Co za niczym nie uzasadniona, beznadziejna żenada fabularna...
Główny wątek chyba nie mógł być już bardziej infantylny i kiczowaty, więc żeby tandety nie było przypadkiem za mało, twórcy raczą nas równie tandetnymi wątkami pobocznymi. Znika Brat Sam, który jeszcze w miarę trzymał poziom, a w zamian mamy odgrzewanego kotleta, którego jedynym zadaniem zdaje się być wygłaszanie truizmów, a w najlepszym wypadku średnio błyskotliwych uwag. Przemiana Dextera zupełnie "z dupy" (nie tyle sam pomysł, co wykonanie), motyw Jonaha podobnie, a akcje typu "stacja benzynowa" i "pole marihuany" to chyba żart jakiś (nieśmieszny)... Do tego znaczący spadek jakości dialogów i interakcji między postaciami. Z odcinka na odcinek jest coraz gorzej, zapowiada się najgorszy sezon :(
Czy też zauważyliście podobieństwo sceny z widłami do tego:
http://pl.wikipedia.org/wiki/American_Gothic
;)
istnieje bardzo dobre określenie, idealnie podsumowujące odcinki takie jak Dexter 6x07: z dupy. Ten odcinek był po prostu z dupy wzięty. Brzydko pachnący monitor podczas seansu sugeruje także, że twórcy musieli po niego sięgnąć dość głęboko.
Mali agenci 4D.
I zgadzam się. Odcinek ni z gruchy ni z pietruchy. Mimo, że "wewnętrzne zło" Dextera przedstawione w postaci jego brata było bardzo fajnym i ważnym zabiegiem, to samo wykonanie było słabe... Brian wpieprzający się co drugie słowo - super irytujące. Jak dla mnie odcinek j.w. - z dupy. A jak się okazało, że Jonah chciał żeby go Dex zabił to już się za głowę złapałem. Serio, jakby nie mógł się z mostu rzucić~~
jazzers, czego to się nie czepisz, Brian pokazany był jako mrok Dextera, chciałbyś żeby pojawił się raz, powiedział ,,idź zabij Jonah" i poszedł w ch*j? :)
co do Jonah, to myślę że prędzej czy później zrobi coś sobie, tak jak Jeremy Downs w I serii , w sumie powiedział że nie może z tym żyć :) a rzucić się z mostu pewnie jeszcze nie zdążył, bo wyrzuty sumienia dopadły go dopiero później :)
Mi się odcinek tam podobał :),kolejny się ciekawie zapowiada,w tym odcinku jedynie dziwne mi się wydawało jak Brian mówił że jest głodny,albo jak coś jadł xD.
A myślisz ,żę jako rzucał pod drzwi torbę Dextera to kto to robił? Te postacie są jedynie różnymi stronami Dextera ,Brian jest jego rządzą ,a Ojciec jego zasadami. Kiedy widzimy że Dexter rozmyśla ,a Brian rzuca torbę w rzeczywistości Dexter chodził po mieszkaniu i sam tą tobę rzucił. Gdyby to było za mało łopatologiczne ,scena kiedy Brian przebija widłami brudasa ,po drugiej stronie widzimy ,że to Dexter go przebił. Kiedy Brian cokolwiek robi ponad stanie i gadanie ,znaczy to ,że w tym momencie robi to Dexter.
Niedosyt? Najgorszy odcinek w całym serialu ,zero emocji ,aktorzy wręcz wydawali się być znudzeni powtarzaniem kwestii które słyszeliśmy już setki razy. Do tego sceny z Brianem wyszły dziwnie ,jakby nie na miejscu. Z grą Michaela jest coraz gorzej i lepiej nie będzie bo on naprawdę jest tą rolą znudzony i daje temu wyraz.
Duża wpadka twórców: czemu Debra dała Dexterowi wolne po tym jak ktoś zabił częśc rodziny Trójkowego? Przecież Dexter w jej świadomości nie ma z tą rodziną nic wspólnego?!! Równie dobrze mogłaby dać wolne sobie czy Batiście. Druga wpadka to przypadkowy sex z tą laską ze sklepu. Dexter unikał sexu, a teraz raptem puka przypadkową dziewczynę. Coś tu nie gra.
Faktycznie w pierwszym odcinku jest powiedziane ,że Dexter od tego stronił ,ale chyba już w pierwszym sezonie zaczyna to lubić ,a po śmierci Rity zaczął go traktować instrumentalnie jak widać.
