Nie da się ukryć, że 5 sezon szału nie zrobił, ale przede wszystkim ten sezon dla mnie miał odpowiedzieć na jedno proste pytanie: Czy serial "Dexter" będzie Arcydziełem? Odpowiedź uzyskałem - nie będzie. Naprawdę strasznie irytujące i wkurzające jest to w jakim kierunku zmierza świat filmu. Czy naprawdę już nić oprócz pieniędzy się nie liczy? Rozumiem, że to jest ważny czynnik, bo każdy chce na swojej produkcji zarobić, i to jest normalne, ale zaczyna mi to przeszkadzać, kiedy ten czynnik przyćmiewa wszystkie inne, i tylko zostają na placu boju $$$.
Przypomina mi to sytuację z innego serialu, mianowicie "Skazany na śmierć", koniec sezonu 2, był taki moment, że aż się prosiło o zakończenie serialu, i kto wie czy, żeby nie poprzestali na 2 sezonach PB nie gościłby teraz w pierwszej 10 rankingu seriali, a nie gdzieś na setnych miejscach jak jest teraz. Doszli do granicy, która tak jak w przypadku "Dextera" została przekroczona i nie dało się już tego uratować. Tutaj jest tak samo.
Pomijam już fakt czysto realizacyjny/logiczny serialu, pod takimi względami jak kropla krwi zauważona przez LaGuerte na bucie Quinna. Nie wiedziałem czy się śmiać czy płakać w tym momencie. Akcja z koparką w którą uderza Dexter. Albo scena niemal żywcem wyjęta z randki w ciemno pomiędzy Debrą a jej bratem i Lumen, tylko, że tutaj kotara się nie odsłoniła... Ilość szczęścia u Dextera jest zatrważająca.
Ciąg dalszy (dość obszerny) miał być jeszcze do tego pierwszego postu, ale wyskakuję mi jakiś głupi komunikat, "Trochę za ostro pojechałeś/aś :|, jeśli brakuje Ci słowa polecamy synonimy.ux.pl" i nie mogę dodać przez to komentarza! Gdzie nieskromnie powiem, że z językiem polskim nie mam problemów. Ten nowy FW nie przestanie mnie rozczarowywać.
Muszę się zgodzić. Straszna tandeta się robi z odcinka na odcinek. Ale może się jeszcze opamiętają. Lumen irytowała mnie od samego początku, kiedy się pojawiła i zaczęła sprawiać, że Dexter zaczął okazywać emocje (wow, jednak je ma). Dużo bardziej wolałam go jako zimnego drania, który nawet po śmierci osoby bliskiej nie potrafił się rozpłakać, czy wyrazić żalu. A tu się z niego taka rozlazła klucha zrobiła.
Mimo wszystko Dexter nadal jest moim ukochanym serialem EVER (dopóki nie zrobią czegoś lepszego, heh ;D). Uwielbiam Halla, bo jest naprawdę fajnym aktorem (i jego ciało :P), choć z twarzy jest brzydki jak noc listopadowa (błagam fangirle, nie bijcie - taki gust :D) i Jennifer Carpenter, która oddziałowywuje na mnie podobnie jak Hall (ma super figurę, ale z twarzy dla mnie jest straszna ;)).
Anyway, mam nadzieję, że się jeszcze twórcy opamiętają i nie zrobią z Dextera sieczki na miarę Mody na Sukces...
dopóki nie zrobią czegoś lepszego,,
juz zrobili, nawet w tym roku(boardwalk empire)
sa dziesiatki lepszych seriali od dextera
Z tymi dziesiątkami to kolega chyba przesadził. Co do serialu, który poruszyłeś to właśnie zacząłem go oglądać, obejrzałem 1 odcinek, pilot na razie, ale robi wrażenie, w weekend obejrzę pierwszy sezon. Jako wielki fan Rodziny Soprano jak i tematyki mafijnej, mam duże oczekiwania wobec serialu, chociaż na razie słyszę głosy, że jest gorszy od The Sopranos.