zaś nie wparowali do środka, tylko dali Dexterowi czas na samotny spacer po domu, pogrzebanie w śmietniku oraz bezszelestne przecież wybicie młotkiem dziury w ścianie!
Zawsze myślałem, że kobiety są mądrzejsze ..
Co do pierwszego punktu, Dex prawdopodobnie przewidział taki scenariusz, skoro raz już miało to miejsce, i prawdopodobnie miał tam co innego. Co do punktu drugiego to faktycznie dziwna sytuacja, bo pomieszczenia powinno być najpierw przeszukane a potem dopiero takie spece powinny tam wchodzić, nie da się wszystkiego ominąć, po prostu ma dużo szczęścia, tak dużo, że wszystko musiało runąć na samym końcu.
nie wiem, czemu ma służyć pierwsze zdanie, może poprawieniu poczucia własnej wartości? proste wymyślenie sobie, że miał tam co innego, nie stanowi żadnej trudności nawet dla średnio inteligentnej, jak Ty, osoby. Ale takie wyjaśnienie nie wystarcza komuś, kto szuka jakiejś ciągłości logicznej akcji. Jak dla mnie to, że mial 2 strzykawki, stanowi za daleko idący wniosek, bo nie ma on żadnych podstaw. Tak, w obliczu tego, że płyn nie zadziałał, zostaję postawiona przed aktem dokonanym, więc pozostaje mi przyjęcie, że miał 2 strzykawki. Ale to jest wymuszony domysł, tego nie powinno być w serialu.
Jest jeszcze możliwośc, że przegapiłam moment/odcinek, w ktorym Dexter użył fałszywej strzykawki, w którym pokazano, że jeden środek jest placebo. Wtedy to pozostawione niedopowiedzenie nie przeszkadza.
1. Dexter już to stosował, miał dwie strzykawki, mogli jednak pokazać jak je bierze z sobą, wtedy nie byłoby niedomówień
2. Ciała w kałuży krwi leżały w przejściu i gdyby ktokolwiek chciał wejść dalej musiałby op nich przejść tak jak Travis, ale na miejscu był Masuka...
1. no właśnie nigdy wcześniej nie było ani wspominane, ani pokazane, jak Dexter brał 2 strzykawki. (gdzie już to stosował? chyba coś przegapiłam w takim razie, bo gdyby już to kiedyś stosował to wynikła sytuacja byłaby dla wszystkich jasna, nawet bez wspominania tym razem czy pokazywania jak bierze 2 strzykawki). Oczywiście że teoretycznie mógł tak zrobić, mógł to przewidzieć, co każe zrobić mu Travis - ale przecież my wiedzielibyśmy o tych jego przewidywaniach, bo wiemy o wszystkim, co sie dzieje w jego głowie i towarzyszymy mu w każdym działaniu. W tym momencie nie ma miejsca na pozostawienie takiej "czarnej dziury", pominięcie napomknienia takiej rzeczy. Tu nie chodzi o domyślność widza, bo domyśleć się czy wymyślić jakąś odpowiedź może każdy po swojemu, ale o konsekwencję i ciągłość przemyśleń i postępowań Dextera - to błąd reżyserski nie wspomnieć o czymś takim.
Swoją drogą, w ogóle dziwna ta akcja z przedstawieniem dla dzieci. Dexter przecież miał iść na dach tego wieżowca, zaćmienie się zbliżało, a on na przedstawieniu. Oznacza to też, że miał przy sobie cały czas igły.
2. Właśnie... Masuka. nie wiem, troche to naciągane. Da się wybaczyć, jeśli nie było rzeczywiście innego przejścia do domu jak tylko po ciałach. A Amerykanie zawsze mają 2 drzwi :) no i potem Dexter dostał dom na długi czas do swojej dyspozycji, nikt mu po piętach nie deptał i nikt nie usłyszał młotka.
1. Dexter mówi potem, że na środkach usypiających dla zwierząt zna się jak nikt i to ma tłumaczyć sprawę... Też nie dawało mi to spokoju, obejrzałem tą scenę jeszcze raz - tam widać tylko jak Dexter wbija sobie igłę w szyję, potem kamera skacze do Travisa a w następnej Dexter upada na ziemie - nie widać samego wciskania tłoczka! Więc chyba wytłumaczenie jest takie, że tam jednak był usypiacz a Dexter wstrzyknął sobie tylko odrobinę.