Świetny odcinek oceniłem go na 10/10
Oscaros - ja to tak zrozumiałem że Debra dała mu wole z racji tego że Trujkowy się ujawnił w Nebrasce, a jak wiemy w mniemaniu Debry Dexter jest ofiarą Trójkowego, a co do przypadkowego seksu to moim zdaniem chodziło o to że Dexter wtedy nie był sobą tylko był pod wpływem swojego mrocznego pasażera który miał postać swego brata.
Oczywiście, że Dexter wg Debry ma coś wspólnego z rodziną Trójkowego. Np. fakt, że jest to rodzina Trójkowego - gościa, który zabił Dexterowi żonę. I według niej, Dexter powinien o tym wiedzieć, że niestety ale ten morderca dalej jest na wolności i zabija niewinnych... I po pierwsze - Dexter miał powód, żeby 'odwrócić uwagę' sprzedawczyni (dla pistoletu) i jednak jest związek między jego popędem seksualnym a do zabijania (np. w pierwszym sezonie - kiedy myślał o morderstwach Ice Truck Killera w zamyśleniu położył Ricie rękę na kolanie).
a jak się wam podobała scena strzelania z rewolweru na autostradzie? :] tania rozrywka, jak dla mnie zupełnie nie w stylu dextera ;)
Właśnie o to chodzi! Brian próbował sprawić, aby Dexter zaczął myśleć 'nie jak on'. Czasem temu ulegał (strzelając z pistoletu, ignorując telefony od Deb), czasem nie (kiedy uciekł z Harrisonem słysząc o 'dziedziczeniu chęci do mordowania', albo kiedy postanowił nie ścigać Jonaha, tylko pomachać sąsiadce ;) ).
Ja się wręcz ROZKOSZOWAŁAM tym odcinkiem!!!! Coś nowego, całkowicie mrocznego, boskie sceny dwóch braci, fenomenalny Brian. Strasznie żałuję, że nie zostaje na dłużej. Aczkolwiek, tak, strzelanie na autostradzie takie z kosmosu :D
Ładna scena z Debrą i Quinnem, uczcuciowa, a nie mdła ani słodka, czego nienawidzę. Szkoda, bo myślałam, że do siebie wrócą. Aha, i po tym odcinku nabrałam w końcu całkowitej pewności, że Profesor jest tylko halucynacją i już nie żyje. I mamy analogiczne sytuacje, gdzie dwaj bohaterowie odrzucili swoje "złe duchy", czyli Gellera i Briana.
w ktorym momencie w tym odcinku byly mroczne sceny? bo ja chyba ogladalem inny serial
Dla mnie cudownie było oglądać prawdziwego Dextera, jego - jak sam określił - ulgę, w towarzystwie kogoś takiego jak Brian, który upaja się zbrodnią. Nigdy w Dexterze nie było takich rozmów z oczywistych powodów (a nie liczę takich przykrych efektów ubocznych serialu jak tamten latynoski prawnik, bo to byl chyba najgorszy wątek w historii wszechświata).
Ja coraz bardziej się przekonuję do koncepcji, że Profesor siedzi w głowie Travisa. Po pierwsze motyw ze zdjęciem - wtf - dorosły gość zakrada do się do domu drugiego dorosłego gościa, żeby mu podrzucić zdjęcie? Rozdwojenie jaźni mnie bardziej przekonuje.
Druga rzecz - wydaje mi się, że w sposób w jaki pokazano Briana (zupełnie inny niż wcześniej przedstawiali Harry'ego), który 'bezpośrednio uczestniczy' w wydarzeniach (np. scena z widłami) może być podpowiedzią, że podobnie może się mieć rzecz z Profesorem i Travisem. Dodatkowo, kobieta którą więzili miała zasłonięte oczy, nie wiedziała dwóch osób - słyszała tylko dwa głosy.
OK, przekonaliście mnie. Dexter, jako ofiara Trójkowego miał prawo. Z tym seksem rzeczywiście jest to ciekawie połączona z popędem do zabijania. Wycofuję zarzuty:))) A ten sezon zdecydowanie rewelacyjny:)
nie wiem czy wasza teoria by się sprawdziła po zeznaniach uprowadzonej dziewczyny (Holly) .... ;)
Słuchałam jej bardzo uważnie, zauważ, że nigdzie nie powiedziała, że słyszała dwoje ludzi, powiedziała tylko, że słyszała, jak ten "słabszy" nazywał kogoś Profesorem. Ponadto miała zasłonięte oczy.
niby tak - tylko pytanie na jakiej podstawie wywnioskowała, że Travis wyglądał jej na słabszego z tego duetu. Oczywiście może się okazać, że macie rację - co byłoby dość ciekawe choć nieco naciągane (taki mniejszy Fightclub ;).
myślę, że taki wniosek nasunął jej się po wypowiedziach Travisa typu "czy musimy jej to robić", czy "przepraszam", a przede wszystkim "you're free". Wszystko wskazuje na to, że profesor nie żyje, ciekawe tylko, kiedy Dexter to odkryje i jak Miami Metro będzie błądzić po omacku.
Niedosyt to mało powiedziane. Wolałbym gdyby braciszek sprawił więcej problemów Dexterowi w Miami. A tak to pojawił się, wszyscy się podniecili po czym Dexterowi sprawił, że wszystkim opadł zanim do czegoś doszło :/
Odcinek niepotrzebny. Jedźmy dalej i oby coś z tego wyszło bo za dobrych czasów akcja trwała cały sezon a tu znów jakieś czajenie się nie wiadomo do czego.
tak, lekki niedosyt jest, zwłaszcza po poprzednim rewelacyjnym odcinku i zapowiadającym nie wiadomo jakie atrakcje trailerze. Ale nie było źle :)
ja odczuwam niedosyt - po wielkim trailerze zrobiono jedna wielką kupę - powrót briana ok , fajny pomysł , ale mogli to pociągnąć jeszcze przez kilka odcinków, Harry mógł wrócić dajmy na to że na końcu kiedy po wielkiej walce kulminacją jest fakt że zwycięża jednak jasna strona duszy Dextera.No i wątek Kyle'a butlera zamknięty tak na odwal się - twórcy chyba wiedzieli że ten element którego sami nie dokończyli z logicznością, nielogicznościa i szybkościa go zamknęli. Jonah mógł odegrać jakąś większą role w tym wszystkim.
A było już tak dobrze - niestety zrypali sprawę,ten serial jednak się stacza.niech lepiej już Hall rzeczywiście odchodzi, nie dziwie mu sie że ma dosć już tej roli - 5 lat grania robi swoje.
Odcinek 7 chyba najlepszy w całym tym sezonie , poza tym jestem rozczarowany. Dexter to już nie ta sama postać co dawniej ... kiedyś Dexter był mroczny, tajemniczy ,pełen wątpliwości wobec świata i ludzi , teraz tego nie ma, posuwa panienki w sklepie czy na zdjezdzie szkolnym, ślini się do swojego dziecka i o mało się nie posra na samą myśl , Dexter stał się ludzki i chyba temu nikt nie zaprzeczy, w tym sezonie brakuje takiego napięcia jakie byłol w poprzednich. Wieje nudą jednym słowem, szkoda ... jestem wielkim fanem tego serialu i przez długi czas ten serial był dla mnie numerem jeden, ale serial nie robi postępów , postać Dextera straciła swoją oryginalość , rozmyślanie na temat wiary i jego syna doprowadza mnie już do mdłości , gdzie się podziała rządza zabijania ? Liczyłem że po śmierci Rity , Dex się zmieni ale nie takiej zmiany oczekiwałem, raczej myślałem że jego mrok całkiem go opanuje , a to było tylko przez moment w pierwszym odcinku poprzedniego sezonu . Postać Rity już nie istnieje, a przecież oglądaliśmy ją przez 4 sezony ,była najważniejsza osobą w życiu Dextera ,obok Deb , a tu nawet wspomnienia, tak jak by w ogóle nie istniała . Dzieci Rity też już nie istnieją .Ktoś namieszał w tym serialu i idzie to w złą stronę , wielka szkoda , u mnie ten serial już nie jest taki wspaniały , zdecydowanie serialie takie jak Breaking Bad i Sons Of Anarchy bije Dextera teraz na głowę , jednak trzymają fason, a nawet z każdym sezonem co raz lepsze i coraz bardziej trzymają w napięciu aż nie można się doczekać kolejnego odcinka , tak kiedyś było z Dexterem, kiedyś ...
Oczywiście, że czuje niedosyt. Brat Dextera już zniknął - koniec jakiejkolwiek akcji z nim, a to była ciekawa postać jako duch - ciągle kusił Dextera i byłem cały czas ciekawy czy ulegnie. Wątek z synem trójkowym też słabo wypadł. Chciałbym, aby w końcu Dexter otarł się o ewentualną wpadkę (np. ktoś go widział, zeznaje - coś w ten deseń). Na pewno znajdzie się jeszcze parę osób, które zgodzą się ze mną, że warto wprowadzić taki wątek do serialu - ile to razy może głównemu bohaterowi uchodzić wszystko na sucho? ;)
Prawdę mówiąc wciąż liczę na rozwinięcie wątku z tym właścicielem motelu, co zginął w szopie. Ponieważ odcisków nie wytarł z wideł, był ostatnim gościem w motelu (co potwierdzi podpis, który zostawił Dexter).