Nie mnie dla mnie najsłabszy sezon. Mój ranking: 1, 2, 5, 4, 3, 6.
A o co chodziło z tą ręką wysyłaną przez nerda? Po co rysował linie papilarne i wysyłał to do Dextera? Jakoś mi to umknęło... A może tam nie było żadnej logiki tylko chodziło o to, żeby pokazać, że stażysta jest szalony też? Może będzie killerem w następnym sezonie?;-)
Przyznam że jednak błędów i dziurek jest więcej niż zazwyczaj ale jak na ostatnie 30 sekund zobaczyłem że Debra się ładuje do kościoła to zastopowałem i na głoś powiedziałem "nie rób tego, nie możesz";p i dopiero odpałzowałem. Dla mnie pocisk!!
chociaż nie lubię czepiania się to nie odmówię sobie dodatku do Waszych komentarzy odnośnie tego że czekali na Dexa z wejściem do domu:D
Jak Dex wbijał młotkiem w ścianę żeby nie było widać że to jego facjata jest namalowana na ścianie to oczywiście nic nie było słychać:D Każdy zna dźwięk wbijania chociażby gwoździa w ścianę a co dopiero robienie w niej dziur:D Po takim dźwięku powinien tak wbiec cały oddział myśląc że Travis jednak był w środku:D No ale nasz super Dex zrobił to bezszelestnie.
Żeby nie było, ja tam kocham ten serial, w swojej własnej kolejności: 4,2,1,6,5,3 i czepiania nie lubię ale czasem aż się prosi:D
w sumie tez sie czepialam niedociagniec, ale z drugiej strony mozna wiekszosc z nich wytlumaczyc. Co do rozbijania sciany - nie jest to takie niemozliwe, ze nikt tego nie uslyszal, wlasciwie to amerykanskie domy budowane sa z innych materialow niz chociazby w PL, tam latwo przebic sciane w sumie czymkolwiek i Dexter mogl zrobic to umiejetnie, aby nie bylo slychac (nie walic z zamachem tylko "wyszurac" jakas dziure i dalej poszloo). Ostatnio ogladalam program o ucieczce z wiezienia gdzie facet zrobil dziure w betonie za pomoca sruby i golych rak, wiec taki otworek w kiepskiej scianie za pomoca mlotka pewnie dalo sie cichcem zrobic :D W USA mozna sciane piescia przebic jak sie mieszkaniec bardziej zdenerwuje ;p
w zasadzie nie podoba mi sie tylko to, ze dexter wybral tak naiwne miejsce na zabicie travisa. Prosil sie o wizyte kogokolwiek z miami metro, szczegolnie, ze mial tam jeszcze popracowac z "rozkazu" debry.
Może i są nielogicznosci.
Ale sezon obejrzałem z przyjemnoscią a jak cos mi sie przyjemnie oglada to nie bedę sie czepiał pierdół. Ludzi którzy z kartką siedza i wyliczają błedy jest mi po prostu szkoda. Niech klan poglądają.
Jeżeli mi sie coś nie podoba to daje czas serialowi przez 3 odcinki.
Nie wciąga lub jest durny dla mnie to zostawiam w spokoju i nie krytykuje bo jest pewnie sporo osób co im sie podoba.
Nie wchodze na forum serialu żeby pisać że bleblebleble... po co. Niektórzy np uważaja Six Feet Under za świetny serial a ja nie. Nie podszedł mi i nie bedę sie z tego powodu nad nim wyżywał.
Ludzie opanujcie sie.
Podobał sie- fajne
Nie- to po co ogladałeś.
ja przy scenie jak Deb wchodziła do kościoła, wydarłam się tak, że biedny pies mi prawie na zawał zszedł.
Dla mnie sezon mistrzostwo, a odcinek 11 i 12, klasa nad klasy.
ps. tak wiem, logiki brak przy niektórych zwrotach akcji, ale mam to głęboko w tylnej części ciała, bo Dextera kocham bezwarunkowo.
:)