Odcinek dobry, lecz nie najlepszy. Trochę rozczarowałem się wątkiem trójkowego, sądziłem, że rozwinie się natomiast Jonah stanie się nowym oponentem Dextera. Odnoszę wrażenie, że wątek ten został wciśnięty tam na siłę i tak naprawdę nie był potrzebny. Jestem bardzo ciekaw jak wyglądać będą kolejne odcinki skoro, wątek, który według mnie mógł być bardzo obiecujący, zamknięto. Pozostała sprawa doomsday killera.Moim zdaniem nie jest on mordercą godnym Dextera, nie jest mu w stanie zagrozić, tak, aby akcja naprawdę stała się napięta i nieprzewidywalna, jak w przypadku Ice Truck Killera. Travis jest za słaby by zadawać ludziom cierpienie, natomiast prof. Geller jest po prostu stary, poza tym nie panuje nad swoim uczniem, jest w swej zbrodni osamotniony. Jako, że sezon 6 jest prawdopodobnie ostatnim, mam co do niego duże wymagania. Jak dotychczas serial oprócz kilku dobrych momentów nie zachwycił. Największe wątpliwości mam co do przeciwnika Dextera (brak elementu osaczenia, brak zagrożenia dla gł. bohatera) No ale nie chcę oceniać przedwcześnie całego sezonu, bo w gruncie rzeczy nie wiadomo co jeszcze może się wydarzyć.
PS Mały bonusik, na pewno pamiętacie :P http://www.amw.com/captures/brief.cfm?id=78801
Pozdr.
Ja też pokładałem spore nadzieje w tym odcinku a szczególnie w wątku Trójkowego. Wątek ten został zamknięty, tak to przynajmniej wygląda w tym odcinku, ale pozory mogą mylić i chciałbym, żeby tak było. Jonah przecież żyje i teraz wie, że Dexter Morgan/Kyle Butler zabił jego ojca. Jeśli np. wyszłoby na jaw zabójstwo tego gościa z motelu i udałoby się to powiązać z Dexterem, Jonah doszedłby do wniosku, że Morgan nie różni się tak bardzo od znienawidzonego przez niego Trójkowego i może jednak namiesza trochę w kolejnych odcinkach. Jak teraz czytam to co napisałem to niezłe science fiction ;)
Ogólnie wątek Trójkowego i śmierci Rity dawały ogromne możliwości np. poprowadzenia postaci Dextera w najbardziej mroczne zakamarki jego duszy, a w piątym sezonie zostało to spłycone i olane, tak samo jak śledztwo w sprawie śmierci Rity, dlatego też w tym odcinku liczyłem na rekompensatę, ale przeliczyłem się...
Co do samego odcinka to nie był najgorszy, był inny od pozostałych, ale miał przez to swój urok. SPOILER DOT SFU Przypomniał mi się odcinek Six Feet Under, w którym David został uprowadzony przez autostopowicza i cała akcja również miała miejsce w drodze, przez co odcinek nie przypominał pozostałych, a nawet wyróżniał się na ich tle. SPOILER
Brian odzwierciedlał najgorszą stronę Mrocznego Pasażera i dzięku jemu pojawieniu się mieliśmy okazję zobaczyć, jaki byłby Dexter bez kodeksu Harry'ego oraz to, że Dexter jest już jednak zupełnie innym człowiekiem niż w pierwszym sezonie. Mam nadzieję, że jednak twórcy nas jeszcze zaskoczą w tym sezonie. Pożyjemy zobaczymy. SPOILER Może Debra będzie kandydatką na jak już ktoś wcześniej pisał "ku*wę babilońską" (w pierwszym sezonie przecież pracowała na ulicy ;)))))))) i będzie powtórka z sezonu nr 1 Debra na stole i Dexter ujawniający tym razem swoje prawdziwe oblicze.... :))))))))
A ja nie wiem czy czegos gdzies nie przegapilem ale kiedy to Dexter zabil Trojkowego? Mowi tak przeciez do Jonah! A w poprzednich sezonach nic mowy nie bylo. Nie rozumiem juz.